Im szybciej się odpusci tym lepiej, głównie chodzi o zniwelowanie naprężeń. Czasem się tak zdarza, że zahartujesz głownie i jest wszystko ok, odłozysz ja na bok na jakąś godzinke bo czekasz aż wystygnie piec (mnie się tak zdarzyło jak hartowałem w piecu elektrycznym i potem musiałem czekać aż ostygnie do temp odpuszczania) idziesz sobie zrobic kawkę, wracasz a tu głownia ni z tego ni z owego - trach - i pękła sobie

I cała robota od nowa. Ale czasem nawet przez kilka godzin nic się nie stanie i mozna później odpuścić.
Ja tam wolę jednak robić to zaraz po hartowaniu.
A co do tradycyjnego odpuszczania to jak nie miałem pieca elektrycznego to po hartowaniu w palenisku wieszałem głownie na drutach nad paleniskiem i co jakis czas kapałem wodą z palaca na głownię patrząc jak szybko woda odparowuje i tak odpuszczałem, potem sobie zrobiłem taka termoparę podłączaną do multimetru i sprawdzałem dotykajac głowni jaka temp osiagnęła.