Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Moderator: Zarząd
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Yakubu przykład z uczniakami był dość dobry ale zauważ że nie atakują bo się boją żadne nie wie co go czeka czy siniak czy poważniejsze urazy i dlatego żaden nie ma odwagi na ryzyko.
Kendo jest specyficzne bo to turniej i bez sensu było by stać i się czaić bo takim działaniem nie osiągnie się celu głównego, więc zwyczajnie robi się to co do Ciebie należy czyli od razu walczy. Ale zauważ jak zmienił by się sytuacja gdyby za przegraną były jakieś kary, konsekwencje w stylu wysoka kara pieniężna albo zakaz brania udziału w zawodach prze dajmy na to 3 lata. Założę się że walka zmieniła by oblicze. Kendo jest jak reszta sztuk walki, jest tylko wycinkiem pewnej sytuacji. Obaj zawodnicy postawieni są o określonej sytuacji i obaj mają określony cel i obaj wrócą do domu. To jest tylko wycinak większej całości i dlatego ma taką a nie inną formę.
Kendo jest specyficzne bo to turniej i bez sensu było by stać i się czaić bo takim działaniem nie osiągnie się celu głównego, więc zwyczajnie robi się to co do Ciebie należy czyli od razu walczy. Ale zauważ jak zmienił by się sytuacja gdyby za przegraną były jakieś kary, konsekwencje w stylu wysoka kara pieniężna albo zakaz brania udziału w zawodach prze dajmy na to 3 lata. Założę się że walka zmieniła by oblicze. Kendo jest jak reszta sztuk walki, jest tylko wycinkiem pewnej sytuacji. Obaj zawodnicy postawieni są o określonej sytuacji i obaj mają określony cel i obaj wrócą do domu. To jest tylko wycinak większej całości i dlatego ma taką a nie inną formę.
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Myślę, że nie powinno się tak wyraźnie stawiać znaku równości między sztukami walki a naparzaniem się i ogólnie bijatyką. Przecież sztuki walki to nie tylko technika, to nie tylko to co dzieje się na dojo, ringu czy ubitej ziemi.
Nie powiemy przecież, że niepokonany dres na ustawce meczowej okładający wszystkich w koło ławeczką zna sztuki walki, albo że jest ćwiczącym tego czy innego stylu, nawet jeśli chodzi na treninig. W tym co jest poza dojo, poza namacalnym dowodem jest istota sztuk walk, która odróznia to co robimy od MMA czy walenia maczugą przez łeb. Analizowanie umiejętności tylko i wyłącznie poprzez "stań i bijmy się" jest czymś co robiłem po roku czy dwóch treningów, teraz z tego wyrosłem.
Jak ktoś wspomniał, sztuki walki zatraciły swoją główną praktyczną stronę - walkę. Jednak nie są całkowicie nieprzydatne, począwszy od fizycznych aspektów obycia w stytuacji zagrożenia, umiejętności koordynacji oko-ręka czy oko-noga, ogólną sprawność fizyczną dochodzi jeszcze cała część wychowywania i nauczania ludzi, nie tylko jak się bić ;p .
Nie powiemy przecież, że niepokonany dres na ustawce meczowej okładający wszystkich w koło ławeczką zna sztuki walki, albo że jest ćwiczącym tego czy innego stylu, nawet jeśli chodzi na treninig. W tym co jest poza dojo, poza namacalnym dowodem jest istota sztuk walk, która odróznia to co robimy od MMA czy walenia maczugą przez łeb. Analizowanie umiejętności tylko i wyłącznie poprzez "stań i bijmy się" jest czymś co robiłem po roku czy dwóch treningów, teraz z tego wyrosłem.
Jak ktoś wspomniał, sztuki walki zatraciły swoją główną praktyczną stronę - walkę. Jednak nie są całkowicie nieprzydatne, począwszy od fizycznych aspektów obycia w stytuacji zagrożenia, umiejętności koordynacji oko-ręka czy oko-noga, ogólną sprawność fizyczną dochodzi jeszcze cała część wychowywania i nauczania ludzi, nie tylko jak się bić ;p .
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Jeśli chodzi o doświadczenie i trening to uważam że nie jest to bez znaczenia, jest to element mający utwierdzić cię w przekonaniu że poradzisz sobie podczas prawdziwej walki. Im więcej włożysz wysiłku w jego doskonalenie tym większa szansa, że nie zawiedzie ciebie w tym kluczowym momencie. Lata treningu maja podbudować twoją psychikę i są podwalinami pod przeświadczenie o własnej wartości. I to jest teoria niestety w praktyce różnie bywa. Czasem taka pewność siebie wystarcza i dzięki poczuciu posiadania wysokich umiejętności nie boimy się zagrożenia a czasem pomimo tego poczucia przegrywamy bo nie wytrzymamy presji. Co więcej bywają ludzie co potrafią mało ale nie boją się konsekwencji przegranej i oni są dość groźnymi przeciwnikami bo nie mają zahamowań.
Reasumując dużo łatwiej o pewność siebie gdy poparta jest ona treningami i umiejętnościami ale pomimo lat na macie psychika potrafi zawieść i wtedy umiejętności nam nie pomogą.
No i nie można zapominać że walka turniejowa nawet najbardziej ostra nie jest tym samym co walka bez reguł z przeciwnikiem, który ma złe intencje. W tej pierwszej wyszkolenie jest podstawą prowadzącą do zwycięstwa poparte oczywiście psychiką w tej drugiej psychika stanowi główny filar i oczywiście dobrze jak poparta jest techniką.
Kop oczywiście, że sztuki walki to nie tylko strona fizyczna ja na przykład odnajduje w niej głównie aspekty estetyczne filozoficzne i psychiczne, ale do tego by wyjść poza szablon postrzegania każdy myślę musi dojść sam.
Reasumując dużo łatwiej o pewność siebie gdy poparta jest ona treningami i umiejętnościami ale pomimo lat na macie psychika potrafi zawieść i wtedy umiejętności nam nie pomogą.
No i nie można zapominać że walka turniejowa nawet najbardziej ostra nie jest tym samym co walka bez reguł z przeciwnikiem, który ma złe intencje. W tej pierwszej wyszkolenie jest podstawą prowadzącą do zwycięstwa poparte oczywiście psychiką w tej drugiej psychika stanowi główny filar i oczywiście dobrze jak poparta jest techniką.
Kop oczywiście, że sztuki walki to nie tylko strona fizyczna ja na przykład odnajduje w niej głównie aspekty estetyczne filozoficzne i psychiczne, ale do tego by wyjść poza szablon postrzegania każdy myślę musi dojść sam.
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Mrciniak jedną rzecz napisał słusznie - "teoretycy nie są groźni".
A tutaj widze mamy w większości teoretyków.
Żeby było wam łatwiej mnie zrozumieć, zmienie terminologię. Nie saprring, a potyczka.
Kiedy ma miejsce? Gdy walczymy z człowiekiem którego nie znamy, np. na turnieju W3. Nie wiemy jaki jest jego poziom techniczny, siła , motywacja, i czy nie jest psycholem. A tacy się zdarzają.
Miałem nieprzyjemność sie z takimi spotkać na turnieju długiego miecza w tym roku w Lublinie. "Koledzy" zza wschodniej granicy to nie potulne misie z którymi możecie pobaraszkować w dojo. Tylko maszynki do zabijania, które szkolą się 7 dni w tygodniu po parę godzin w jednym tylko celu - by być niepokonanymi. Co prawda już się trochę uspokoili, oraz selekcja wykluczyła "najkrwawszych", zatem incydenty masakrowania twarzy kolanem lub głowicą broni już sie nie zdążają ( chyba ). Mimo wszystko, idąc do walki z takimi ludźmi trzeba być gotowym na najgorsze - i to mimo sprzętu ochronnego.
Oczywiście , podniosą sie teraz głosy malkontentów, po co to robić?
Z tych samych powodów, z których walczy sie w fullcontakcie w sztukach walki bez broni.
Właśnie dlatego traktuję szermierkę śmiertelnie poważnie. Bo chce startować, ale nie chce mieć zmasakrowanej twarzy, połamanych obojczyków, ramion, ani potylicy rozbitej głowicą miecza ( na turnieju w Lb były 3 takie przypadki ).
A odporności psychicznej na stres, strach itp. występujące w walce nie wyrabia sie powtarzając kata, ani nawet trenując z partnerem ( chyba ze was baaaardzo nielubi ). Można ją wyrobić tylko w konfrontacji ze zdeterminowanym przeciwnikiem. I nie trzeba na to 80 lat.
Kto walczył w w formułach kontaktowych, ten z łatwością to zrozumie.
Inni niech teoretyzują dalej.
A tutaj widze mamy w większości teoretyków.
Żeby było wam łatwiej mnie zrozumieć, zmienie terminologię. Nie saprring, a potyczka.
Kiedy ma miejsce? Gdy walczymy z człowiekiem którego nie znamy, np. na turnieju W3. Nie wiemy jaki jest jego poziom techniczny, siła , motywacja, i czy nie jest psycholem. A tacy się zdarzają.
Miałem nieprzyjemność sie z takimi spotkać na turnieju długiego miecza w tym roku w Lublinie. "Koledzy" zza wschodniej granicy to nie potulne misie z którymi możecie pobaraszkować w dojo. Tylko maszynki do zabijania, które szkolą się 7 dni w tygodniu po parę godzin w jednym tylko celu - by być niepokonanymi. Co prawda już się trochę uspokoili, oraz selekcja wykluczyła "najkrwawszych", zatem incydenty masakrowania twarzy kolanem lub głowicą broni już sie nie zdążają ( chyba ). Mimo wszystko, idąc do walki z takimi ludźmi trzeba być gotowym na najgorsze - i to mimo sprzętu ochronnego.
Oczywiście , podniosą sie teraz głosy malkontentów, po co to robić?
Z tych samych powodów, z których walczy sie w fullcontakcie w sztukach walki bez broni.
Właśnie dlatego traktuję szermierkę śmiertelnie poważnie. Bo chce startować, ale nie chce mieć zmasakrowanej twarzy, połamanych obojczyków, ramion, ani potylicy rozbitej głowicą miecza ( na turnieju w Lb były 3 takie przypadki ).
A odporności psychicznej na stres, strach itp. występujące w walce nie wyrabia sie powtarzając kata, ani nawet trenując z partnerem ( chyba ze was baaaardzo nielubi ). Można ją wyrobić tylko w konfrontacji ze zdeterminowanym przeciwnikiem. I nie trzeba na to 80 lat.
Kto walczył w w formułach kontaktowych, ten z łatwością to zrozumie.
Inni niech teoretyzują dalej.
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
"po co to robić? "
Myślę że to wyśmienite pytanie i zasługuje na zupełnie inny wątek, co więcej każda odpowiedź w nim będzie dobra bo każdy z nas ma inne pobudki i nikomu nic do tego
Myślę że to wyśmienite pytanie i zasługuje na zupełnie inny wątek, co więcej każda odpowiedź w nim będzie dobra bo każdy z nas ma inne pobudki i nikomu nic do tego

Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Dziękuję, Sakura, za dobre słowo.

"Sensejo-fobia", wobec "sensejów" (Ty pierwszy wziąłeś w cudzysłów), czyli ludzi posługujących się tytułem, a nie posiadających odpowiednich umiejętności czy to technicznych, czy pedagogicznych - jak najbardziej, mamy, ja i moi znajomi. Szacunek należy się człowiekowi za to, co robi i umie robić, a nie z automatu - za kolor noszonego paska, legitymację czy przynależność stylową.
Cała reszta to problemy konkretnych ludzi, nie całego środowiska DESW. Ja już wyrosłem z porównywania sztuk walki, zdaję sobie sprawę, że są różne cele i motywacje do treningu, a w związku z tym i różne miary sukcesu. Zdaję też sobie sprawę, że sprzęt do kontaktowego sparingu nie leży na ulicach, i że dowolna konwencja sparingowa jest umowna i nie oddaje wielu aspektów walki. Wiem też, że oprócz "japończyków" są również inne style, o różnych podejściach do sparingów
Kwestia tego, czy ktoś sparuje czy nie, jest dla mnie istotna tylko wtedy, gdy z dobrą wolą próbujemy ustalić jakąś wspólna konwencję, żeby ze sparingu wyjść z wnioskami, nie z kontuzjami. Poza tą sytuacją - niech każdy robi sobie to co lubi, tak jak lubi. Byle ze świadomością, że są inne podejścia.
Pozdrowienia
No to widać po prostu musimy się napić przy jakiejś okazji. Będziesz wtedy mógł postawić pełniejszą diagnozę, niż z czterech zdań na internecie.Shouryu pisze:Mości Marcinie, nie znam waszych wewnętrznych układów. Na to co robicie patrze z zewnątrz. I nie znam cie osobiście w taki sposób, by sie wypowiadać na temat tego jakim człowiekiem jesteś. Ale, ze nie jednemu juz do głowy sodówa odbiła, wolę podchodzić do pewnych spraw ostrożnie. Bo ja nie mam pewności, czy za 2 lata albo nawet za 10, nie okaże sie że doznałeś "boskiego olśnienia" i stałeś sie guru jakiejś |kolorowej" organizacji.
Poruszyłeś kilka problemów, nie jeden, i bardzo dużo wywnioskowałeś z dwu zdańShouryu pisze: Za to jedno z z twoich wypowiedzi wywnioskowałem, a co mi się bardzo nie podoba. I nie tylko u ciebie. Mianowicie "sensejo-fobia". I ciągłe utyskiwania , na to jak to ci "japończycy są źli", jak was nie traktują poważnie i nie chcą z wami sparować, bo na pewno nic nie potrafią.
Sorry, ale do dorosłych mężczyzn, którzy jeszcze są pedagogami wymagam trzeźwej oceny sytuacji.

"Sensejo-fobia", wobec "sensejów" (Ty pierwszy wziąłeś w cudzysłów), czyli ludzi posługujących się tytułem, a nie posiadających odpowiednich umiejętności czy to technicznych, czy pedagogicznych - jak najbardziej, mamy, ja i moi znajomi. Szacunek należy się człowiekowi za to, co robi i umie robić, a nie z automatu - za kolor noszonego paska, legitymację czy przynależność stylową.
Cała reszta to problemy konkretnych ludzi, nie całego środowiska DESW. Ja już wyrosłem z porównywania sztuk walki, zdaję sobie sprawę, że są różne cele i motywacje do treningu, a w związku z tym i różne miary sukcesu. Zdaję też sobie sprawę, że sprzęt do kontaktowego sparingu nie leży na ulicach, i że dowolna konwencja sparingowa jest umowna i nie oddaje wielu aspektów walki. Wiem też, że oprócz "japończyków" są również inne style, o różnych podejściach do sparingów

Kwestia tego, czy ktoś sparuje czy nie, jest dla mnie istotna tylko wtedy, gdy z dobrą wolą próbujemy ustalić jakąś wspólna konwencję, żeby ze sparingu wyjść z wnioskami, nie z kontuzjami. Poza tą sytuacją - niech każdy robi sobie to co lubi, tak jak lubi. Byle ze świadomością, że są inne podejścia.
Pozdrowienia
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Grafie, ten temat jest o walkach kontaktowych.
Vectir, to że cię nie znam ( zbytnio ) nie znaczy że się nigdy nie spotkaliśmy oko w oko. Zatem, wnioski wyciągam z trochę większej liczby zdań. Poza tym , że udzielasz sie na rożnych forach.

Vectir, to że cię nie znam ( zbytnio ) nie znaczy że się nigdy nie spotkaliśmy oko w oko. Zatem, wnioski wyciągam z trochę większej liczby zdań. Poza tym , że udzielasz sie na rożnych forach.

Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Jedni lubią marchewkę drudzy bitą śmietanę !
Moim zdaniem trzeba robić w to co się wierzy i co sprawia przyjemność, jeżeli lubisz sparować t sparuj jeżeli ćwiczysz dla zdrowia to tak ćwicz, jedni tłuką sie na ulicach i nie mają pojęcia o technice, ale najważniejsze żeby czerpać z tego radość.
Jest wielu nauczycieli którzy faktycznie może nie umieją dobrze walczyć na ulicy w realnej walce ale potrafią przekazać naprawdę bardzo dużo,czasami trenując jaką walkę nie robi się tego dla tego by sie dobrze tłuc na ulicy ale dla samejh sztuki,tradycji zdrowia dobrego samopoczucia.
A że tak jest że po sparingach człowik szczęśliwy i spokojny to inna sprawa : )
Trochę zagmatwałem
Moim zdaniem trzeba robić w to co się wierzy i co sprawia przyjemność, jeżeli lubisz sparować t sparuj jeżeli ćwiczysz dla zdrowia to tak ćwicz, jedni tłuką sie na ulicach i nie mają pojęcia o technice, ale najważniejsze żeby czerpać z tego radość.
Jest wielu nauczycieli którzy faktycznie może nie umieją dobrze walczyć na ulicy w realnej walce ale potrafią przekazać naprawdę bardzo dużo,czasami trenując jaką walkę nie robi się tego dla tego by sie dobrze tłuc na ulicy ale dla samejh sztuki,tradycji zdrowia dobrego samopoczucia.
A że tak jest że po sparingach człowik szczęśliwy i spokojny to inna sprawa : )
Trochę zagmatwałem

W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Co prawda, Vectir nie potrzebuje niczyjej obrony, bo sam potrafi wypunktować rozmówce doskonale, ale muszę powiedzieć ze chyba opacznie zrozumieliście wypowiedzi Marcina. On nigdy nie powiedział ze wschodni są źli, tylko ze unikają jakby to powiedzieć obopólnej współpracy nad nad pogłębianiem swoich umiejętności.Dlaczego tak jest nawet nie chce domniemywać. Wy sami powinniście to wiedzieć, mnie ani przystoi a nie wypada snuć tu na ten temat teorii. Shouryu jakiś czas temu ostrzegał mnie że wschodnie środowisko jest lekko betonowe w swoich poglądach, choć widzę ze powoli rysują się szczeliny w tym monobloku.
Co do senseiostwa, życzę wszystkim udziału w zajęciach, tak świetnego a zarazem skromnego, dydaktyka jakim jest Marcin.
Co do senseiostwa, życzę wszystkim udziału w zajęciach, tak świetnego a zarazem skromnego, dydaktyka jakim jest Marcin.
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Mam szczęście ćwiczyć iaido pod okiem gościa u którego nigdy nie było problemu by polać się z nim na macie czy na gumowe pały. Korona mu z głowy nie spadła, jak dostał parę razy w palnik
Gwoli uczciwości ja dostałem od niego parę razy więcej...
I tu wracając do tematu "konwencji" - nie podobają mi się dotychczasowe pomysły z ustalaniem zasad pojedynku. Moim zdaniem jeśli to ma być uniwersalne i umożliwiające konfrontację międzystylową to wszystkie chwyty powinne być dozwolone - taka "formuła open". Dlatego powinno się moim zdaniem sparować za pomocą kilku porównywalnych ze względu bezpieczeństwa broni. Marzy mi się by było można wybrać sobie coś na kształt katany, szabli (tasaka), i długiego miecza. Jak już wspominałem uważam, że powinno być zero ochraniaczy (pisałem wcześniej dlaczego). Zawsze można to umotywować tym, że walczymy w pojedynku bez zbroi i już! Można dyskutować do ilu starć prowadzi się walkę sparingową, ale uważam, że turniejowe zasady międzystylowe powinne być jasne - jedno starcie i koniec! Jak zdarzy się dwóch wariatów, którzy się potną równocześnie to z turnieju wypadają obaj! Turniej trwałby dzięki temu dość krótko
Zawsze możnaby powtórzyć losowanie par i jeszcze raz od początku - jak ktoś w 3-4 turniejach do pierwszego trafienia zawsze znajdzie się w ścisłej czołówce to ja nie miałbym wątpliwości, że jest dobry.

I tu wracając do tematu "konwencji" - nie podobają mi się dotychczasowe pomysły z ustalaniem zasad pojedynku. Moim zdaniem jeśli to ma być uniwersalne i umożliwiające konfrontację międzystylową to wszystkie chwyty powinne być dozwolone - taka "formuła open". Dlatego powinno się moim zdaniem sparować za pomocą kilku porównywalnych ze względu bezpieczeństwa broni. Marzy mi się by było można wybrać sobie coś na kształt katany, szabli (tasaka), i długiego miecza. Jak już wspominałem uważam, że powinno być zero ochraniaczy (pisałem wcześniej dlaczego). Zawsze można to umotywować tym, że walczymy w pojedynku bez zbroi i już! Można dyskutować do ilu starć prowadzi się walkę sparingową, ale uważam, że turniejowe zasady międzystylowe powinne być jasne - jedno starcie i koniec! Jak zdarzy się dwóch wariatów, którzy się potną równocześnie to z turnieju wypadają obaj! Turniej trwałby dzięki temu dość krótko

Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Coś na zasadach turniejowych Akademii Broni ???
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
ZZ top mam podobne zdanie ale jest pewno ale
jeśli są dostępne wszelakie bronie i ja z racji obeznania w kenjutsu wybieram fukuroshinai a ktoś z racji innych upodobań wybiera metalową szablę a walczymy bez ochraniaczy to rozumiesz mój dylemat...?

Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Com napisał napisałemDlatego powinno się moim zdaniem sparować za pomocą kilku porównywalnych ze względu bezpieczeństwa broni.

- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
A jak zrobić szable fukuro, albo katane turniejową elastyczną?
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Ja upieram się przy tym sprzęcie:
http://www.go-now.pl/pl/sprzet_sport.htm
Żeby tylko nie giął się to już by było całkiem cacy... To znaczy szable gną się mało, katany i miecze dwuręczne mocniej, a to już wada. Nie wiem jak w szermierce europejskiej ale w szermierce japońskiej wykorzystuje zepchnięcie miecza przeciwnika w celu otwarcia sobie drogi do dalszego ataku a z elastycznymi mieczami to odpada...
http://www.go-now.pl/pl/sprzet_sport.htm
Żeby tylko nie giął się to już by było całkiem cacy... To znaczy szable gną się mało, katany i miecze dwuręczne mocniej, a to już wada. Nie wiem jak w szermierce europejskiej ale w szermierce japońskiej wykorzystuje zepchnięcie miecza przeciwnika w celu otwarcia sobie drogi do dalszego ataku a z elastycznymi mieczami to odpada...
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Ja miałem do czynienia z tą bronią według mnie totalna pomyłka, na plażę jako zabawka ok ale do realnej walki nie nadaje się, za mała waga zbyt miękkie, elastyczne, za mało boli kształt zbyt obły itp.
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Wszytko zależy, jaką wersję sobie zamówicie. My zamówiliśmy sztywniejsze i dociążone. Ale wtedy boli i łamią się paluszki. Sprawa świetna do pracy nad motoryką lecz żadnych technik z pracą na mieczu, poprawnie nie wykonacie. Jednak cenię te symulatory, bo są świetne do rozgrzewki i można się nauczyć punktować wystawione dłonie przeciwnika. Sztychy w obręb sylwetki czasami tez wchodzą co może mieć znaczenie bo wykonanie takiego sztychu federem jest znacznie łatwiejsze do wykonania.
http://www.go-now.pl/pl/miecze.htm
http://www.go-now.pl/pl/miecze.htm
Ostatnio zmieniony 17 października 2010 przez kerikawon, łącznie zmieniany 1 raz.
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
A jak z walką w klinczu? Wytrzymują jakiś nacisk? Widać ja miałem do czynienia z jakąś nędzną wersją bo była lekka jak plażowa piłeczka i wiotka jak witki wierzbowe.
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Właśnie zależy jeśli zamówicie wersję dziecinną, ;D to wtedy faktycznie to ma mało sensu. Wersja cięższa i sztywniejsza wytrzymuje, choć połamaliśmy kilka GO-NOW na treningach głównie przy zornach. Łamały się głownie w podkrzyżu. Nie zdarzyło nam się złamać ich w innej sytuacji, być może dlatego że walka z jelcem przy oczach jest niezwykle niebezpieczna, i wszyscy tego unikają ...........
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Ja używam ich do prowadzenia warsztatów dla amatorów wykorzystujących elementy szermierki. Chłopy leją się tym bez litości jak popadnie i jak do tej pory z 40 "katan" jakie mam na stanie przez rok użytkowania połamanych jest chyba 6sztuk. Zawsze pękają w tym samym miejscu - rękojeść w okolicy tsuby... Najczęstszą przyczyną połamania jest atak naprawdę z maksymalną siłą. Poza tym miecze spokojnie wytrzymują nacisk, ale niestety się gną. Tak więc akcje na mieczu przeciwnika i klincze nie wychodzą dobrze. Miałem w ręku szablę Go-Now wzmocnioną i waga była lepsza no i nie gięło się to tak. Ale fakt - do tej wzmocnionej szabli (nie mówiąc o długim mieczu) przydałyby się przynajmniej rękawice (choćby takie jak do MMA) i jakiś kask bokserski (najlepiej z kratą) bo nawet tymi miękkimi nabicie śliwy pod okiem albo bolesne stłuczenia paluchów zdarzają się często. Taki sprzęt ochronny nie kosztuje dużo i na potrzeby turnieju wystarczy kilka par.
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
hmmm...fajne musi być sparowanko tego typu : )
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
http://www.youtube.com/user/xraz0r#p/a/f/2/ANTd9yOCEUk
co powiecie o tym ??
co powiecie o tym ??
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
fajne, oni uzywają bokenów?
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
1:46 to na pewno nie są bokkeny ale też nie powiem żeby to były te tandetne bronie do chanbary... więc ogólnie ciekawa sprawa.
Re: Rodzaje walk kontaktowych- opinie, dygresja
Od chanbary na pewno nie. Notabene byłem w ubiegły czwartek gościnnie na zajęciach w szkole samurajów, własnie na zajęciach chanbary.
Zabawa trochę ruchowo-młodzieżowa. Nie ma nic wspólnego z tym co robimy .
Poniżej linki do materiałów filmowych z SMDF 2010 .
http://www.youtube.com/results?search_q ... +2010&aq=f
Zabawa trochę ruchowo-młodzieżowa. Nie ma nic wspólnego z tym co robimy .
Poniżej linki do materiałów filmowych z SMDF 2010 .
http://www.youtube.com/results?search_q ... +2010&aq=f
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło