Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Moderator: Zarząd
Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Mam pytanie. Czy spotkał się ktoś z tym żeby wiązać miecz sznurem do ręki? Znalazłem w necie taki oto obrazek
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Tak jak najbardziej. Dziura na sznurek w tsubie zwie sie udenake ana. Najczesciej jest to spotykane w starch bojowych tsubach. Miecz trzymany w kote mogl czasem w ferworze walki sie wysliznac, pozatym w warunkach bojowych, gdy trzymamy rece bardzo mocno zacisniete na tsuka przez dluzszy czas, traci sie czucie i albo palce zaciskaja sie tak mocno, ze nie mozna ich potem rozgiac, albo uchwyt nieswiadomie staje sie coraz slabszy i miecz wypada.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Prawie tak jak Kmicic w "Potopie" też miał szablę przytroczona do ręki. W zasadzie dobry wynalazek ale jak mówisz - na bitwę.W pojedynkach raczej nie było czasu na zakładanie sznurka na rękę.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Pomijając fakt, że pojedynki nie trwały zwykle więcej niż parę minut (razem z wyzwaniem i sprzątnięciem ciała).
Nie pamiętam już za dobrze, ale chyba Musashi pisał, że najgorszym jest znaleźć się na przeciwko wroga bez broni, dlatego radził, żeby ją przywiązywać do nadgarstków. Wtedy nawet, jeśli zostaniesz zacięty, to w odruchowym skupieniu się na ranie, a nie na mieczu, nie ma szans żebyś go wypuścił
.
Nie pamiętam już za dobrze, ale chyba Musashi pisał, że najgorszym jest znaleźć się na przeciwko wroga bez broni, dlatego radził, żeby ją przywiązywać do nadgarstków. Wtedy nawet, jeśli zostaniesz zacięty, to w odruchowym skupieniu się na ranie, a nie na mieczu, nie ma szans żebyś go wypuścił

- marciniak
- Posty: 244
- Rejestracja: 29 lutego 2004
- Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
spotkałem się i na treningach i na filmach, patrz Ninja Scroll 

Katsumushi Dojo Manchester
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
To jest wymysl na bitwe tylko i wylacznie. Gdy dochodzlo do starc szybkich nie bylo sensu uzywac tego bo ani czasu nie bylo na zalozenie ani powodu.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Gdybym miał przymocować miecz do dłoni w ten sposób to jeszcze jednym sznurkiem (a najlepiej taśmą) owinąłbym nadgarstek i tsuka za dłonią w strone środka. Przy tym sposobie wiązania, pokazanym na rysunku, jeżeli miecz wyślizgnie sie z dłoni to okręci sie wokół nadgarstka, głownią w dół, i może zranić w nogę.
- Chifuretsu
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 września 2003
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Ale czy nie straciłbyś wtedy, jesli chodzi o manewrowanie nadgarstkiem?
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Też nad tym myślałem. Możnaby spróbować przywiązać taśmy pod nadgarstkiem tak by nie krępowały jego ruchów.
- Chifuretsu
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 września 2003
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Sprawdziłem. Wziąłem taśmę (znalezioną w szufladzie z pasmanterią mojej matki) i owinąłem nią dłoń poniżej nadgarstka oraz tsukę. Zrobiłem to na kilka sposobów by znaleźć ten najwygodniejszy. Na moim skromnym poziomie wtajemniczenia w Kenjutsu przymocowanie miecza do dłoni w ten sposób nie krępowało ruchów, no może z wyjatkiem form, w których prawa dłoń spoczywa na tsuka do góry nogami (co z przywiązaną dłonią jest oczywiście niemożliwe). Muszę gednak stwierdzić, że aby mocowanie spełniało swoje zadanie, taśma musi być mocno zaciśnięta, a to z czasem mogłoby prowadzić do zdrętwienia dłoni.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Weź pod uwagę, że na polu bitwy, bez przywiązanej tsuka ręka zdrętwiałby prawdopodbniej o wiele szybciej
. A tak pomimo, że zdrętwiała to możesz spokojnie operwać mieczem, zwłaszcza, że w bitwie nie siliłeś się na niewiadomo jak wyszukane formy ;p .

Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Zgadzam się, pozatym po dłuższym czasie dłoń zmęczyła by się od ściskania tsuka, a w przypadku wiazania taśmą chwyt może być lżejszy gdyż sama taśma będzie po części utrzymywać miecz przy dłoni.[KoP] pisze:Weź pod uwagę, że na polu bitwy, bez przywiązanej tsuka ręka zdrętwiałby prawdopodbniej o wiele szybciej![]()
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Hieh, mnie to przypomina Osiedle Swoboda - scenę "Jestem Chemiczny Ali, a wy jesteście w dupie". 

"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Ja w walce preferuje styl wykorzystania wszystkiego... (również rąk do uderzania, chwytania itp.) Dlatego uważam że mnie osobiście takie skrępowanie by mocno irytowało. Inną sprawą jest fakt że w czasie walki człowiek się męczy, ale zdaje mi się że samuraje przyzwyczajeni do długich ćwiczeń nie mieliby z tym aż tak wielkiego problemu żeby nie móc do końca utrzymać miecza. Poza tym nie przywiązywanie dłoni pozwala .. w krótkim czasie puścić tsuke i spokojnie pozaciskać pięść i rozluźnić.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Moze sie myle ale mysle ze przeciwnik bylby na tyle przytomny ze wykorzystalby te sytuacje i zranienie nogi byloby wowczas najmniejszym problemem:)jeżeli miecz wyślizgnie sie z dłoni to okręci sie wokół nadgarstka, głownią w dół, i może zranić w nogę.
- Chifuretsu
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 września 2003
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Sakura, Ty naprawdę masz Japończyków za robocopów co najmniej
.

Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?


- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Sakura ale to nie bylo przywiazywanie na sile tylko luzna petelka. Pozatym na treningu zyskujesz sile kondycje itp ale twoj wrog tez zatem stajesz na przeciw kogos podobnie wyszkolonego czyli tak jakby sytuacja jest rownozedna (teoretycznie oczywiscie ale to juz inna historia) pozatym to bylo stosowane podczas bitew ktore mogly trwac 30min a nawet parenascie godzin nikt nie jest w stanie wytrzymywac tak dlugo bez zmeczenia.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Ogólnie jestem przeciwny wiązaniu się jakiemukolwiek z bronią... szczególnie w bitwie... bitwa to chaos i różne rzeczy mogą się zdarzyć ... według mnie to tylko zwiększało niebezpieczeństwo.. a co do zmęczenia to nie uwierze aby czymś takim rozwiązało się problem ... bo gdyby oni walczyli do takiego stanu wycieńczenia... to chyba bardziej pasjonujące byłyby szachy. Wiem jak to wygląda bo na grunwaldzie byłem ... i widziałem jak wygląda zmęczenie... i co się dzieje... Dlatego powtarzam, da się w długiej walce odpocząć .. a jeśli nie da się .. to taki sznurek może tylko przeszkodzić ... bardziej niźli pomóc...
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Masz racje iz w walce sa momenty wzomozonej aktywnosci i momenty odpoczynku. Przyczym Grunwald rozni sie tym, ze to jednak zabawa, fakt dosc realna ale zabawa, co najwyzej zdazaja sie rozciecia i stluczenia, wypadki powstaja przez glupote. Na bitwie dochodzi stres zwiazany z utrata zycia, gdy w takim stresie miecz ci sie wysliznie mozesz nawet tego nie zauwazyc a dzieku sznurkowi nie zgubisz go. Wiem to brzmi absurdalnie ale taka prawda, malo wprawny samuraj bedacy na czele jekiegos oddzialu, gdzie z przodu widzi wroga a z tylu jesli sie zatrzyma stratuja go jego wlasni koledzy poddany jest takiemu stresowi ze podczas starcia moglby nie zauwazyc nawet utraty broni. Ponadto chodzi tu takze o techniki gdzie stosuje sie trzymanie jedna reka. Druga siegasz po tanto, wakizashi. Blok jedna reka jest slaby ale daje ci mozliwosc schowania sie pod zaslona i zadania nieoczekiwanego pchniecia druga. Pewnie czesto miecz wypadal z reki po takim bloku lecz zatrzymywal atak przeciwnika i dawal czas i miejsce na zadanie pchniecia druga reka inna bronia. Nie staram sie tu cie przekonywac tylko staram sie pokazac logiczne wytlumaczenie tego faktu, jesli cie to nie przekonuje to nie obrazam sie a wrecz przeciwnie sam bede myslal nad leprzym uargumentowaniem tego faktu historycznego.
Re: Czy spotkał się ktoś z czymś takim?
Z tym że jest to fakt historyczny ciężko mi się kłócić bo żadnych wiadomości na ten temat nie mam. Temu że na Grunwaldzie nie ma stresu jestem przeciwny bo to tylko z pozoru jest zabawa.. a żelazo żelazem i tłok tłokiem a chaos chaosem. Ale muszę przyznać że nie równa się to stresowi w prawdziwej bitwie... bo ludzi jest więcej, determinacja większa, i więcej się ryzykuje... poza tym jak się na żywo widzi krew i śmierć to co innego niż obicie i padanie w teorii. W każdym razie ... wciąż uważam że zmęczenie i stres nie zmusiłyby mnie to wymyślenia czegoś takiego. Widzę dobre strony takiego wynalazku... ale brak swobody uważam za duży minus... a gdyby miecz się złamał ?? to wtedy szybko trzeba swój porzucić.. albo gdyby komuś udało się nas rozbroić ? to taki sznureczek i tak nic nie pomoże bo miecz będzie nam dyndał na nadgarstku... a my będziemy leżeć w kałuży krwi. Co do wzmocnienia siły bloku .. to masz racje że gdyby blok nie wytrzymał to wtedy miecz mieli byśmy przy ręce... ale równie dobrze wtedy prawą ręką możemy się posiłkować wakizashi...
W każdym razie są to niestety rozważania czysto teoretyczne... gdyby ktoś mi coś takiego zaproponował to byłbym przeciwny... może bym nie wyśmiał .. ale nie przyjąłbym tego sposobu w użycie. Bitwa jest bitwą i czasem kiedy miecz ugrzęźnie w zbroi albo w ciele przeciwnika to trzeba go szybko puścić i brać co na ziemi leży ... i to jest kolejny argument
W każdym razie są to niestety rozważania czysto teoretyczne... gdyby ktoś mi coś takiego zaproponował to byłbym przeciwny... może bym nie wyśmiał .. ale nie przyjąłbym tego sposobu w użycie. Bitwa jest bitwą i czasem kiedy miecz ugrzęźnie w zbroi albo w ciele przeciwnika to trzeba go szybko puścić i brać co na ziemi leży ... i to jest kolejny argument