Odpowiem za siebie i ja to widzę w ten sposób:
W związku z tym, że w naszym kraiku dostanie stali węglowej o zawartości wegla powyzej 1 % graniczy z cudem (mam tu na mysli stal N12E, która to niby cały czas jest produkowana) to stosowanie tej metody dla stali <1% C jak przy tamahagane mija sie z celem, gdyz przy hartowaniu zawartosć wegla byłaby w granicach 0,4 % a nawet mniej. Wtedy trzeba zastosować to co wszyscy chyba robimy złozyc z płaskowniczków zwykły pakiet i zgrzewać ale max do ok. 1000 warstw.
Natomiast jezeli dysponujemy stalą np. właśnie N12E to metoda jak przy tamahagane jest korzystna, gdyż dzięki temu pierwszemu etapowi zgrzewania (które przy tamahagane przeprowadza się w celu ujednorodnienia materiału) przy gotowej głowni wyjdzie ciakwsza hada. No i mozna spokojnie zrobic nawet do 64000 warstw.
Zupełnie innym przypadkiem jest wytopienie tamahagane we własnym zakresie. Ja kiedyś takie próby czyniłem i efekt był obiecujący ale jest to dosć kosztowna metoda dla tego na razie zarzuciłem własne wytopy do czasu aż znajdą się na to klienci ( bardzo zamozni

) .
Yakiba zresztą też robił udane doświadczenie z tamahagane.
Takie jest moje zdanie na ten temat.
Tak że Yan nie bierz dosłownie japońskiego sposobu. Wystarczy że bedziesz zgrzewał pakiet bo głównie hodzi tu o uzyskanie efektów hada i lini hartowania hamon - oczywiscie jeśli chodzi o samą głownie

No i oczywiście staramy się zbytnio nie odbiegać od technik zawartych w przekazie sensei Yoshihary
