Mam w dupie, ze niezgodne z prawdą historyczna, mam w dupie, że patosem z końcówki wieje aż czapkę zrywa, mam w dupie, że film o japonii robili amerykanie. Szogun z czemberlenem mi się tez podobał, choć bzdurny był, Last Samurai mnie się takoz podobał, choć bzdurny był.
Ja wiem, ze panowie Grafo i Oskar patrza na ten film inaczej niż ja, a grafo jest wielkim przeciwnikiem kina rozrywkowego, jednak ja po tym filmie nie spodziewałem się wielkiego dzieła typu niebo i ziemia czy rashomon. To jest dobre kino akcji dziejące się w japonii, ze swietnymi imho scenami batalistycznymi i niezłymi widoczkami, mieczami wywijają dobrze, a buraki fabularne wybaczyć moge. Powiedzcie szczerze drogi Grafie i Oskarze- gdyby ten film nie był osadzony w japonii, to byście się tak nie bulwersowali
