Wiem, wątek stary jak świat... Ale co poradzę, że dopiero teraz udało mi się obejrzeć ten serial w całości.
W każdym razie sądziłem, że Anjin-san to postać fikcyjna. A już mianowanie go samurajem wydało mi się pomysłem zupełnie wziętym z sufitu. Okazało się jednak, że nie. Taka postać istniała - Will Adams.
Co do uwag na temat nieścisłości, no to wiecie, film rządzi się swoimi prawami i czasem scenarzysta coś nagnie.
Osobiście wkurzała mnie natomiast wymowa kwestii japońskich (czy też raczej słówek) przez polskiego lektora. Z uporem maniaka powtarzał U, którego się nie wymawia, np. wakarimasu - mówi się łakarimas, a nie łakarimasu! I dalej łakarimasUka, tabemasUka, ikimasU.. Żenada. Toż to nawet w samej ścieżce dźwiękowej słychać, że tego U nie słychać

Widać, że telewizornia oszczędzała na konsultantach.
Pozdro
Marcus