Patataj...

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Patataj...

Post autor: Qba »

A ja mam pytanie odnośnie walki w końskiego grzbietu...Jak wyglądały stadniny koni w XV/XVI wieku, jak mogli ćwiczyć??Ktos wie??
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
antoni maciej dietl
Posty: 148
Rejestracja: 14 listopada 2007

Re: Patataj...

Post autor: antoni maciej dietl »

konie w japonii byly bardzo drogie,podobnie jak wszedzie na swiecie/z wyjatkiem obszarow stepowych/.zwlaszcza konie bojowe,hodowane i trenowane do walki.podobnie jak w europie,walka z konskiego grzbietu byla przywilejem wyzszego stanu.samurajowie byli oryginalnie konnymi lucznikami,uzywajac innych broni tylko w specyficznych przypadkach.w bitwach wczesnych okresow galopowali zrecznie dookola i ostrzeliwali sie z lukow,z dosc niewielkiej odleglosci.ten styl walki odzwierciedla wspolczesne yabusame - strzelanie w galopie do celu oddalonego o 4 metry.po wprowadzeniu oddzialow piechoty/ashigaru/ - konni lucznicy strzelali spoza szykow pieszych obu stron,ok.28 metrow i to jest obecnie dystans klasycznego kyudo/pieszego/.przygotowanie polegalo/i nadal polega/na cwiczeniach strzelania z drewnianej makiety konia,obracanej przez asystenta,tak aby imitowac najazd na cel.ponadto,stare szkoly wymieniaja szereg specjalnosci konnych,walka z grzbietu konskiego najrozmaitsza bronia i bez broni a nawet walka z konia przeplywajacego przeszkody wodne.
problemy logistyczne zapewne byly podobne do europejskich - kon bojowy kosztowal duzo,nalezalo go dobrze karmic i utrzymywac,nie mozna go bylo uzywac do innych czynnosci,musial byc ustawicznie trenowany i w koncu,do bitwy nalezalo miec wiecej niz jednego konia,bo byl duzym celem do strzelania a ranny lub spoloszony stawal sie bezuzyteczny.
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Patataj...

Post autor: yakubu »

Ja za wiele nie podam informacji:
- malo istotne z punktu widzenia techniki walki, ale konie w Japonii byly dosc male (160 cm w klebie)
- w przeciwienstiwe do Europy, gdzie preferowano walachy Japonczycy woleli narowiste ogiery
Awatar użytkownika
zea2
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009
Lokalizacja: Warszawa

Re: Patataj...

Post autor: zea2 »

Jako wieloletniego patatajacza, temat ten bardzo mnie zainteresował.

Ciekawa jestem czy walka mieczem japońskim z końskiego grzbietu jest wogóle możliwa. Kiedyś bawiłam się trochę w kawalerię i mając doświadczenie w jazdach z szablą, przyznaję się, że próbowałam wsiadać z bokkenem na swojego "narowistego wałacha" ( :) ). Tego co mi wyszło... nie będę komentować ;) Wydaje mi się, że broń z zasady dwuręczna (przy której niezwykle ważne są takie elementy jak chociażby kąt cięcia) nie jest dobrym pomysłem dla jeźdźców, ale mogę się naturalnie mylić. Jeśli ktoś dysponowałby litraturą lub filmikami na ten temat to szeroko się uśmiecham, żeby zechciał się podzielić takowymi materiałami :)
antoni maciej dietl
Posty: 148
Rejestracja: 14 listopada 2007

Re: Patataj...

Post autor: antoni maciej dietl »

yakubu - konie japonskie byly male bo dawni japonczycy byli tez niewielkiego wzrostu - rzadko przekraczali 160 "w klebie".dekret meiji o poborze do wojska przewidywal zaciag tylko wysokich mezczyzn - musieli miec co najmniej 160 wzrostu!!do dzis widac to na ulicach w japonii - starzy ludzie czesto sa nizsi od parkometrow,mlodsze pokolenie jest juz dosc wysokie.......do japonskiej techniki walki konnej/strzelanie z luku,przypominajace walki lotnicze z 2 wojny/bardziej nadawaly sie konie z temperamentem.techniki kopijnicze w europie wymagaly raczej spokojnych duzych koni,atakowano/wbrew temu co widzi sie na filmach/stepa lub najwyzej w klusie,kon musial isc prosto,zawrocic i znowu isc prosto.lekka kawaleria atakowala w galopie,ale to juz pozniejsze czasy.......
zea- walka mieczem z konia stwarza liczne problemy.szermierka jest w zasadzie niemozliwa,walka ogranicza sie do zadawnia pojedynczych ciec w przelocie.nie jest mozliwa precyzyjna kontrola dystansu.miecze tachi,uzywane do zbroi i na konia byly ok.10 cm dluzsze od katany,uzywanej glownie pieszo.z fimow,polecilbym "ukryta forteca",gdzie jest scena poscigu i pojedynku konnego,swietnie zrobiona,ale raczej kompletnie fantazyjna.w 'potopie",finalowa scene pojedynku olbrychskiego z teleszynskim nakrecono trickowo,obaj siedzieli na plecach asystentow bo konie nie daly sie ustawiac do wymiany technik szermierczych.nasi ulani,dawniejsi i dzisiejsi,tna "lozy" w galopie i tak zapewne moglo wygladac realne uzycie miecza z siodla.pozdro....
Awatar użytkownika
KIER
Posty: 144
Rejestracja: 16 lutego 2008
Lokalizacja: wawka to taka wieś

Re: Patataj...

Post autor: KIER »

No i w temacie. znalazłem w szpargałach taką ilustracje z książki p.Kuniyoshi Utagawa z roku 1857.
Obrazek
Ostatnio zmieniony 25 maja 2009 przez KIER, łącznie zmieniany 1 raz.
Kurokami
Posty: 271
Rejestracja: 24 lutego 2007

Re: Patataj...

Post autor: Kurokami »

w nazwisku jest literówka - Utagawa Kuniyoshi
ODPOWIEDZ