Nebril nicponiu... a nieważne
To mówice koledzy, że się mroczne pietnastki się zlecą... hmm. Całkiem niezła myśl.
Może od razu zaproszę wszystkich okolichnych czcicieli szatana. (

)Buchachacha....! (chyba się zagalopowałem

).
Dobra, chyba należą sie wam pewne wyjaśnienia.
Podoba mi się idea bractw rycerskich ale kilmat i epoka nie ta.
Wole cos bardziej orientalnego. A jako że siedzę sobie w sztukach walki (zwłaszcza japońskich, ale może pofatuguje się niedługo na kung-fu) już jakiś czas, to kombinuje w tym kierunku.
Natchnienie na "bractwo samurajskie", naszło mnie po odwiedzinach na dniu otwartym zaprzyjaźnionego bractwa rycerskiego.
Przyszło sporo odwiedzających, było miło i przyjemnie. A, że jestem w specjalny sposób traktowany przez bractwo, więc pozwolili mi przynieśc pare swoich gratów i dać ludiom do zabawy.
Moje "zabawki" ( bokkeny, kodachi, shinaje, itp itd) spodkały się z zainteresowaniem gawiedzi. Pojawiły się pytania gdzie można i czy można potrenować. Mogłem tylko zainteresowanych odesłać do klubu aikido. Bo nic więcej z mieczem związanego w moim rodzinnym mieście niema.
I wtem zaśwtała mi myśl. Co prawda nie zorganizuje nic u siebie, bo studiuje w innym mieście niż mam adres zameldowania ale... Ale właśnie może tam ( w Lublinie ) dało by się coś zrobić? Jako że do Października siedzę w domu, to w Lublinie nic nie będę kombinował. Ale zawsze pomyśleć wcześniej i przygotować grunt można. Tak wię chciałem sie tu z wami skonsultować odnośnie tego pomysłu.
Maciej, którego uwagi sobie bardzo cenie, ściągną mnie jednak na ziemie.
Niezbyt podobi mi się opcja ( właściwei wcale ), organizowania czegoś z dzieciaków zafascynowanych "Naruto" czy innymi Pokemonami ( które sam oglądałem i się tego nie wstydze

). Bo nie o to chodzi żeby robić cosplay.
Jestem fascynatem sztuk walki, wszelakich. I poszukuje ludzi o podobnych zainteresowaniach. Z tego powodu trafiłem chciaż by na to forum.
I właście z takimi ludźmi, któży chcą zrobić coś więcej w w kwestji swojej pasji, chciał bym "pracować".
To chyba wszystko...
