pierwszy "miecz" to faktycznie zabawka typu "bambusowy zatoichi" czy coś w tym stylu, raczej szkoda prądu na opisy...
drugi to chińczyk bez wątpienia sądząc po okuciach, ito, geometrii i... w ogóle wszystkim
cena dość wysoka. opis oczywiście poważnie przesadzony (sanmai, hartowanie selektywne w glinie, certyfikat... hohoho...)
wiesz, można pewnie takim coś tam poćwiczyć ale w tej cenie można kupić dużo lepsze miecze (400 $).
to takie na szybko refleksje...
Dział bazar jest nie do porad lecz do konkretnych ofert.
Proponuje założyć osobny wątek, w którym będą pojawiać się opinie o mieczach produkowanych masowo. Ponieważ nie są to bezpośrednio miecze, którymi zainteresowana jest większość osób myślę, że osobny temat to dobre rozwiązanie. Ponadto to forum nie aspiruje do miana poradnika i przewodnika po produkcjach masowych, jednak temat ten często się pojawia i nie da się go pominąć.
A od siebie dodam, że zanim postanowicie wydać pierwszy tysiąc na miecz lepiej jest po pierwsze zacząć trenować by nie zrobić sobie nim krzywdy a po wtóre lepiej ten pierwszy tysiąc zainwestować w książki i zdobyć nieco wiedzy.
Ja ze swojej strony co do tego miecza mogę powiedzieć, że sprzedający nie zna się na metalurgi, nie jestem pewny ale myślę że normalna stal nie jest w stanie osiągnąć twardości powyżej 70HRC. Może jakieś "kosmiczne" dodatki jej w tym pomagają, ale wątpię że zostały one właśnie w tym mieczu użyte, bo z pewnością są bardzo drogie.
Miecz o parametrach 66/79 HRC nie nadawał by się do czegokolwiek, bo niechybnie by pękł.
Jeżeli sprzedający nie zna sie na tym co sprzedaje to coś tu jest nie tak.
PS. Nie wiem czy zdanie "poćwiczyć zanim się wyda pierwszy tysiąc na miecz" było do mnie, ale nie zrozumiałem o co chodzi. O trening bokenem czy innym mieczem ;>?