Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Dzial o wszelakiej broni japonskiej, kyu(łuk), naginata, nagamaki, kakae zutsu (bron palna) nunchaku, kama, tonfa, jite i co wam do glowy przyjdzie!

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Raczej nie chodzi o upiększanie. Autentyczna tsuka była zniszczona (ukruszona rogowa kashira) a zestaw menuki jest ewidentnie zdekompletowany (Genji guruma powinno być po obu stronach, menuki z kłosem prosa i kroplami rosy chociaż samo w sobie miłe po prostu nie pasuje i jest "w zastępstwie", widać oryginalne zginęło. Prawdę mówiąc bardziej od zagadnienia czy kompletować czy nie cały zestaw w tym samym stylu (trudno będzie znaleźć odpowiednią tsubę tej szkoły) zastanawia mnie czy czyścić dokładnie (w partiach złoceń są ubytki), uzupełnić i zapatynować czy zostawić jako trwały destrukt. Póki co odleżały się w nafcie dzięki czemu odpadły pokłady syfu (może trudno uwierzyć ale na jednej stronie tsuki było tyle brudu że same nie było widać wogóle- było równo z poziomem ito.

Ściągnąłem jedwabne zloto- brązowe ito (jak w oryginale), muszę jeszcze poszukać czarnej samegawa bo w domu mam tylko białą. Korzystając z okazji pozdrawiam serdecznie panów z Urzędu Celnego i Ministerstwo Kultury i Sztuki.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Nie ma wymogu jednej szkoły TSUBA FUCHI KASHIRA,jest jedynie wymóg estetyczny.FUSHI-KASHIRA winnybyć z jednej szkoły,co przy takiej oprawie też nie występuje bo jest samo FUCHI,ale o tym chyba wiesz wszystko.Czy sądzisz że jesteśmy pod nadzorem wspomnianych urzędów?
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Jasne, trudno o jakikolwiek wymóg (chociaż sądząc po rodzaju oplotu i fuchi to jest to rękojeść "formalna" więc tsuba TEORETYCZNIE powinna być okrągła i żelazna ale że już samo zdekompletowanie menuki świadczy o przeróbce to nawet te wymagania niekoniecznie muszą być spełnione. Rzecz osobistych preferencji- jak sam wiesz zdarzały się miecze które dokładnie każdy element miały z innej parafii, były też takie które wszysto miały dopasowane, w jednym stylu i z tym samym motywem. Przyznam że wolę "dopasowane" zestawy ale oczywiście gdybym miał doczynienia z kompletnym, autentycznym koshirae (a nie kompletowanymi przez siebie elementami) to demontaż byłby zniszczeniem zabytku w imię własnego widzimisię.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Jeszcze co do czyszczenia-Bez przesady, można stosować pojęcie SABI-kategoria estetyczna zawierającapojęcia patyny,niedoskonałości,przywiędnięcia lub zużycia przez upływ czasu(J.Tubielewicz)
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Owszem ale czym innym jest naturalna patyna, mieszcząca się w ramach sabi, a czymś innym pokłady syfu ;).
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

O syfie nie dyskutuję .Ile czarnego samegawa potrzebujesz?
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Musze wykroić dwa panele na 5.5 cala długiej rękojeści (oryginalna też miała panele co trochę mnie zaskoczyło. Myślę że spróbuję ściągnąc od Freda Lohmana, on miał kiedyś całkiem dobrej jakości a tak czy tak pora uzupełnić zapasy.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Mam trochę z odzysku ale nie wiem czy jakość Ci będzie odpowiadała(SABI)
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Kompletność oprawy była przywilejem zamożnych, wystarczy spojrzeć dziś na ceny zestawów: menuki kozuka kogai, lub fushi kashira tsuba. Jeśli taki zestaw jest kompletny i pochodzi od jednego twórcy to cena za ładny nie spada poniżej 5000$. Myślę że kiedyś było podobnie. Byli uznani i mniej uznaniu twórcy robiący na zamówienie i był cały wtórny rynek różnych opraw zdobytych gdzieś, jakoś. Dlatego w mieczach jakości nam dostępnej rzadkością są pasujące elementy.
A co do uszczerbków na złocie to w Japonii uważa się że dopiero lekko zużyta oprawa nabiera pełni jakości gdy wychodzą wszelakie smaczki. Ale oczywiście bród smaczkiem nie jest i stanowczo należy go usunąć. Ostatnio po prostu wymyłem pod wodą tsube z shakudo z ptaszkami i okazało się że niektóre ptaszki są srebrne, a wyglądało wszystko na bliżej nie określone.

RK jakie miałeś przejścia z urzędem celnym? Podziel się doświadczeniami.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Stary, daj spokój. To że telefon jest non stop zajęty to norma- ile razy dzwoniłem na pocztę informowali mnie że nie mogą puścić paczki bo urząd celny nie wycenił a w celnym przez 4 godziny nikt nie podniósł słuchawki (z zegarkiem w ręku, włączyłem w telefonie automatyczne ponawianie połączenia do skutku). Kashira leżała u nich 6 tygodni zanim łaskawie wysłali. Za samą kashire zapłaciłem na aukcji coś koło 160 $, 30 za transport z Japonii a oni dali 260 PLN cła i jeszcze jakieś dodatkowe opłaty, nie wspominając o tym że wydali decyzję dopiero po tym jak wysłałem oficjalne pismo do urzędu z pytaniem o przyczynę opóźnień (w odpowiedzi dostałem tylko że oni już wszystko do mnie wysłali- ani słowa czemu tak długo albo chociaż "przepraszamy"). Polska.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

No to podobne masz doświadczenia jak ja. Ja zapłaciłem cło potem zdobyłem dokumenty zaświadczające iż przedmioty maja inną wartość i należy mi się niższe cło i napisałem podanie o zwrot. Zapłacić musiałem od razu w przeciągu 3 dni. A zwrot? Miał być po miesiącu. Po trzech miesiącach czekania udałem się znów do urzędu (nie wspominając już o chodzeniu od pokoju do pokoju bo przecież każdy jest od czegoś innego) i dowiedziałem się że moja sprawa wywędrowała już z listy oczekujących ale nadal nie została rozpatrzona ani nic nie drgnęło tylko zmieniła segregator. Tak naprawdę potrzebny jest tylko jeden stempel ale nie można zrobić tego od tak. I w sumie można by to załatwić w przeciągu tygodnia ale właśnie pani odpowiedzialna za walenie stemplem idzie następnego dnia do szpitala na 2 tyg i sprawa opóźni się o kolejny miesiąc. płacić to każą od razu ale oddać? O panie....

Ale to nic, przy mnie był facet który kupił córce sukienkę z usa za chyba 60$ , Przesyłka wynosiła z 40$. Po obliczeniu należności okazało się że musi zapłacić jakieś dodatkowe 120zł A najfajniejsze to to że gość przyjechał do Warszawy z Łodzi! Czyli doliczając benzynę za sukienkę o wartości 180zł zapłacił łącznie jakieś 450zł! Ha!
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

No tak, ja też z Łodzi jestem ;). Tylko dlatego nie pojechałem z pyskiem.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Ja nie rozumiem jednej rzeczy. Może ty mnie oświecisz. Dlaczego płaci się cło i vat także od kosztów przesyłki. Jeśli ktoś wysyła mi coś z usa i opłaca transport to dlaczego ja mam płacić nasz podatek i nasze cło od pieniędzy kogoś z usa, w dodatku za coś co zostało już opłacone i w dodatku tam a nie tu? To mnie przerasta.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Nie wiem- możnaby spróbować napisać z prośbą o wykładnię przepisu do urzędu ale do tego lepiej chyba byłoby być jakąś instytucją- bo ja wiem "Polskim związkiem miłośników miecza japońskiego" czy czymś innym co ma długą i poważnie brzmiącą nazwę.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Myślę że z tym problemem borykają się wszyscy. To jest właśnie polityka naszego kraju. Zamiast zmniejszyć podatki tak żeby opłacało się płacić a nie kombinować to oni opodatkują wszystko co tylko możliwe, a potem się dziwią że istnieje taka duża szara strefa.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Ponieważ pierwsze ostrze jest na etapie na którym postęp jest mało widoczny (uchigumori- sądząc po ilości drobnych zadrapań będzie to trwało wieki) pomyślałem że wrzucę drugie które w ramach ochrony doczyściłem z osadów i rdzy. W tej chwili wygląda tak:

Obrazek

Zdjęcie ukrywa większość defektów- zarówno ostrze jak i mune są skatowane, przy czym mune jest w o wiele gorszym stanie. Głownia jest tak zniszczona że tym razem nie da się uniknąć ingerencji w kształt (nawet przy moim zachowawczym podejściu). Na fotce widać plamę rdzy w okolicach gdzie powinna kończyć się habaki- plama ta sięga na jakieś pół milimetra wgłąb i zeszlifowanie całej głowni do tego poziomu nie wchodzi w grę- chyba jedyne co można zrobić to wybrać rdze do czysta i zostawić (może zalać czerwonym lakierem tak jak robili z kuchikomi starzy mistrzowie).

Rzeczą która mnie zastanawia jest kissaki- nie widać śladów yokote, całość wygląda na shobu zukuri ale zastanawia mnie trochę nietypowe "złamanie" linii miecza w miejscu gdzie mogłaby być yokote. Ostrze jest już zbyt zmęczone żeby ją wywołać.
(fla)MASTER
Posty: 134
Rejestracja: 6 lipca 2006

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: (fla)MASTER »

nie wiem gdzie kupujesz ostrza, ale jakis czas temu na ebay-u natknálem sie na dwa ostrza sprzedawane razem jako daisho, widac bylo ze sá niezle zuzyte i skorodowane jednak nie do konca wygládaly na stare, poza tym nawet na moje amatorskie oko proporcje i ksztalty pachnialy mi (a raczej smierdzialy) chinszczyzná, mimo tego ze sprzedajacy twierdzil ze sa to oryginalne miecze samurajskie i chcial za nie cos ok 1000 $

nie mówie oczywiscie ze twoje wakisashi pochodzi z chin i jestem daleki od takiego stwierdzenia ale chyba na aukcjach zaczynaja pojawiac sie miecze-podróbki wygládajáce wlasnie jak stare, podrdzewiale, zuzyte miecze.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

A tak, był nawet ostatnio taki gość z Holandii który sprzedawał rzeczy ewidentnie fałszowane. Jeśli chodzi o oceny tego co pokazuję- wiesz, luz, bez spięć, jeśli uważałbyś to za chińszczyznę (i na dodatek miał rację) wolałbym wiedzieć niż trwać w błogiej nieświadomości- koniec końców skupuję ten złom między innymi po to żeby się czegoś nauczyć, między innymi rozpoznawania fałszywek.

Co do moich zakupów- ryzyko w przypadku kupowania na odległość jest zawsze i mam tego świadomość, akurat w tym przypadku zmniejszone jest przez to że znam sprzedawcę (czy raczej: od dłuższego czasu handlujemy z sobą), wiem że zna się na mieczach lepiej ode mnie i raczej nie ryzykowałby swojej reputacji po to żeby zarobić te 100 czy 200 $- sprawa tak czy tak wylazłaby na jaw w którymś momencie. Szczęściem niektóre cechy nihonto (wliczając część wad mieczy) są dość trudne do podrobienia- Chińczykom chyba nie chce się robić głowni z autentycznym hamonem, jakimś kitae-ware, patynować całości, zdobywać certyfikat policji japońskiej i sprzedawać za 200$ skoro można całość zrobić o wiele prościej i sprzedać za tą samą cenę.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

No dobra- ciągle jeszcze nierówno ale tej stronie PRAWIE wystarczy. Tak wygląda hamon pierwszego wakizashi (). Przepraszam za sierść, niestety moje psy strasznie śmiecą, światło też sprawia wrażenie jakby nie było "satyny" (jest- co zresztą widać na poprzedniej fotce, tej z dwoma ostrzami- i pewnie przez jakiś czas jeszcze zostanie dopóki nie dojdą hazuya, jizuya, nuguyi ).

Obrazek

a tu są uszkodzenia drugiej klingi o której mówiłem (kurcze, zacznę je jakoś numerować albo nazywać):

- obicia na mune:

Obrazek

- delaminacja

Obrazek

- głęboki wżer rdzy na ostrzu

Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

łooo!!! ale podręcznikowe mune ware!
A i te ślady na mune niczego sobie! cóż ja bym go ostro potraktował, mune ware nie zniknie ale te ślady są do usunięcia. Albo chociaż do zmniejszenia.
Ale hamon wyszedł ładny. Na tym pierwszym, Cierpliwość popłaca :)

Ps czym się różni hazuya i jizuya, ja nigdy nie widziałem różnicy.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Hazuya (o ile się nie mylę, wiesz że jestem tylko teoretyk także z góry przepraszam za ewentualne pomyłki) to cienki bo cienki ale ciagle uchigumori podklejony papierem. Yazuya to tak samo cienki i podklejony kawałek narutaki. Yazuya jest troszkę (minimalnie bo to bardzo podobne skały) twardsza i nie poleruje się nią hamonu.

A co do skaz- no cóż, to już niestety rzecz nieunikniona jak się kupuje coś tak zardzewiałego. Przy pierwszym okazało się że dużych wad nie ma- mój zysk (chociaż niestety na kissaki są paskudne czarne pajączki), ten drugi- chyba potraktuję wstępnie pilnikiem bo nie ma co się z nim bawić- albo wóz albo przewóz.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Różnice w budowie rozumiem jednak nie widziałem różnic w użyciu, jakoś nie jestem przekonany do Hazuya. Mam wrażenie że bardzo dobrej jakości uchigumori wystarcza.Dlatego pytałem, ale ja też mam małe doświadczenie. Za to fajne są sztuczne Jizuya. Fajne bo takie bez problemowe, nie trzeba podklejać, ciąć, zawsze są takiej samej jakości i ogólnie dla idiotów.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Czyli coś dla mnie :). Wiesz- to pierwszy miecz jaki wogóle robię więc trzęsę się nad wszystkim jak panna nad cnotą i robię wszystko tak jak wyczytałem, "ponkt po ponkcie". Jak nabiorę doświadczenia będę wiedział co i jak, z czego rezygnować a z czego nie, póki co muszę się nauczyć czym to się je zanim zacznę kombinować.

Jedno mnie kusi- ze wstydem bo ze wstydem ale się przyznam: zastanawiałem się nad użyciem tarczy filcowej 1 cm średnicy przyczepionej do modelarskiej mikrowiertarki (12 V) i pasty z wosku do polerowania shinogiji na lustro ale najpierw wypróbuję to na jakimś nożu czy płaskowniku.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Zatrzesz hada. Maszynowe polerowanie niestety zaciera wszystko. Lustro trzeba robić igłą
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

O widzisz- cenna rada. Dobrze spytać mądrzejszych. Igłą już próbowałem- idzie nienajgorzej, na początku bałem się że to bardziej mozolne, okazuje sie że nie taki diabeł straszny.
ODPOWIEDZ