Hanwei Practical Katana
Moderator: Zarząd
Re: Hanwei Practical Katana
50HS nadaje się na głownie hartowaną całściowo ale nie selektywnie, jest to stal stopowa głęboko hartująca, która jest przeznaczona do hartowania w oleju.Ma jednak tą zaletę, że jest łatwo dostępna.
Re: Hanwei Practical Katana
Dlatego właśnie pisałem o hartowaniu całościowym
Zakładając że "ok, zostawiamy technologię tradycyjną na boku, to ma być użytkowe więc na warsztat wchodzi współczesna obróbka metalu ze wszystkimi plusami i minusami"

- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
Akurat tu sie nie zgodze, skuwanie warstwowe stali kazdej ma sens. Stal ma budowe krystaliczna i ciagi krysztalow ukladaja sie w konkretne wzory, podczas skladania warstw te wzory roskladaja sie tak iz struktura staje sie wytrzymalsz ai mniej podatna na pekniecia. Podczas skuwania warstw istnieja rozne sposoby sa nawet i takie ktore kazda warstwe ukladaja obrucona o 90 lub 180 stopni by skomponowac odpowiednia budowe krystaliczna. To jak ze szklem kuloodpornym, robi sie je w ten sposub iz skleja wiele cieniutkkich warstw obeuconych o 90stopni i dzieki temu gdy jedna peka inne poniewaz maja ulozone krysztaly w innym kierynku trzymaja sie. Zreszta na temat zalet kucia warstwowego powinni sie wypowiedziec uzytkownicy posiadajacy wieksza wiedze teoretyczna, ja za mocny w tym nie jestem.
Re: Hanwei Practical Katana
Dzięki za naukę (oczywiście chętnie posłucham dalszych tłumaczeń bo moja wiedza na ten temat jest żałośnie mała- co widać).
- Shirotatsu
- Posty: 535
- Rejestracja: 28 stycznia 2005
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hanwei Practical Katana
Witam, uff nareszcie mam nowe łącze internetowe i bedę mógł częściej bywać na forum bez obawy, że zaraz po zalogowaniu połaczenie padnie
.
A teraz ad rem:
Trochę teori - Tu w kwesti wytrzymałości z całą stanowczością przyznaje rację Grafowi co do tego , iż głownie warstwowe są znacznie wytrzymalsze i odporniejsze na defekty od niewarstwowych. Co prawda tu akurat porównanie Grafa stali laminowanej z szybą kuloodporna jest troche niedokładnie odpowiednie. Zadaniem szyby kuloodpornej jest przechwycenie energi pocisku z rozkładem jej na poszczególne warstwy. Przy szkle nie ma znaczenia obracanie poszczególnych warstw o jakiś tam kat gdyż szkło nie ma budowy włóknistej (krystalicznej) i tu najistotniejsza jest ilość warstw szkła i przekładek elastycznych miedzy nimi. Natomiast w głowniach układ warstw ma znacznie gdyz stal ma budowę ziarnistą (polikrystaliczną) i jak wiadomo w przypadku wydłużonej głowni stal po wykuciu ostrza ma budowę włóknistą zgodna z kierunkiem płyniecia stali podczas kucia. Dodam tu jeszcze, że włukna powstaja z ziaren które zawierają w sobie wiele kryształów (budowa polikrystaliczna). I co istotne wytrzymałość głowni jest oczywiście większa w poprzek włókien natomiast wzdłóż włókien duzo słabsza. W przypadku głowni stosowanie układu z poszczególnymi warstwami w pakiecie obróconymi o kat np. 90 stopni ma właściwie znacznie tylko i wyłacznie estetyczne ( wygląd hada ). Dzieje się tak ponieważ to układanie, składanie, przekładanie robi sie w procesie obróbki pakietu a tak czy inaczej w trakcie wykuwania sunobe wszystkie włókna ulegną znacznemu wydłużeniu. W zwiazku z tym struktura nie bedzie dokładnie wyglądać jak jak struktura laminatu ( płytka do lutowania elementów elektronicznych, lub nowoczesna kamizelka kuloodporna) lecz bardziej tak: długie wąskie włókna, nieco krótsze szerokie włukna - ale zawsze bedą ukierunkowane zgodnie z długością głowni (sunobe). Natomiast zupełnie czym innym jest wyglad hada. Bo nie jest to bezpośrenie przełozenie na układ włókien tylko w wiekszości "zmasakrowany młotkiem" podczas wydłuzania pakietu w sunobe oraz formowania juz właściwego ostrza obraz układu głównych warstw z liniami zgrzewu.
To tak aby być świadomym tego o czym rozmawiamy.
Natomiast zupełnie inną sprwą jest kwestia zasadności stosowania głowni hartowanej całościowo lub selektywnie.
Oczywiście technika warstwowa przy długich głowniach stwarza wiele problemów. Ja na ten przykład zeszły rok miałem własciwie zupełnie nieudany. Miałem kilka znacznych poślizgów z terminami w tym 2 sięgajace roku, a wszystko to zostało spowodowane tylko 2 nieudanymi głowniami warstwowymi. Ale doświadczenia z tych przypadków przydały się i teraz wiem jak ich uniknąć.
Tak wiec kucie japońskich mieczy warstwowych (tu mam na mysli zgrzewanie tego samego gatunku stali ze soba - bo zdecydowanie łatwiej robi się zwykły damast) jest dość pracochłonne i wcale nie tak łatwe jakby się wydawało. Tu zazdroszczę bardzo Yakibie, że ma taki wspaniały młot mechaniczny z ciężkim bijakiem - przy zgrzewaniu duzych pakietów jest to bardzo istotne ułatwienie.
A teraz jeszcze wracając do tematu bo robi sie lekki off.
Trochę mnie zasmuciła treść postu RK odnośnie sensu uzywania miecza warstwowego do tameshigiri. Dobrze że na później jeszcze dodał :
Lub po co RK meczysz się z tą zbroją japońska i z tymi sznureczkami jak mozesz poszczególne elementy ponitować a sznureczki tylko ponaklejać kawałkami aby udawały całe to osznurowanie.
Albo - po co zawodnikowi specjalne obuwie sportowe jak własciwie moze biegać w sandałach?
Oczywiscie na ten temat moznaby wiele pisać ale nie o to chodzi. Chodzi o to (tak mnie się wydaje), że skoro ćwiczymy sztukę walki bronia japońską łacznie ze wszystkimi ceremoniami, które się z tym łączą to powinniśmy jak najbardziej dbać o szczegóły całości a nie tylko przywiazywać wagę do stroju a miecz to nawet taki z "Cepelii" moze być. Jeśli sie coś zaczęłą już robić i mamy przekonanie, że bedziemy to robić długo to trzeba brać pod uwagę wszystkie elementy kultury z tym zwiazane a szczególnie te dotyczące miecza. Rozumiem oczywiście majace tu duze znacznie dylematy zwiazane z finansami ale tu należy być cierpliwym i małymi kroczkami podążać drogą Bushi i np. składać sobie na lepszy miecz cały czas trenujac formy mieczem iaito by jeśli dojrzejemy do tameshigiri móc zakupić sobie dobry miecz.
Tu oczywiście absolutnie nie twierdzę, że musi to być miecz warstwowy może być kuty z jednego kawałka ale dobrze by było by miał selektywny hart. Głownia selektywnie hartowana ma znaczną przewagę nad głownia hartowaną całościową. Większość stali stopowych do jakich zalicza się np. 50HS są głębokohartujace czyli zostaną zahartowane na wskroś. To powoduje, że miecz taki bedzie mniej wytrzymały od miecza z głownia hartowaną selektywnie gdzie ostrze oczywiście zostanie zahartowane na wskroś ale tylko w obszrze hamonu i bedzie twarde ale rdzeń i mune pozostana niezahartowane co spowoduje zwiekszenie elastyczności takiego miecza oraz zwiekszona odporność na złamania - również boczne.
Dodatkowo jeśli głownia jest wyszlifowana po japońsku z pełnym uwidocznieniem hamonu i jego niuansów to mamy wtedy zupełnie inne podejście do tej sztuki. Ci którzy widzieli głownie z prawdziwym hamonem i mogli ja sobie porównać z tymi które tego nie mają będą wiedzieć o co mi chodzi. Wrażenie estetyczne jest niesamowite i bardzo wpływajace na jeszcze silniejsze zanagażowanie się w trenning - bo przecież mamy namiastke prawdziwego miecza nihonto. Po treningu podczas ceremonii czyszczenia głowni mozemy kontempolować linie hamonu, jego piekno i wspaniała gre kryształów stali.
Ok Wystarczy, może trochę pogmatwałem ale chyba da się to przeczytć
pozdrawiam
Shiro

A teraz ad rem:
Trochę teori - Tu w kwesti wytrzymałości z całą stanowczością przyznaje rację Grafowi co do tego , iż głownie warstwowe są znacznie wytrzymalsze i odporniejsze na defekty od niewarstwowych. Co prawda tu akurat porównanie Grafa stali laminowanej z szybą kuloodporna jest troche niedokładnie odpowiednie. Zadaniem szyby kuloodpornej jest przechwycenie energi pocisku z rozkładem jej na poszczególne warstwy. Przy szkle nie ma znaczenia obracanie poszczególnych warstw o jakiś tam kat gdyż szkło nie ma budowy włóknistej (krystalicznej) i tu najistotniejsza jest ilość warstw szkła i przekładek elastycznych miedzy nimi. Natomiast w głowniach układ warstw ma znacznie gdyz stal ma budowę ziarnistą (polikrystaliczną) i jak wiadomo w przypadku wydłużonej głowni stal po wykuciu ostrza ma budowę włóknistą zgodna z kierunkiem płyniecia stali podczas kucia. Dodam tu jeszcze, że włukna powstaja z ziaren które zawierają w sobie wiele kryształów (budowa polikrystaliczna). I co istotne wytrzymałość głowni jest oczywiście większa w poprzek włókien natomiast wzdłóż włókien duzo słabsza. W przypadku głowni stosowanie układu z poszczególnymi warstwami w pakiecie obróconymi o kat np. 90 stopni ma właściwie znacznie tylko i wyłacznie estetyczne ( wygląd hada ). Dzieje się tak ponieważ to układanie, składanie, przekładanie robi sie w procesie obróbki pakietu a tak czy inaczej w trakcie wykuwania sunobe wszystkie włókna ulegną znacznemu wydłużeniu. W zwiazku z tym struktura nie bedzie dokładnie wyglądać jak jak struktura laminatu ( płytka do lutowania elementów elektronicznych, lub nowoczesna kamizelka kuloodporna) lecz bardziej tak: długie wąskie włókna, nieco krótsze szerokie włukna - ale zawsze bedą ukierunkowane zgodnie z długością głowni (sunobe). Natomiast zupełnie czym innym jest wyglad hada. Bo nie jest to bezpośrenie przełozenie na układ włókien tylko w wiekszości "zmasakrowany młotkiem" podczas wydłuzania pakietu w sunobe oraz formowania juz właściwego ostrza obraz układu głównych warstw z liniami zgrzewu.
To tak aby być świadomym tego o czym rozmawiamy.
Natomiast zupełnie inną sprwą jest kwestia zasadności stosowania głowni hartowanej całościowo lub selektywnie.
Tu zupełnie nie zgodzę się z RK. Wytrzymałosć stali warstwowej jest o niebo wyższa od stali monolitycznej (czytaj - zwykłej ze składu). Tu bartdzo prosty przykład ze stolarstwa. Weźcie sobie deseczkę grubości 1 cm i sklejkę grubości 1 cm zrobiona z tego zamego materiału i odpowiedzcie co bedzie wytrzymalsze ? Owszem istotnym elementem tego są później widoczne przepiekne wzory.RK Galery pisze:Na mój chłopski to o ile budowa warstwowa (inny rdzeń, inne ostrze, jeszcze inne okładziny) wzmacnia to skuwanie warstwowe w przypadku naszych stali jest trochę sztuką dla sztuki- wiele lepsze od tego nie będą, jedynym plusem będzie ładny ornament na powierzchni. O wiele sensowniej byłoby przyzwoicie zahartować całościowo powiedzmy stal 50HS i nie bawić się w udawanie (na zasadzie: to jest do cięcia i nie chcę po każdym treningu spędzać pół godziny na kontemplowaniu kolejnych zadrapań).
Oczywiście technika warstwowa przy długich głowniach stwarza wiele problemów. Ja na ten przykład zeszły rok miałem własciwie zupełnie nieudany. Miałem kilka znacznych poślizgów z terminami w tym 2 sięgajace roku, a wszystko to zostało spowodowane tylko 2 nieudanymi głowniami warstwowymi. Ale doświadczenia z tych przypadków przydały się i teraz wiem jak ich uniknąć.

A teraz jeszcze wracając do tematu bo robi sie lekki off.
Trochę mnie zasmuciła treść postu RK odnośnie sensu uzywania miecza warstwowego do tameshigiri. Dobrze że na później jeszcze dodał :
Napisze tak. No to powiedzcie mi jaki sens ma ubieranie się w hakama i iaigi na trening jak mozna ćwiczyć cały czas w dresie. Hamkama sie pomnie i trzeba bedzie później prasować.RK Galery pisze:Problem w tym że takie coś to już tak naprawdę nie tyle miecz japoński co "przyrząd do treningów w kształcie miecza japońskiego".
Lub po co RK meczysz się z tą zbroją japońska i z tymi sznureczkami jak mozesz poszczególne elementy ponitować a sznureczki tylko ponaklejać kawałkami aby udawały całe to osznurowanie.
Albo - po co zawodnikowi specjalne obuwie sportowe jak własciwie moze biegać w sandałach?
Oczywiscie na ten temat moznaby wiele pisać ale nie o to chodzi. Chodzi o to (tak mnie się wydaje), że skoro ćwiczymy sztukę walki bronia japońską łacznie ze wszystkimi ceremoniami, które się z tym łączą to powinniśmy jak najbardziej dbać o szczegóły całości a nie tylko przywiazywać wagę do stroju a miecz to nawet taki z "Cepelii" moze być. Jeśli sie coś zaczęłą już robić i mamy przekonanie, że bedziemy to robić długo to trzeba brać pod uwagę wszystkie elementy kultury z tym zwiazane a szczególnie te dotyczące miecza. Rozumiem oczywiście majace tu duze znacznie dylematy zwiazane z finansami ale tu należy być cierpliwym i małymi kroczkami podążać drogą Bushi i np. składać sobie na lepszy miecz cały czas trenujac formy mieczem iaito by jeśli dojrzejemy do tameshigiri móc zakupić sobie dobry miecz.
Tu oczywiście absolutnie nie twierdzę, że musi to być miecz warstwowy może być kuty z jednego kawałka ale dobrze by było by miał selektywny hart. Głownia selektywnie hartowana ma znaczną przewagę nad głownia hartowaną całościową. Większość stali stopowych do jakich zalicza się np. 50HS są głębokohartujace czyli zostaną zahartowane na wskroś. To powoduje, że miecz taki bedzie mniej wytrzymały od miecza z głownia hartowaną selektywnie gdzie ostrze oczywiście zostanie zahartowane na wskroś ale tylko w obszrze hamonu i bedzie twarde ale rdzeń i mune pozostana niezahartowane co spowoduje zwiekszenie elastyczności takiego miecza oraz zwiekszona odporność na złamania - również boczne.
Dodatkowo jeśli głownia jest wyszlifowana po japońsku z pełnym uwidocznieniem hamonu i jego niuansów to mamy wtedy zupełnie inne podejście do tej sztuki. Ci którzy widzieli głownie z prawdziwym hamonem i mogli ja sobie porównać z tymi które tego nie mają będą wiedzieć o co mi chodzi. Wrażenie estetyczne jest niesamowite i bardzo wpływajace na jeszcze silniejsze zanagażowanie się w trenning - bo przecież mamy namiastke prawdziwego miecza nihonto. Po treningu podczas ceremonii czyszczenia głowni mozemy kontempolować linie hamonu, jego piekno i wspaniała gre kryształów stali.
Ok Wystarczy, może trochę pogmatwałem ale chyba da się to przeczytć
pozdrawiam
Shiro
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
O takie sprostowanie mi chodzilo.
I jesli chodzi o zasadnosc warstwowosci mieczy do tameshigiri zgodze sie w 100% z Shiro.
Skoro cwiczymy cos latami i doskonalimy kazdy ruch to dlaczego traktowac po macoszemu najwazniejszy z elementow tej calej zabawy, czyli miecz. Tak naprawde w dawnej japoni myslenie bylo odwrotnie. Zaloze sie, ze nawet biedyn samuraj mogl chodzic boso w brzydkiej hakama i nie umyty ale zawsze chcial miec miecz jak najwyzszej jakosci, gdyz od tego zalezalo jego zycie. Skoro cwiczymy ducha dawnej japoni i jej mieszkancow niech i ten element nie bedzie nam obcy.
I jesli chodzi o zasadnosc warstwowosci mieczy do tameshigiri zgodze sie w 100% z Shiro.
Skoro cwiczymy cos latami i doskonalimy kazdy ruch to dlaczego traktowac po macoszemu najwazniejszy z elementow tej calej zabawy, czyli miecz. Tak naprawde w dawnej japoni myslenie bylo odwrotnie. Zaloze sie, ze nawet biedyn samuraj mogl chodzic boso w brzydkiej hakama i nie umyty ale zawsze chcial miec miecz jak najwyzszej jakosci, gdyz od tego zalezalo jego zycie. Skoro cwiczymy ducha dawnej japoni i jej mieszkancow niech i ten element nie bedzie nam obcy.
Re: Hanwei Practical Katana
Wszystko w porządku "miecz jest duszą samuraja" ale dlaczego tą duszę niepotrzebnie narażać na szwnk jeśli nasze umiejętności nie pozwalają jeszcze traktować miecza z należytym szacunkiem? Dlaczego po bokenie mamy od razu chwytać shinkena? moim zdaniem można to zrobić dopiero przy odpowiednich umiejętnościach, które trzeba zdobyć zdzierając miecz mniej cenny.Zresztą nie wierzę,żeby w dawnej Japoni było inaczej. Tak naprawdę do naszych czasów dotrwały te miecze, które były oszczędzane z racji ich wartości, a zniszczeniu ulegały te gorsze treningowe i "plebejskie". Tak samo było i w Europie i nie daleko szukając, nasza szabla wz 34 ,jest sporo egzemplarzy oficerskich natomiast te żołnierskie są rzadkością. Można też przyjąć wariant pośredni: miecz warstwowy lub" jednoelementowy" hartowany selektywnie ale bez tradycyjnego szlifu. Takie rozwiązanie pokazał na wystawie Paweł Bolf i bardzo sensownie to wyjasnił. Miecze były szlifowane na taśmówce i polerowane a hamon był słabo widoczny sam miecz nieco grubszy a więc niestety i cięższy. Jednak pozwala to na używanie go do cięć a w odpowiednim momencie można mu nadać właściwy szlif. Mnie takie podejście w pełni przekonało a i dla odbiorcy jest to dogodne rozwiązanie gdyż nie musi od razu ponosić znacznego kosztu tradycyjnego szlifu, który i tak po pewnym czasie trzeba ponowić.
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
Nie zgodze sie z tym aby dotrwaly do naszych czasow tylko lepsze miecze. Z tego co widzialem i mialem w rekach to dotrwaly wszelakiego typu ostrza, poczawszy od tych najlepszych, poprzez, wysmienite, srednie, slabsze a nawet zupelnie nieudane. I jest ich mniej wiecej rowomierna ilosci.
Problem polega na tym, iz kiedys miecz to byl miecz, mial sluzyc do walki i jego wyznacznikiem bylo to ile wytrzyma podczas starcie. Dzis wyznacznikiem miecza jest to jak sie nim tnie maty a to nieco wypacza jego zastosowanie i wykonanie.
W Japoni jesli kowal ma licencje kuje tylko warstwowe ostrza.
Osobiscie uwazam, ze tak naprawde to jedynie sluszne ostrze. Ale biorac poprawke na realia finansowe w naszym kraju slusznym wydaje sie rozwiazanie ostrza hartowanego selektywnie lecz nie warstwowego. Jednak stosowanie proporcji, ktore zapewniaja lepsze ciecie mat jest dla mnie nie dopuszczalne. Miecz nie sluzy do ciecia mat to jest tylko margines jego zastosowania i uwazam iz powinien byc wykuty tak by spelnial swoje pierwotne zadanie. Poniewaz dzis nie da sie juz udoskonalac budowy korzystajac z doswiadczenia nabytego w prkatyce nalezy opierac sie na starych sprawdzonych zasadach.
A jesli chodzi o szlif to faktycznie do tameshigiri nie jest niezbedny pelny hadori wystarczy gdy zakonczy sie na uchigumori ewentualnie dla doznan estetycznych mozna troche podciagnac juzuja. Chcoc jesli miecz dobry i maty poprawne to nie powinien sie rysowac.
Zas od strony metodyki nauczania, Poniewaz szkoly nastawione sa na profity dlatego cwiczy sie w grupach, to powoduje wieksze ryzyko i z tad koniecznosc zastosowania mieczy iaito (oraz cena). Jednak tradycyjny trening zakladal tylko i wylaczne najpierw bokuto potem ostry miecz. Nie bylo zadnych wyjatkow, byl to takze bardziej osobisty przekaz badz w cztery oczy lub w naprawde malych grupach. I tak samo jest w japoni w tradycyjnych szkolach. W Shiseikan, Tokio w świątyni Meiji Jingu gdzie naucza Sensei Inaba Minoru cwiczy sie najpierw z bokuto a gdy sensei uzna iz uczen nadaje sie na treningi batto wtedy ma prawo cwiczenia ostrym mieczem i tylko ostrym, iaito nie sa tolerowane. Wynika to z filozofi stosowanej przez Sensei Inaba. Mowi ona o traktowaniu treningow w kategori "shinken" co oznacza doslownie ostry miecz ale odnosi sie do podejscia 100% serio do tego co sie robi z pelna uwaga i zaangazowaniem. Dotyczy to zarowno postawy na treningu jak i wlasnie samego miecza ktory jest prawdziwa bronia.
Problem polega na tym, iz kiedys miecz to byl miecz, mial sluzyc do walki i jego wyznacznikiem bylo to ile wytrzyma podczas starcie. Dzis wyznacznikiem miecza jest to jak sie nim tnie maty a to nieco wypacza jego zastosowanie i wykonanie.
W Japoni jesli kowal ma licencje kuje tylko warstwowe ostrza.
Osobiscie uwazam, ze tak naprawde to jedynie sluszne ostrze. Ale biorac poprawke na realia finansowe w naszym kraju slusznym wydaje sie rozwiazanie ostrza hartowanego selektywnie lecz nie warstwowego. Jednak stosowanie proporcji, ktore zapewniaja lepsze ciecie mat jest dla mnie nie dopuszczalne. Miecz nie sluzy do ciecia mat to jest tylko margines jego zastosowania i uwazam iz powinien byc wykuty tak by spelnial swoje pierwotne zadanie. Poniewaz dzis nie da sie juz udoskonalac budowy korzystajac z doswiadczenia nabytego w prkatyce nalezy opierac sie na starych sprawdzonych zasadach.
A jesli chodzi o szlif to faktycznie do tameshigiri nie jest niezbedny pelny hadori wystarczy gdy zakonczy sie na uchigumori ewentualnie dla doznan estetycznych mozna troche podciagnac juzuja. Chcoc jesli miecz dobry i maty poprawne to nie powinien sie rysowac.
Zas od strony metodyki nauczania, Poniewaz szkoly nastawione sa na profity dlatego cwiczy sie w grupach, to powoduje wieksze ryzyko i z tad koniecznosc zastosowania mieczy iaito (oraz cena). Jednak tradycyjny trening zakladal tylko i wylaczne najpierw bokuto potem ostry miecz. Nie bylo zadnych wyjatkow, byl to takze bardziej osobisty przekaz badz w cztery oczy lub w naprawde malych grupach. I tak samo jest w japoni w tradycyjnych szkolach. W Shiseikan, Tokio w świątyni Meiji Jingu gdzie naucza Sensei Inaba Minoru cwiczy sie najpierw z bokuto a gdy sensei uzna iz uczen nadaje sie na treningi batto wtedy ma prawo cwiczenia ostrym mieczem i tylko ostrym, iaito nie sa tolerowane. Wynika to z filozofi stosowanej przez Sensei Inaba. Mowi ona o traktowaniu treningow w kategori "shinken" co oznacza doslownie ostry miecz ale odnosi sie do podejscia 100% serio do tego co sie robi z pelna uwaga i zaangazowaniem. Dotyczy to zarowno postawy na treningu jak i wlasnie samego miecza ktory jest prawdziwa bronia.
Re: Hanwei Practical Katana
Wchodzimy na dość grząski teren teorii i osobistych preferencji . Uprzedzając wszelkie późniejsze uwagi- jestem tradycjonalistą do rozpaczy jeśli chodzi o własne wybory, natomiast nie czuję się na siłach żeby mówić innym co jest dobre a co złe.
Po przydługim wstępie: wszystko zależy od tego jaką drogę wybierzemy.
Jeśli ćwiczymy wyłącznie po to żeby opanować szermierkę mieczem typu japońskiego (celowo nie mówię japońskim bo biorę pod uwagę użycie substytutów), tak jak- paradoksalnie- jest to droga którą zalecał Musashi w gorin no sho- dążenie do celu najprostszą drogą, z odrzuceniem tradycji i konwenansów. W takim przypadku jakkolwiek źle by to nie brzmiało i dresy i wszelkie inne współczesne akcesoria są dozwolone i pożądane. Jak pokazały ostatnie mistrzostwa kendo takie podejście przynosi rezultaty (wygrana Korei).
Jeśli z kolei interesuje nas tradycja i cała otoczka to nie ma co sarkać na koszta i bawić się w shinai z Korei (to nic że wygląda tak samo- oryginałem nie jest) czy miecze kute ze stali innej niż tamahagane. Młoty mechaniczne ? Pilniki inne niż tradycyjne ? Piece koksowe ? Zastępniki kamieni i igieł szlifierskich ? To wszystko odstępstwa od tradycji równie poważne co stosowanie takiego czy innego hartu (w Japonii zdarzały się głownie- głównie kiepskie, masowej produkcji z czasów wielkich armii okresu sengoku- hartowane całościowo).
Większość ludzi których znam jest gdzieś pomiędzy tymi dwiema skrajnościami- z wahnięciem w jedną lub drugą stronę i nie widzę w tym nic złego. Ideał jest po to żeby do niego dążyć ale przesada w uporczywym dążeniu (jak choćby wynoszenie z domu wszelkich pieniędzy bo oryginalna japońska hakama kosztuje X albo Y) może zniszczyć wszystko, wliczając życie osobiste pasjonata.
Po przydługim wstępie: wszystko zależy od tego jaką drogę wybierzemy.
Jeśli ćwiczymy wyłącznie po to żeby opanować szermierkę mieczem typu japońskiego (celowo nie mówię japońskim bo biorę pod uwagę użycie substytutów), tak jak- paradoksalnie- jest to droga którą zalecał Musashi w gorin no sho- dążenie do celu najprostszą drogą, z odrzuceniem tradycji i konwenansów. W takim przypadku jakkolwiek źle by to nie brzmiało i dresy i wszelkie inne współczesne akcesoria są dozwolone i pożądane. Jak pokazały ostatnie mistrzostwa kendo takie podejście przynosi rezultaty (wygrana Korei).
Jeśli z kolei interesuje nas tradycja i cała otoczka to nie ma co sarkać na koszta i bawić się w shinai z Korei (to nic że wygląda tak samo- oryginałem nie jest) czy miecze kute ze stali innej niż tamahagane. Młoty mechaniczne ? Pilniki inne niż tradycyjne ? Piece koksowe ? Zastępniki kamieni i igieł szlifierskich ? To wszystko odstępstwa od tradycji równie poważne co stosowanie takiego czy innego hartu (w Japonii zdarzały się głownie- głównie kiepskie, masowej produkcji z czasów wielkich armii okresu sengoku- hartowane całościowo).
Większość ludzi których znam jest gdzieś pomiędzy tymi dwiema skrajnościami- z wahnięciem w jedną lub drugą stronę i nie widzę w tym nic złego. Ideał jest po to żeby do niego dążyć ale przesada w uporczywym dążeniu (jak choćby wynoszenie z domu wszelkich pieniędzy bo oryginalna japońska hakama kosztuje X albo Y) może zniszczyć wszystko, wliczając życie osobiste pasjonata.
Graf- oprócz okresów największej dekadencji w Japonii wyznacznikiem jakości miecza ZAWSZE było to jak tnie. Jeśli nie spełniał tego podstawowego zadania nie był mieczem tylko wykwintnym dziełem rzemiosła artystycznego. Faktem bezsprzecznym (chyba) jest to że przy użyciu współczesnych technologii da się stworzyć miecze tnące lepiej niż tradycyjne i TAK, jest to odrzucenie tradycji i nastawienie się na funkcję użytkową. Dlatego pisałem o takich ostrzach wyłącznie w kategoriach zastosowań użytkowych, do których szkoda czegoś lepszego. Jeśli kiedyś przejdę od kendo do innych szkół i będę ciął cokolwiek jestem na 100 % pewien że nie użyję do pierwszych ćwiczeń głowni za 8 000 pln- nie dlatego że uważam za stosowne odrzucenie tradycji a dlatego że jest to zbyt poważny wydatek żebym mógł go ponosić w krótkich odstępach czasu.Dzis wyznacznikiem miecza jest to jak sie nim tnie maty a to nieco wypacza jego zastosowanie i wykonanie.
Re: Hanwei Practical Katana
Miecze Bolfa nie miały specjalnych proporcji aby lepiej cięły maty, były po prostu dość grube 8 - 9 mm a to raczej cięcie utrudnia. Codziło o to aby nawet po kilku szlifach miecz nie stracił swoich walorów użytkowych a poza tym podpisałbym się pod RK Galery.
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
Zasadniczo zgadzam sie ale o jednym trzeba pamietac miecz nie sluzyl tylko do ciecia.
Yakiba moim zdaniem mialy one pszesadzona grubosc i proporcje.
Yakiba moim zdaniem mialy one pszesadzona grubosc i proporcje.
Re: Hanwei Practical Katana
Jasne, ale bez cięcia ( i pchnięciaZasadniczo zgadzam sie ale o jednym trzeba pamietac miecz nie sluzyl tylko do ciecia.

- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
Chodzilo mi o to e mieczem sie cielo pchalo blokowalo lamalo itp. Zatem jego budowa nie byla w 100% podpoadkowana tylko funkcji ciecia.
Re: Hanwei Practical Katana
Nie no- jasne, to oczywiste, przepraszam, nie zrozumiałem Cię, przepraszam.
- Shirotatsu
- Posty: 535
- Rejestracja: 28 stycznia 2005
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hanwei Practical Katana
Co do mojej poprzedniej wypowiedzi to w żaden sposób nie twierdziłem, że należy uzywać tylko i wyłacznie mieczy japońskich lub tylko warstwowych.
Bardzo dobrze rozumiem polskie realia i zdaje sobie sprawę, że nikt o zdrowych zmysłach nie cwiczyłby sobie tameshigiri mieczem za np. 10000$. Mnie chodziło o to by każdy podążał drogą bushi wedle swoich mozliwości, ale bacząc na to że wkracza w świat pewnej kultury. Chodzi mi o to, że trzeba tę sztukę miecza traktować jako całość ze wszystkimi aspektami kulturowymi. Przy czym iaido to coś w rodzaju unowocześnionej zmodyfikowanej i usportowionej "niby sztuki walki " mieczem. A tak na prawdę wszystko to nabiera pełni kolorów i ostrości dopiero wtedy kiedy dochodzi się do etapu trenowania koryu - gdzie własciwie powinno się trenować ostrym mieczem i tak sie to robi w wiekszości szkół.
Poza tym, wydaje mi się osobiście, że nie jest celem samym w sobie ciecie mat w jakimkolwiek rodzaju, a doskonalenie sie w szermierce japońskiej z głównym naciskiem na koryu a nie iaido seitei. A samo tameshigiri jest jedynie sprawdzeniem naszych umiejetności w prowadzeniu miecza podczas ciecia.
Tak to wygląda z mojego pkt widzenia i kilku jeszcze innych osób. Mozliwe, że sie myle bo jestem dopiero na początku drogi szermierki japońskiej.
Od samego początku tez wydawało mi się, że rozważamy tu głównie substytuty miecza nihonto gdyż dla wiekszości z nas tylko takie są w zasięgu naszych mozliwości finansowych - oczywiście jeśli chodzi o ćwiczenie - pomijam tu kwestie kolekcjonerskie.
Co do ostrości i przydatności miecza do cięcia moim zdaniem jest to kwestia rodzaju szlifu oraz naostrzenia. Jeśli zaostrzę zwykły płaskownik nawet nie hartowany to też nim prztne maty - tylko chyba nie o to chodzi.
Natomiast wydaje mi sie, że bardzo ważną sprawą są właściwe proporcje miecza i wyważenie. A jeśli kogoś stać na droższy miecz to bedzie go tez stac na przeszlifowanie go po jakimś czasie. bo rysy które czasem się zdarzaja po cięciu mat są bardzo płytkie i własciwie wystarcza przepolerowanie głowni a nawet czasem użycie samego nugui co nie jest tak drogie jak szlifowanie od podstaw.
Bardzo żałuje, że nie mogłem być na wystwie i nie widziałem na zywo głowni Bolfa. Ale wydaje mi sie że grubość głowni ok. 8 mm to jest rzecz całkiem normalna (oczywiście nie na całej długości ostrza). Moje miecze np. tez maja grubość przy progu munemachi ok. 8mm ale ku kissaki zweżaja się do ok 6 - 4 mm. I tak samo jest w wiekszości oryginalnych głowni japońskich, które np. mierzyłem osobiście lub których wymiary były podane na stronach np. AOI - art.
Swoja wypowiedzią nie miałem na celu zdyskredytowanie kogokolwiek wyrobów a jedynie chciałem zwrócic uwagę na ważny aspekt jakim jest posiadanie miecza o poprawnch parametrach z zaznaczneniem, że jesli kogoś stac na droższy i lepszy miecz to tym lepiej dla niego bo bedzie to dopełnieniem (również pod względem estetycznym) sztuki władania mieczem japońskim.
to tyle
Shiro
To tak dla jasności, żeby nie było, że ze mnie jakiś straszny ortodoksRozumiem oczywiście majace tu duze znacznie dylematy zwiazane z finansami ale tu należy być cierpliwym i małymi kroczkami podążać drogą Bushi i np. składać sobie na lepszy miecz cały czas trenujac formy mieczem iaito by jeśli dojrzejemy do tameshigiri móc zakupić sobie dobry miecz....
...Tu oczywiście absolutnie nie twierdzę, że musi to być miecz warstwowy może być kuty z jednego kawałka ale dobrze by było by miał selektywny hart. ...
... Dodatkowo jeśli głownia jest wyszlifowana po japońsku z pełnym uwidocznieniem hamonu i jego niuansów to mamy wtedy zupełnie inne podejście do tej sztuki. ...

Bardzo dobrze rozumiem polskie realia i zdaje sobie sprawę, że nikt o zdrowych zmysłach nie cwiczyłby sobie tameshigiri mieczem za np. 10000$. Mnie chodziło o to by każdy podążał drogą bushi wedle swoich mozliwości, ale bacząc na to że wkracza w świat pewnej kultury. Chodzi mi o to, że trzeba tę sztukę miecza traktować jako całość ze wszystkimi aspektami kulturowymi. Przy czym iaido to coś w rodzaju unowocześnionej zmodyfikowanej i usportowionej "niby sztuki walki " mieczem. A tak na prawdę wszystko to nabiera pełni kolorów i ostrości dopiero wtedy kiedy dochodzi się do etapu trenowania koryu - gdzie własciwie powinno się trenować ostrym mieczem i tak sie to robi w wiekszości szkół.
Poza tym, wydaje mi się osobiście, że nie jest celem samym w sobie ciecie mat w jakimkolwiek rodzaju, a doskonalenie sie w szermierce japońskiej z głównym naciskiem na koryu a nie iaido seitei. A samo tameshigiri jest jedynie sprawdzeniem naszych umiejetności w prowadzeniu miecza podczas ciecia.
Tak to wygląda z mojego pkt widzenia i kilku jeszcze innych osób. Mozliwe, że sie myle bo jestem dopiero na początku drogi szermierki japońskiej.
Od samego początku tez wydawało mi się, że rozważamy tu głównie substytuty miecza nihonto gdyż dla wiekszości z nas tylko takie są w zasięgu naszych mozliwości finansowych - oczywiście jeśli chodzi o ćwiczenie - pomijam tu kwestie kolekcjonerskie.
Co do ostrości i przydatności miecza do cięcia moim zdaniem jest to kwestia rodzaju szlifu oraz naostrzenia. Jeśli zaostrzę zwykły płaskownik nawet nie hartowany to też nim prztne maty - tylko chyba nie o to chodzi.
Natomiast wydaje mi sie, że bardzo ważną sprawą są właściwe proporcje miecza i wyważenie. A jeśli kogoś stać na droższy miecz to bedzie go tez stac na przeszlifowanie go po jakimś czasie. bo rysy które czasem się zdarzaja po cięciu mat są bardzo płytkie i własciwie wystarcza przepolerowanie głowni a nawet czasem użycie samego nugui co nie jest tak drogie jak szlifowanie od podstaw.
Bardzo żałuje, że nie mogłem być na wystwie i nie widziałem na zywo głowni Bolfa. Ale wydaje mi sie że grubość głowni ok. 8 mm to jest rzecz całkiem normalna (oczywiście nie na całej długości ostrza). Moje miecze np. tez maja grubość przy progu munemachi ok. 8mm ale ku kissaki zweżaja się do ok 6 - 4 mm. I tak samo jest w wiekszości oryginalnych głowni japońskich, które np. mierzyłem osobiście lub których wymiary były podane na stronach np. AOI - art.
Swoja wypowiedzią nie miałem na celu zdyskredytowanie kogokolwiek wyrobów a jedynie chciałem zwrócic uwagę na ważny aspekt jakim jest posiadanie miecza o poprawnch parametrach z zaznaczneniem, że jesli kogoś stac na droższy i lepszy miecz to tym lepiej dla niego bo bedzie to dopełnieniem (również pod względem estetycznym) sztuki władania mieczem japońskim.
to tyle
Shiro
- Shirotatsu
- Posty: 535
- Rejestracja: 28 stycznia 2005
- Lokalizacja: Kraków
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
8mm przy habaki jest to masywny miecz ale w normie ale tamte mialy po 10 a nawet jedno wakizashi 12mm. Z tad moj grymas.
Re: Hanwei Practical Katana
Mnie chodziło o to by każdy podążał drogą bushi wedle swoich mozliwości, ale bacząc na to że wkracza w świat pewnej kultury. Chodzi mi o to, że trzeba tę sztukę miecza traktować jako całość ze wszystkimi aspektami kulturowymi.
To tylko takie teoretyzowanie dla teoretyzowania (niezobowiązująca rozmowa przy piwie jak większość naszych dyskusji tutaj) ale właśnie o to chodzi że nie trzeba- naprawdę nie ma takiego obowiązku. To czego się uczymy- niezależnie od przekazu- tak czy tak nie jest przekazem oryginalnym, nie jest nawet takim jaki otrzymywali jeszcze członkowie Shinsegumi. Jeśli walczymy to nie bokkenami tylko shinai, zakładamy rękawice kote których wcześniej nie używano itd itd. Nie uczymy się tego samego czego uczyli się samurajowie w XV wieku, niezależnie od tego jak ortodoksyjni staramy się być. Nie ma bata- nie przeskoczymy pewnych ograniczeń i tyle.
Co więcej- tak naprawdę nieprawidłowe trzymanie miecza (jaki by nie był) jest o wiele większym wykroczeniem przeciwko tradycji niż to czy ten miecz ma hamon czy go nie ma bo uczymy się zmodyfikowanej bo zmodyfikowanej ale jednak sztuki walki a nie sztuki oceniania miecza (też piękna dziedzina) czy teatru kabuki w którym kolor makijażu i wygląd rekwizytów jest rzeczą bezwzględnie pierwszorzędną. Pierwszorzędne znaczenie ma tu "jak" wykonujesz technikę, to "czym" jest IMO na drugim miejscu (z tym że moja wiedza jest o wiele skromniejsza od Twojej a jeśli chodzi o praktykę szermierczą pewnie wogóle nie powinienem się odzywać)
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Hanwei Practical Katana
I tak i nie, mysle ze to zalezy od osobistego podejscia i nastawienia, dla jednej osoby wazniejszy bedzie rekwizyt czyli miecz dla inne osoby forma czyli ruch. Ja naprzyklad jestem zdania ze oba alementy sa na rowni wazne i nie nalezy zaniedbywac zadnego z nich.
Re: Hanwei Practical Katana
Wiesz- ja też robię najróżniejsze cuda, sprowadzam menuki żeby były oryginalne i z epoki a nie robione teraz. Tak jak mówię- ot tak sobie nienerwowo gadamy to czemu nie powyciągać argumentów wszystkich stron.