Memoirs of a Geisha

Hmm, no chyba wszystko jasne, chodzi o fabularne oczywiscie.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Memoirs of a Geisha

Post autor: Mizusashi »

Film Memoirs of a Geisha wchodzi na ekrany polskich kin chyba w lutym, ale ja miałem okazję go obejrzeć. Nie bede tu sie jakoś rozpisywał, bo nie umiem recenzować filmów, ale powiem pare słów od siebie.

Musze przyznać, że bardzo mi sie podobał pomimo dwóch karygodnych i niewybaczalnych (jak dla mnie) błędów: po pierwsze amerykańcy okazali sie na tyle leniwi, że stworzyli anglojęzyczny film, który przy wymowie azjatów rozprasza bardzo dobrze stworzony klimat; po drugie większa część aktorów (przede wszystkim aktorek) to chinki, które niestety różnią się urodą od japonek. Przez to aż się płakać chce.

Części z Was pewnie film nie przypanie do gustu (tak jak Ostatni Samuraj) ale mimo wszystko jest to jedyny (mi znany) film przedstawiający japońskie Geisha, co chyba warto zobaczyć?



PS: Niech ktoś napisze coś sensownego o tym filmie. :?
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: MadSun »

Szczerz mówiąc zaintrygowałeś mnie trochę swoja specyficzną recenzją. Muszę poszukać tego filmu.
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Plaargath »

Fajny zbieg okoliczności. Wczoraj w pracy słyszałem o nim, że ponoć nieciekawy. No cóż... muszę własnoocznie skonfrontować te punkty widzenia :D
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Mizusashi »

no tak, mi sie podobało ale nie spodziewajcie sie jakiejś rewelacji.

przykładem mogą być opinie na http://wyznania.gejszy.filmweb.pl/

Aha, zapomniałem dodać że to na podstawie bestsellera "Wyznania Geishy"
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Plaargath »

Mizusashi pisze:Aha, zapomniałem dodać że to na podstawie bestsellera "Wyznania Geishy"
No właśnie. I to mnie nastawia sceptycznie.
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Mizusashi »

Też prawda.
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Plaargath »

Widziałem go dzisiaj. Krótko i na świeżo mówiąc, mogę równie dobrze napisać, że dokonałem oglądu produktu. Bo dla mnie to wygląda na produkt amerykański dla mało wymagającego rynku kinowego. Klimatu niestety takiego, jak opisujesz, się nie dopatrzyłem, wręcz odwrotnie - raz po raz myślałem sobie, że mogli by się nieco postarać, bo widać, że mają kasę na film, ale chyba za dużo. Choć przyznaję, ciuchy były niezłe. Jednak sądzę, że film był kiepsko skonstruowany, irytująco przewidywalny, muzyka prymitywna, a postaci zagrane albo za jaskrawo, albo za sztywno. Najgorsze były właśnie nieprzekonujące postaci, jakieś wyprute z autentyczności, za proste, zawieszone między USA, Chinami a Japonią. Kiepściuchne to po prostu. (Moim zdaniem, of course) Z książką nie porównam, bo nie czytałem, ale po tym to by mi się chyba nawet nie chciało.
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 630
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Sakura »

Ja również oglądałem ten film i nie wydaje mi się taką wielką rewelacją. Moja dziewczyna czytała książke i powiedziała że była dużo lepsza od filmu. W każdym razie film ma ładne zdjęcia, niezły montaż i całkiem ciekawą muzykę. Naomiast gra aktorska faktycznie nie zachwyca a całość jest przedstawiona tak jakoś bajecznie ;) a przynajmniej takie wrażenie odniosłem.

Ogólnie można obejrzeć, ale wielką rewelacją ten film raczej nie jest.
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Mizusashi »

Sakura pisze:Ogólnie można obejrzeć, ale wielką rewelacją ten film raczej nie jest.
Tego zdania brakowało mi w poprzednich postach.
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
Agnieszka
Posty: 46
Rejestracja: 23 maja 2006

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Agnieszka »

Amerykanie jak zwykle wtrącili swoje 3 grosze i zamerykanizowali Japonię. Uprościli mentalność Japończyków dostosowując ją do zachodnich wzorców, itp. Nawet makijaż był zachodni!!! :(:(:(:
Hayaki koto kaze-no gotoku, shizukanaru koto hayashi-no gotoku, shinryaku suru koto hi-no gotoku, ugokazaru koto yama-no gotoku
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Ihei »

Ta książka to abominacja, gejsze pozwały autora, bo nadużył ich zaufania i nakłamał w niej, co zresztą nie przeszkodziło mu zrobić niezłej kaski, a wręcz przeciwnie.

Sam film to jeszcze gorsza abominacja, mnie zemdliło już po kiczowatym treilerze. Pop szajz. A jak Chinole zajmują się odgrywaniem Japończyków to jest tragedia, toż to oni tak ich kochają jak nie przyrównując Żydzi Niemców. Najgorsze jest to, że ta poroniona gwiazdka grająca główną rolę, to aktorka której szczerze i genetycznie nie znoszę. Ma ona na sumieniu najgorszy produkt światowego, azjatyckiego i chińskiego kina czyli "Dom latających sztyletów" każdego człowieka, co brał w tej nędzy udział, mój gniew będzie ścigał aż po grób... albo nawet dłużej.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Agnieszka
Posty: 46
Rejestracja: 23 maja 2006

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Agnieszka »

Też mnie wkurzył fakt, że Chinki tam grały. Jakby już Japonek nie było!!!!

Ihei, dlaczego tak nienawidzisz Zhang Ziyi? Gra jak gra, ale przynajmniej ładna jest :wink:
Hayaki koto kaze-no gotoku, shizukanaru koto hayashi-no gotoku, shinryaku suru koto hi-no gotoku, ugokazaru koto yama-no gotoku
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Ihei »

Mój antagonizm się zaczął od czasu "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka", z 2 głównych postaci kobiecych, zdecydowanie przypadła mi do gustu ta druga. Ta postać grana przez Zhang Ziyi, jest za to w najwyższym stopniu irytująca. Kolejne filmy "Hero" i "Dom" pokazały, że jest pewien typ postaci, który ona gra i one mają podobne cechy, które mi wybitnie nie odpowiadają. Nie odpowiada mi też jej maniera.

Drugi kamień obrazy to popełnienie tego koszmarnego filmu "Dom latających sztyletów". Ja jestem fanem i koneserem filmów kung-fu, zwłaszcza hongkongskich kaszanek typu wesołe łubudu. A ten film mnie poraził, przeraził, zszokował i zdegustował, generalnie poczułem się jak członek sejmowej komisji śledczej (a raczej tak, jak oni udają, że się czują). Uważam, że jest on wręcz szkodliwy dla zdrowia, żałuję że nie zrobiłem obdukcji, byłaby podstawa żeby ich pozwać, za tą totalną szmatę.

Względem zaś urody, to nawet gdyby była to jedyna kobieta na Ziemi, to bym wybrał życie w Bogu i celibat, mimo że nie jestem szczególnie pobożny.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Agnieszka
Posty: 46
Rejestracja: 23 maja 2006

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Agnieszka »

A najlepsze jest to, że ona jest baletnicą i o sztukach walki nie ma pojęcia :) Wiem, że do "Hero" ćwiczyła z mieczem przez tydzień...
Hayaki koto kaze-no gotoku, shizukanaru koto hayashi-no gotoku, shinryaku suru koto hi-no gotoku, ugokazaru koto yama-no gotoku
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Ihei »

Obawiam się, że nie jest to jedyny aktor w tym filmie, który nie ma pojęcia o sztukach walki. Np. jej niedoszły mistrz wprowadzał klimaty czarnobiałych filmów z początku zeszłego wieku: "Chłopaki kręcimy! Wypad, zasłona, wypad, zasłona... dobra, a teraz damy to w przyspieszonym tempie i będzie wyglądało jak prawdziwa walka." :lol:
Ostatnio zmieniony 30 czerwca 2006 przez Ihei, łącznie zmieniany 1 raz.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Plaargath »

Hehe, Pilch powinien to przeczytać, może znów pisałby lepsze felietony, hehehe.
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
Shig
Posty: 267
Rejestracja: 17 listopada 2003
Lokalizacja: Kraków

Re: Memoirs of a Geisha

Post autor: Shig »

Napiszę tak...
Film przeciętny, wręcz słaby. Za to fenomenalna kreacja Michelle Yeoh.
...
ODPOWIEDZ