ktos sie orientuje jak z polskimi producentami ?????
wiem na pewno o jednym panu ale jego ceny sa uuuuuu co tu mowic ale ponoc ceny sa adekwatne do jakosci.
dzisiaj znalazlem cos takiego http://www.miecze.pl/fr.html sa tam japonskie ostrza niby kute , mial ktos moze z tym stycznosc ?
PS wlasnie dostalem info od znajomka co siedzi w ruchu rycerskim, ponoc produkty od nich sa hmmm roznej jakosci , czasem mozna dostac bubel czasem zajebista bron , osobiscie ponoc sie zetklnalem z produktem od nich ( poltorak ) tutaj cytuje ( dla znawcow ) " dabale czechy i angliki sie na nich szczerbia ale alladin je lekko szczerbi, generalnie sie nie szczerbia moje nowe miecze nic a nic "
powtarzam wiec czy ktos mial moze w reku produkty firmy arma ????
Ostatnio zmieniony 3 lipca 2004 przez Sanquinius, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cała rzecz polega jedynie na tym, że kiedy chcesz zarąbać na śmierć swego wroga, masz ciąć tak, by ten zginął, bynajmniej nie biorąc sobie za cel tego, jaki ma być cios: mocny czy słaby." - Miyamoto Musashi, Gorin no Sho - Zwój czwarty: Krąg Wiatru
słyszałem opinie że nie ma w polsce specjalistów poza amatormi, i z reguły wszystko co nawet "profesjonaliści" mają, maja z innych krajów. ale może to tylko plotka. graf powinien coś więcej wiedzieć.
i chyba henryk socha cos tam też robi, to ten facet od budojo.
oo blyskawiczna odpowiedz , szukam po forach Ruchu Rycerskiego opinii jak znajde konkrety dam znac
"Cała rzecz polega jedynie na tym, że kiedy chcesz zarąbać na śmierć swego wroga, masz ciąć tak, by ten zginął, bynajmniej nie biorąc sobie za cel tego, jaki ma być cios: mocny czy słaby." - Miyamoto Musashi, Gorin no Sho - Zwój czwarty: Krąg Wiatru
ustalmy cos pan Socha nie robi nic tylko sprzedaje, to raz a dwa z budojo ma jusz coraz mniej wspulnego.
W polsce dobre miecze robi pare osub ale chyba najleprze pochodza od Lukaszczyka. Niestety ceny jakie sobie zyczy za nie jak na muj gust sa nieco wygurowane, jednak nie cierpi na brak zamuwiec co oznacza, iz ma klijetuw. Ja osobiscie miecza z polski niechce i temat choc znam doglebnie nie interesuje mnie. Poniewaz przy odrobinie dobrej woli zaangazowania i wiedzy mozna miec taniej naprawde fajna katanke z japoni kwestia polskich kowali rozwiazuje sie dlamnie sama.
A jesli chodzi o katany od kowali robiacych dla bractw rycerskich to sprawa jest banalnie prosta. Szmelc i jusz niema to z mieczem japonskim prucz dobrych checi nic wspulnego i ja osobiscie wogle sobie glowy nie zaprzatam tym. Jest to tak rozlegly i trudny temat ze by wykuc dobra glownie trzeba poswiecic sie temu bez reszty a nie miec mgliste pojecie i nadrabiac mina i opowiastkami.
W lancucie mieszka platnerz Krzysztof Panas (podobno japonczycy nafet do niego na szkolenia jedza), moj znajomy ma od niego miecz, byl dosyc tani (ok 8tys) poniewaz mial skąpe zdobienia. (tak na marginesie -pamietam co mi raz powiedzial: Katana 2mln warstw buhahahaha JA ostatnio wykulem gosciowi nóz z 10mln warstw...)
A jesli chodzi o katany od kowali robiacych dla bractw rycerskich to sprawa jest banalnie prosta. Szmelc i jusz niema to z mieczem japonskim prucz dobrych checi nic wspulnego i ja osobiscie wogle sobie glowy nie zaprzatam tym.
To bedzie miecz ktorym bedzi esie mozna spokojnie naparzac... ale to niebedize nawet przypominac katany, mialem tkaie cos w rekach (ok 200zl) na turnieju jakis miecznik sprzedawal... szmelc i tyle
oj graf! to tak sie wysypiasz przed pojsciem do roboty?
a taki fajny film byl szkolenowki sensei puszczal potem.
filmy z udzialem jego senseia.
do zobaczenia 11!
(dyslektyku!)
a propo linku ktory podalem w pierwszym poscie.
Miecze z tej "firmy/kuzni" maja rozna opinie jak na loterii czasem mozna dostac zajebisty miecz a czasem halture . Jednak opinie te dotyczyly tylko wyrobow pod europejsie wzory , nie znalazlem nic o katanach.......
aaa jeszcze jedno w warszawie M.Weglicki wykonuje czasem glownie do katan treningowych , swego czasu widzialem kilka chociaz ceny podawal rozne raz 400 raz 700 . Jakosciowo takie same jak jego szable, jego produkty sa tepe do okladania sie po helmach
"Cała rzecz polega jedynie na tym, że kiedy chcesz zarąbać na śmierć swego wroga, masz ciąć tak, by ten zginął, bynajmniej nie biorąc sobie za cel tego, jaki ma być cios: mocny czy słaby." - Miyamoto Musashi, Gorin no Sho - Zwój czwarty: Krąg Wiatru
hmm Sanquinius ja bym uwazal... mam duze wątpliwosci co do tych mieczy...
a zdanie "Posiada zdobienie na głowni w postaci wizerunku smoka. " -tego najbardziej bym sie bał
Ludzie odpowiedzcie sobie na jedno proste pytanie: czego chcecie?
Czy chcecie cos co moze przy duzym wysilku i nagieciu dobrej woli mozna nazwac imitacja miecza japonskiego? Wtedy wszyscy polscy kowale i rzemieslnicy sie nadaja a ceny nie przekradczaja 500zl ale radosc watpliwa.
Albo chcecie miecz JAPONSKI wtedy niema zmiluj sie i po prostu trzeba szukac czegos co zostalo zrobione w kraju kwitnacej wisni rekami zultka i ceny niestety ale od tych 4000zl w zwyz.
Grafie - najlepiej mieć i to i to. Taka rodzima katana to do masakrowania na czym popadnie ( bo nie szkoda) natomiast KATANA na stojaczek i oczy cieszyć!
Racja i nie bo fakt nie szkoda takiego resora lub innego wynalazku ale z drugiej strony ja nie czuje potrzeby wyrzucania kasy na cos co wogle nie bedzie mnie cieszyc. Ale kazdemu wedlug potrzeb.
Jeden kolega ma miecz z budostafu jest niezly (miecz nie kolega) mozna nim pozadnie cwiczyc bez zadnych obaw, solidny, poprawnie w miare zrobiony i niezapiekny jak wiekszosc iaito. Cena umiarkowana choc wolal bym osobiscie z Tozando mieczyk.
Te miecze sa wykonywane w Japonii, i rzeczywiście oprawy maja smaczne - to znaczy dopracowane i nieprzeładowane formą (przynajmniej tak widać na zdjęciach). Co do cen to niestety za iaito z Japoni czy USA trzeba tyle wydać i jest to chyba niedrogo. Plusem jest cena w złotych i chyba to że w sposób zrozumiały dla drugiej strony możesz wyrazić swoje oczekiwania - bo po polsku. Natomiast, miecz (ostry z Japoni ), który mi sie kiedyś podobał kosztowal cos koło 30.000 zł. Niestety jak dla mnie (może narazie) o jedno zero za dużo.
Te miecze sa wykonywane w Japonii, i rzeczywiście oprawy maja smaczne - to znaczy dopracowane
Z tym to bym sie nie zgodzil bo wlasnie najmniej moim zdaniem udana zecza w nich jest oprawa, dosc tandetnie odlana i zle zestawiona. Ostrze prace drewniane oplot i cala reszta jest juz bardziej dopracowana.
Wiem, żę są miecze z lepszymi oprawami ale też za inną cenę. Pozatym oprawa to też kwestia gustu i wyczucia, gust pozostanie zawsze gustem, a wyczucie mozna z czasem sobie wyrobić. Napewno tego drugiego, z racji większego doswiadczenia, masz ode mnie wiecej. Troche te miecze bronię bo w porównaniu z tym co mozna w wiekszości zdobyć w Polsce za 600 - 1200 zł to mi sie one naprawde podobają. A prawda jest tez taka, że pot dyskutujemy, by poznac zdanie innych i czegoś sie nowego nauczyć, wiec Twoje zdanie jest dla mnie bardzo cenne.
Ja mialem na mysli techniczna strone wykonania czyli jakosc odlewu (bo na 99% iaito sa odlewy) starannosc wykonania i poprawnosc zestawienia (tam bylo zestawione goto f/k z higo bodajze tsuba co troche sie gryzie bo jedno jest z 16 drugie 18-19w) a nie gust, to kazdy ma inne i kazdy sobie wubiera wedlug uznania. Mi chodzilo tylko i wylacznie o jakosc wykonania produktu, ktura w tym wypadku oceniam na poziom sredni w tym przedziale cenowym.
Jak na razie to jestem zasłaby żeby stwierdzić po zdieciach czy klinga to odlew czy reczna robótka. Ale znając realia to napewno tak - zreszta gdzies tam pisze, że chodzi o połączenie tradycji ze współczesnością, wie c napewno cos tam robia masowo jak Hiszpańskie repliczki, ale cos ręcznie. Na dzieło sztuki mnie nie stać i jak narazie takie katany sa dla mnie OK.
Mi chodzi o oprawe nie ostrze, w iaito zawsze ostrze jest to odlew berylowo aluminiowy to standart tego nikt nawet nie rozwaza, tak samo oprawa to odlewy ale bywaja staranniej wykonane i mniej, te z budostafu sa wykonane jak za ta cene srednio, nie sa jakies razace ale naprzykad z toazndo sa ta sama cene dostaje sie ciut bardziej dopracowany wyrub. Tradycji w tych katanach tyle co w ciupagah kupowanych u nas nad mozem taki chwyt rekalmowy alei tak nie to jest wazne przy zakupie iaito, najwazniejsza jest solidnosc wykonania i uzyte materialy, wazne zeby oplot byl jedwabny a nie bawelna bo bawelnaszybko sie zuzywa i filcuje wazne zeby dobre drewno bylo na saya i miecz gladko chodzil, wazne zeby lakier byl dobze polozony i nie odpryskiwal, wazne zeby oplot byl sztywny itp.
Ciezko ze zdjec oceniac, ja mialem w rekach 4 ostre miecze Paula chena, i oceniam je bardzo kiepsko. Cena adekwatna do jakosci. Zle wywazony, bardzo toporny i zrobiony jak dla jakiegos trola co to ma reke jak wlaz od studzienki kanalizacyjnej. To samo ostrze wyglonda lepiej pozatym 20 funtow to zadne pieniadze jak za ostrze, mozna zaryzykowac. Tylko pozostanie ci kwestia oprawy.
Klopot? Raczje przyjemnosc. Poczekaj z miesiac bedzie moja strona (WRESZCZIE!!!) zrobisz sobie kosztorys a starzy bywalcy rei moga liczyc napewno na duze rabaty.
Acha i zapraszam was w ta sobote do domu kultury swit na konwent bede mial swoja prelekcje tam a wpasc warto bo bedzie wystawiona ladna kolekcja starej bronii oraz konkurs z nagrodami (nagrody tematyczne)