Opowiem Wam 'Podstęp' Koizumiego Yakumo (czyli Lafcadio Hearna, autora 'Kwaidanu', po przyjęciu obywatelstwa japońskiego). Historyjka jest króciutka, ma zaledwie dwie strony.
Opowiada o egzekucji, ktora ma się odbyć na samurajskim dworze. Przeznaczony do stracenia bandyta zostaje usadzony na wysypanej piaskiem powierzchni i obłożony workami kamyków, żeby pozostał nieruchomy. W pewnym momencie bandyta zaczyna wypierać się swojej winy, tłumacząc zbrodnię tym, że za przewiny w poprzednim życiu w tym urodził się głupi i że tylko głupota pchnęła go do błędnego uczynku. Twierdzi, że w związku z tym jest niewinny, a wyrok niesprawiedliwy, i że pana, który go skazal, dosięgnie zemsta, jeśli na egzekucję pozwoli. Tutaj autor komentuje, iż powszechnie wiadomym jest, że uraza powzięta w chwili śmierci musi zaowocować odwetem ducha zmarłego na swoim mordercy. Pan jednak nie przeraża się tym i zarzuca skazańcowi, iż ten nie mówi prawdy, ale jeśli będzie potrafił udowodnić swoją wolę zemsty, to wszyscy obecni pozwolą straszyć się po jego śmierci do woli. Oświadcza, że jeśli bandyta zdoła po obcięciu głowy dotoczyć ją do kamienia i chwycić go zębami, udowodni swoje racje. Skazaniec zgadza się, po czym pan ścina mu głowę, ta toczy się w kierunku kamienia i chwyta go zebami. Świadkowie egzekucji są przerażeni, lecz pan spokojnie wyciera miecz.
Przez następne kilka miesięcy wszyscy żyją w strachu, oczekując zemsty ducha bandyty. Wydaje im się, iż widzą jakieś cienie, słyszą dziwne głosy... W końcu udają się do swego pana, prosząc o odprawienie modłów za spokój duszy zmarłego. Ze zdziwieniem słyszą, iż jest to absolutnie zbedne. Samuraj wyjaśnia, iż rzeczywiście, ostatnie pragnienie, gdyby było pragnieniem zemsty, mogłoby sprowadzić nieszczęście, ale prośba o ugryzienie kamienia sprawiła, że to właśnie było ostatnim życzeniem bandyty. Udało się, a więc dusza spoczęła w spokoju i o żadnej jeszcze zemście mowy być nie może. I rzeczywiście,
"nic, zupełnie nic się nie zdarzyło" 
.