Szacunek dla sztuki miecza
Moderator: Zarząd
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Szacunek dla sztuki miecza
To bedzie teraz wazelina:
Czytam tak czytam te wypowiedzi i pomyslalem sobie ze miec w grupie was to byla by dopiero wymazona sekcja bo oprucz oczywiscie nauczyciela i uczniowie stanowia o klimacie w dojo.
Czytam tak czytam te wypowiedzi i pomyslalem sobie ze miec w grupie was to byla by dopiero wymazona sekcja bo oprucz oczywiscie nauczyciela i uczniowie stanowia o klimacie w dojo.
Re: Szacunek dla sztuki miecza
czy nikt nie potrafi czytac ?
nie chodzi o czepianie sie stroju - chodzi o to ze koles ma miecz a chodzi w dresie co jest dla mnie objawem kretyństwa, głupoty, pozerstwa i innych przypadłości związanych z debilizmem.
no jak można kupować iaito a hakamy nie mieć ? to jakby założyc bogu na bojówki i pojechać na zgrupowanie do japonii, NO LUDZIE
nie chodzi o czepianie sie stroju - chodzi o to ze koles ma miecz a chodzi w dresie co jest dla mnie objawem kretyństwa, głupoty, pozerstwa i innych przypadłości związanych z debilizmem.
no jak można kupować iaito a hakamy nie mieć ? to jakby założyc bogu na bojówki i pojechać na zgrupowanie do japonii, NO LUDZIE
- marciniak
- Posty: 244
- Rejestracja: 29 lutego 2004
- Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton
Re: Szacunek dla sztuki miecza
słusznie mówisz, jak widze typa z mieczem bez hakamy (mam na mysli iaito lub katanę), a już takich widziałem, to nie zawracam sobie nim głowy. może to generalizowanie, ale to się sprawdza, widziałem kiedyś zdjęcia Toshimichi Takeuchiego bez hakamy, a mieczem w garści, jak do niego pojechałem na staż to się przekonałem mój sposób sortowania gości z mieczami na ludzi i kwarakwa się sprawdza.
Katsumushi Dojo Manchester
Re: Szacunek dla sztuki miecza
a co tam...niech sobie chodzi....kiedyś przestanie albo zostanie WIELKIM MISTRZEM !Hyakusen pisze:czy nikt nie potrafi czytac ?
nie chodzi o czepianie sie stroju - chodzi o to ze koles ma miecz a chodzi w dresie
Zresztą nie wiem czy widziałeś kiedykolwiek, że można mieć wetknięty za obi (w kimonku bez hakamy) miecz którego saya jest parciana ?? (chyba jeans)...

najlepszy był moment wyciągania miecza... zresztą, wyobraź to sobie

pozdrawiam...
ISAKAMAKURA - "teraz jest czas"
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
Re: Szacunek dla sztuki miecza
(Przepraszam, że odgrzewam stary temat)
Cóż z tego co wiem w różnych okresach bywało, że Battodo i pewnie inne style ćwiczono w dresach czy podobnych strojach. Zdarzało się to bodaj w czasie 2 wojny światowej, gdzy ćwiczyli żołnierze. Zresztą w całym Battodo początkowo strojem był biały dresowaty mundurek z uchem przy pasku na miecz. Zdaje się, że po wojnie też. Oczywiście "wojskowa" sztuka walki lub nauczana w wojsku to trochę inny przypadek, ale wojskowi byli przecież Jap. nauczanymi szacunku do Dojo itp.
A jeżeli idzie o małe dzieci z mieczami- 14 letnia młodzież lub w podobnym wieku oczywiście zwykle nie ma dość motywacji by się przykładać do treningu (zwłaszcza jak jest to trochę wymuszone przez rodziców). Siłą faktycznie nie dorównuje zwykle dorosłym, jednak z drugiej strony też po co uderzać z całej siły? Czy jak tniesz z miejszą siłą to odrazu trening jest stracony?
Zresztą i tak najgorzej wygląda czanbara w wykonaniu 7-9 latków machających mieczem prawie tak dużym jak one. Te dzieci przykładają się tylko jak mogą się ponaparzać suponjito, bo wtedy to jest "faajne".
Cóż z tego co wiem w różnych okresach bywało, że Battodo i pewnie inne style ćwiczono w dresach czy podobnych strojach. Zdarzało się to bodaj w czasie 2 wojny światowej, gdzy ćwiczyli żołnierze. Zresztą w całym Battodo początkowo strojem był biały dresowaty mundurek z uchem przy pasku na miecz. Zdaje się, że po wojnie też. Oczywiście "wojskowa" sztuka walki lub nauczana w wojsku to trochę inny przypadek, ale wojskowi byli przecież Jap. nauczanymi szacunku do Dojo itp.
A jeżeli idzie o małe dzieci z mieczami- 14 letnia młodzież lub w podobnym wieku oczywiście zwykle nie ma dość motywacji by się przykładać do treningu (zwłaszcza jak jest to trochę wymuszone przez rodziców). Siłą faktycznie nie dorównuje zwykle dorosłym, jednak z drugiej strony też po co uderzać z całej siły? Czy jak tniesz z miejszą siłą to odrazu trening jest stracony?
Zresztą i tak najgorzej wygląda czanbara w wykonaniu 7-9 latków machających mieczem prawie tak dużym jak one. Te dzieci przykładają się tylko jak mogą się ponaparzać suponjito, bo wtedy to jest "faajne".
- HIROTARU_SAN
- Posty: 49
- Rejestracja: 7 sierpnia 2007
- Lokalizacja: WROCŁAW/ GLOBAL VILLAGE
Re: Szacunek dla sztuki miecza
Każdy ma swoje doświadczenia i każdy na swój sposób rozumie drogę miecza.marciniak pisze:słusznie mówisz, jak widze typa z mieczem bez hakamy (mam na mysli iaito lub katanę), a już takich widziałem, to nie zawracam sobie nim głowy. może to generalizowanie, ale to się sprawdza, widziałem kiedyś zdjęcia Toshimichi Takeuchiego bez hakamy, a mieczem w garści, jak do niego pojechałem na staż to się przekonałem mój sposób sortowania gości z mieczami na ludzi i kwarakwa się sprawdza.
Czasami czytając posty - jak ten powyżej - mam wrażenie ze niektórzy mylą DROGĘ MIECZA z KABUKI.
To nie kostium czyni z Ciebie wojownika.
Nie wiem co Ci się sprawdziwło w przypadku TAKEUCHI _ SAN - dla mnie to prawdziwy wojownik WYBITNA postać na tle polskich "ekspertów" od mierzenia kata ustawienia piet i ustawienia paluszka na sayi.
Często na wortalach IAIDO spotykam porażające twierdzenia znamionujące kompletnny brak zrozumienia na czym polega budowa efektywnego systemy walki - DROGI i NURTU (DO i RYU)
TAKEUCHI _ SAN wiedział to doskonale i dlatego jestem dumny iż to ON własnorecznie wystawił mi certyfikat SHODAN i że miałem zaszczyt być ostatnim z czterech UCHI-DESHI
Re: Szacunek dla sztuki miecza
drogi HIOROTARU bronisz zaciekle takeuchiego a ja do tej pory widzialem same negartywne opinie na temat jego szkoly.
zaciekawiony poszukalem strony i znalazlem i oto co znalazlem w galeriach iaido:
http://www.kenjutsu.rix.pl/index.php?sh ... ria2&id=68
przeciez to jest jakas komedia.przepraszam, nie cwiczylem kenjutsu tylko kendo i iaido i aikido i karate i muai thai i mysle z epotrafie odroznic blazenade od prawdziwej szkoly.
pewnie byly mistrz mial wiele osiagniec, ale ja nie potrafie zrozumiec dlaczego pozwolil osobnikowi z prawej strony wygladac tak jak wyglada.
dla przykladu:
http://www.kenjutsu.rix.pl/index.php?sh ... ria2&id=65
plazem w miecz ?:
http://www.kenjutsu.rix.pl/index.php?sh ... ria2&id=69
cos smiesznie to wyglada.
zaciekawiony poszukalem strony i znalazlem i oto co znalazlem w galeriach iaido:
http://www.kenjutsu.rix.pl/index.php?sh ... ria2&id=68
przeciez to jest jakas komedia.przepraszam, nie cwiczylem kenjutsu tylko kendo i iaido i aikido i karate i muai thai i mysle z epotrafie odroznic blazenade od prawdziwej szkoly.
pewnie byly mistrz mial wiele osiagniec, ale ja nie potrafie zrozumiec dlaczego pozwolil osobnikowi z prawej strony wygladac tak jak wyglada.
dla przykladu:
http://www.kenjutsu.rix.pl/index.php?sh ... ria2&id=65
plazem w miecz ?:
http://www.kenjutsu.rix.pl/index.php?sh ... ria2&id=69
cos smiesznie to wyglada.
Re: Szacunek dla sztuki miecza
Przemyślałem sprawę i muszę się zgodzić z Hyakusen-san.
A swoją myśl wyprowadzę w następującym porządku:
1. Będę mówił teraz tylko o mieczu.
2. Każdy się chyba zgodzi, że miecz to sztuka, którą się obecnie uprawia nie dla przewag sportowych, ani dla pognębienia wrogów ulicznych, tylko dla pewnego rodzaju duchowego zespolenia z innym światem: innej kultury i innych czasów.
3. Dla budowania tego szczególnego pomostu istotne są pewne kwestie etykiety i estetyki. Dzieje się tak, ponieważ celem ćwiczącego nie jest przetrwanie, tylko przejście od powierzchowności, do duchowej wewnętrznej przemiany.
4. Fakt że ktoś swoją drogę rozpoczyna od miecza, czyli najbardziej ekscytującego artefaktu, pomijając cały ceremoniał, który ma go do niego przygotować, świadczy o infantylności.
5. Człowiek infantylny nie powinien dotykać się czegoś tak niebezpiecznego jak miecz (nawet treningowy).
Teraz ogólnie o SW: Jeśli wciąż nie rozumiecie co mam na myśli to polecam taki eksperyment myślowy. Cofnijcie się pamięcią do momentu kiedy kupowaliście pierwsze kimona. Moim zdaniem to jest bardzo silne przeżycie i moment graniczny: człowiek pokazuje, że jednak się angażuje i że traktuje to poważnie. Jak wygląda wtedy spotkanie z ludźmi i jaka jest rozmowa? Nawet największy buc się zaczerwieni pytając jak się pas wiąże. A potem? Kimono się dopasowuje do ciała, a człowiek wrasta w kimono. Te ceremoniały stają się częścią Ciebie, Twoją naturą. Każdy z was to widział.
Z własnego doświadczenia dodam jeszcze jedno: często z roztargnienia pominę jakiś ukłon, czy ruszę nie w porę. Potem na macie takie samo roztargnienie i zrobię technikę niedbale, albo nie w porę. Potem w życiu też strzelę gafę, albo się wychylę niepotrzebnie. Stany emocjonalne przy tych okazjach są u mnie dokładnie takie same.
A swoją myśl wyprowadzę w następującym porządku:
1. Będę mówił teraz tylko o mieczu.
2. Każdy się chyba zgodzi, że miecz to sztuka, którą się obecnie uprawia nie dla przewag sportowych, ani dla pognębienia wrogów ulicznych, tylko dla pewnego rodzaju duchowego zespolenia z innym światem: innej kultury i innych czasów.
3. Dla budowania tego szczególnego pomostu istotne są pewne kwestie etykiety i estetyki. Dzieje się tak, ponieważ celem ćwiczącego nie jest przetrwanie, tylko przejście od powierzchowności, do duchowej wewnętrznej przemiany.
4. Fakt że ktoś swoją drogę rozpoczyna od miecza, czyli najbardziej ekscytującego artefaktu, pomijając cały ceremoniał, który ma go do niego przygotować, świadczy o infantylności.
5. Człowiek infantylny nie powinien dotykać się czegoś tak niebezpiecznego jak miecz (nawet treningowy).
Teraz ogólnie o SW: Jeśli wciąż nie rozumiecie co mam na myśli to polecam taki eksperyment myślowy. Cofnijcie się pamięcią do momentu kiedy kupowaliście pierwsze kimona. Moim zdaniem to jest bardzo silne przeżycie i moment graniczny: człowiek pokazuje, że jednak się angażuje i że traktuje to poważnie. Jak wygląda wtedy spotkanie z ludźmi i jaka jest rozmowa? Nawet największy buc się zaczerwieni pytając jak się pas wiąże. A potem? Kimono się dopasowuje do ciała, a człowiek wrasta w kimono. Te ceremoniały stają się częścią Ciebie, Twoją naturą. Każdy z was to widział.
Z własnego doświadczenia dodam jeszcze jedno: często z roztargnienia pominę jakiś ukłon, czy ruszę nie w porę. Potem na macie takie samo roztargnienie i zrobię technikę niedbale, albo nie w porę. Potem w życiu też strzelę gafę, albo się wychylę niepotrzebnie. Stany emocjonalne przy tych okazjach są u mnie dokładnie takie same.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Szacunek dla sztuki miecza
Czolem
patrze na ten temat z "drugiej strony"
Sa osobniki ktore kupuja ciuchy szybciej i takie ktore pozniej
sa takie ktore wogole nie czuja potrzeby posiadania stroju do treningu
cwiczenie mieczem bez reszty stroju - ja bym sie nie zgodzil na to
dlaczego?
ano dlatego ze trening jest pewnym procesem wychowawczym i wszystko nastepuje w swoim czasie.
jak cwiczysz w dresie to cwiczysz z bokken
jak juz cwiczysz na tyle dlugo ze nazbierales na ubranko, to mozesz sobie saya do bokken sprawic, pozniej iaito, pozniej shinken
oczywiscie to pewien schemat ogolny
wychodze jednak z zalozenia ze jak w pewnym kawale
"jakas p.... kolejnosc musi byc"
)))
jesli ktos cwiczy 5, 6 lat i jest na tyle biedny ze nie moze sobie sprawic ubranka a moze miecz to cos sciemnia
a jak cwiczy dwa tygodnie to niech cwiczy bokken a nie mieczem
wlasciwie nie ma o czym debatowac
co do ogolnej zasady zachowania i czystosci itp na tren
sprawa jest prosta - do kosciola, na zebranie i w gosci tez sie nie idzie w brudnych gaciach i kudlach na glowie
teraz kwestia nauczenia tego adeptow - trening jest miedzy innymi wlasnie po to zeby chlopina czy babina dowiedzial sie i zrozumial ze kal za paznokciami nie jest mile widziany
nie znaczy to ze trzeba go wypierdzielic po dwoch minutach tren ale wlasnie nauczyc tego jak powinien sie zachowac
jesli taki cudak chodzi dluzej i nadal tak wyglada to juz trzeba pociagnoac do odpowiedzialnosci mistrza
chyba ze jest to sekcja kontenplariuszy kalu podpaznokciowego
no to oka 
-------------------
w kwesti Waszego pisania - jest tu kilka osob dosc ostro wypowiadajacych swoje opinie
do tego podajecie nazwiska, nazwy szkol itp....
dokladacie do tego ostre slowa poparte tylko wlasnym widzimisie, a nie zadna prawda absolutna
to tak samo niezgodne z droga miecza jak niechlujny wyglad i profanacja miecza
pamietajhcie o tym - niechlujna dusza jest tak samo widoczna jak ubior....
pozdrawiam i zycze wewnetrznej jednosci i milosci
patrze na ten temat z "drugiej strony"

Sa osobniki ktore kupuja ciuchy szybciej i takie ktore pozniej
sa takie ktore wogole nie czuja potrzeby posiadania stroju do treningu
cwiczenie mieczem bez reszty stroju - ja bym sie nie zgodzil na to
dlaczego?
ano dlatego ze trening jest pewnym procesem wychowawczym i wszystko nastepuje w swoim czasie.
jak cwiczysz w dresie to cwiczysz z bokken
jak juz cwiczysz na tyle dlugo ze nazbierales na ubranko, to mozesz sobie saya do bokken sprawic, pozniej iaito, pozniej shinken
oczywiscie to pewien schemat ogolny
wychodze jednak z zalozenia ze jak w pewnym kawale


jesli ktos cwiczy 5, 6 lat i jest na tyle biedny ze nie moze sobie sprawic ubranka a moze miecz to cos sciemnia

a jak cwiczy dwa tygodnie to niech cwiczy bokken a nie mieczem
wlasciwie nie ma o czym debatowac
co do ogolnej zasady zachowania i czystosci itp na tren
sprawa jest prosta - do kosciola, na zebranie i w gosci tez sie nie idzie w brudnych gaciach i kudlach na glowie
teraz kwestia nauczenia tego adeptow - trening jest miedzy innymi wlasnie po to zeby chlopina czy babina dowiedzial sie i zrozumial ze kal za paznokciami nie jest mile widziany

nie znaczy to ze trzeba go wypierdzielic po dwoch minutach tren ale wlasnie nauczyc tego jak powinien sie zachowac
jesli taki cudak chodzi dluzej i nadal tak wyglada to juz trzeba pociagnoac do odpowiedzialnosci mistrza
chyba ze jest to sekcja kontenplariuszy kalu podpaznokciowego


-------------------
w kwesti Waszego pisania - jest tu kilka osob dosc ostro wypowiadajacych swoje opinie
do tego podajecie nazwiska, nazwy szkol itp....
dokladacie do tego ostre slowa poparte tylko wlasnym widzimisie, a nie zadna prawda absolutna
to tak samo niezgodne z droga miecza jak niechlujny wyglad i profanacja miecza
pamietajhcie o tym - niechlujna dusza jest tak samo widoczna jak ubior....
pozdrawiam i zycze wewnetrznej jednosci i milosci

Re: Szacunek dla sztuki miecza
Czy mógłbyś mi jakoś uzasadnić pogląd, że wolność słowa jest niezgodna z drogą miecza?Mr Smail pisze: w kwesti Waszego pisania - jest tu kilka osob dosc ostro wypowiadajacych swoje opinie
do tego podajecie nazwiska, nazwy szkol itp....
dokladacie do tego ostre slowa poparte tylko wlasnym widzimisie, a nie zadna prawda absolutna
to tak samo niezgodne z droga miecza jak niechlujny wyglad i profanacja miecza
ps. Ja rozumiem, że nie ma zgody na wyzwiska, albo nie poparte dowodami twierdzenia jakoby pan X defraudował fundusze, tudzież okradł kogoś czy zamordował.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Szacunek dla sztuki miecza
Nie czuje sie w obowiazku cokolwiek potwierdzac czy uzasadniac
jesli to co napisalem odebrales do siebie - zastanow sie dlaczego...
jesli nie - niech Ci to snu z powiek nie straca....
Pawmietaj tez ze wolnosc slowa to idea - szczytna idea i nie ma powodu kalac jej naduzyciem
jesli to co napisalem odebrales do siebie - zastanow sie dlaczego...
jesli nie - niech Ci to snu z powiek nie straca....
Pawmietaj tez ze wolnosc slowa to idea - szczytna idea i nie ma powodu kalac jej naduzyciem

Re: Szacunek dla sztuki miecza
Ja tylko jeszcze za offtopuje... że wolność słowa kiedyś była ideą... a od pewnego czasu wolność słowa jest zagwarantowanym konstytucyjnie prawem, z którego można sobie korzystać kiedy się chce i jak się chce....
Ale jak już wspomniałem to taki mały offtop bo na temat stroju już się wypowiedziałem, a Pan Takeuchi pozostaje poza moim zasięgiem z racji uszanowania jego Świętej Pamięci...
Ale jak już wspomniałem to taki mały offtop bo na temat stroju już się wypowiedziałem, a Pan Takeuchi pozostaje poza moim zasięgiem z racji uszanowania jego Świętej Pamięci...
Re: Szacunek dla sztuki miecza
nigdy tego nie praktykowalem, ale mniemam ze dyskusja polega na luznej wymianie pogladow wlasnie, ktore biora sie z wlasnego widzimisie.Mr Smail pisze:Czolem
w kwesti Waszego pisania - jest tu kilka osob dosc ostro wypowiadajacych swoje opinie
do tego podajecie nazwiska, nazwy szkol itp....
dokladacie do tego ostre slowa poparte tylko wlasnym widzimisie, a nie zadna prawda absolutna
wlasne opinie formuluje sie nie na forum tylko w zyciu i przez lata, poza tym nie widze nic zlego w pisaniu konkretow.
wolnosc slowa ma swoje granice, ale my tu chyba zaczynamy mowic o jakiejs chorej politycznej poprawnosci.
poza tym, jllsi ruszyles ten temat, to wlasnie powinienes miec obowiazek go albo potwierdzac albo obalac. ibo inaczej to sie robi przepychanka slowna na zasadzie "wiecie co, uwazajcie na siebie bo to i tamto, ale niczego nie potwierdzam". tak tez sie nie da.
Re: Szacunek dla sztuki miecza
Kolego Smail,Mr Smail pisze:Nie czuje sie w obowiazku cokolwiek potwierdzac czy uzasadniac
Ja o sobie twierdzę, że w swoich postach usiłuję pewne rozumowanie oddać, które ktoś może zakwestionować, na prostej podstawie swojej większej wiedzy. Kwestionując może wskazać na pewne fakty, które zweryfikowane zostaną przyjęte lub odrzucone, poszerzając zakres mojej wiedzy. Tym sposobem dyskusja staje się użyteczna, nie tylko przyjemna.
Ty tym czasem odnoszę wrażenie, masz manierę wychodzenia z punktu prawd absolutnych, tj. własnych, które inni mają pojmować mistycznie, tudzież bym powiedział - wręcz religijnie.
Ja sobie zdaję sprawę, że można mnie zinterpretować jako zadufanego mędrka o ograniczonym doświadczeniu, którym poniekąd jestem.
Natomiast Ty przyjąłeś na wstępie pozę dobrotliwego i światłego Buddy, który stoi z boku i obdarza trudzącą się ludzkość ciepłym uśmiechem. Równocześnie chcesz kroczyć ścieżką (łagodnych) upomnień. Budda może łączyć ogień z wodą, a człowiek nie.
A zarozumiali mędrkowie zawsze chętnie obalają ołtarze.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Szacunek dla sztuki miecza
jedno jest pewne - jesli wolam "hej garbaty!" - obroci sie tylko ten kto sie garbatym czuje....
panowie - pierwsza podstawowa zasada dyskusji - nie oceniaj rozmowcy, zwlaszcza jesli podstawy ku temu masz marne
dlatego jesli czujecie sie garbaci - Wasz sprawa - ale wara od osobistych wycieczek w moja strone i oceniania mojej pozycji
Moderator - prosze zrobic pozadeczek poniewaz dalecy jestesmy od zepsucia forum, a mysle co nalezalo w tej kwesti powiedziec zostalo powiedziane
panowie - pierwsza podstawowa zasada dyskusji - nie oceniaj rozmowcy, zwlaszcza jesli podstawy ku temu masz marne
dlatego jesli czujecie sie garbaci - Wasz sprawa - ale wara od osobistych wycieczek w moja strone i oceniania mojej pozycji
Moderator - prosze zrobic pozadeczek poniewaz dalecy jestesmy od zepsucia forum, a mysle co nalezalo w tej kwesti powiedziec zostalo powiedziane
Re: Szacunek dla sztuki miecza
nikt ci przecie zniczego nie zarzuca, czyli wedle ciebie w dyskusji mozna mowic o wszystkim ale zabraniasz mi oceniac siebie po tym co piszesz na forum ?Mr Smail pisze:wara od osobistych wycieczek w moja strone i oceniania mojej pozycji
to zadna dyskusja wtedy. ok, nie znamy sie, ani tego co wiemy na dobra sprawe ale opinie o innych userach mozna miec tylko po tym co pisza. to nie osobiste wycieczki.
po drugie - "wara" to jakies chlopskie okreslenie. przypominam sobie leppera na blokadach. mysle ze jeszcze nie jest tak zle zeby takich slow uzywac

- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Szacunek dla sztuki miecza
W tym wypadku o wolności słowa stanowię ja
Zatem Przypominam o temacie postu i proszę o powrócenie do niego w miarę możliwości lub nie pisanie jeśli nie jest to z nim związane.
Zawsze macie prywatne wiadomości tam niczego nie będę ograniczał.

Zatem Przypominam o temacie postu i proszę o powrócenie do niego w miarę możliwości lub nie pisanie jeśli nie jest to z nim związane.
Zawsze macie prywatne wiadomości tam niczego nie będę ograniczał.
Re: Szacunek dla sztuki miecza
<brawo>
wiec jak to spiewal Liroy:
"wracajac do tematu, do meritum sprawy
w warto to ciagnac bo temat jest ciekawy.."
jak myslicie - jakie sa drogi szacunku dla sztuki miecza
jak mozna wyrazic ten szacunek
kilka opcji ju zbylo, ale sprobujmy to jakos zebrac, nie wybierac jedyna sluszna droge ale wszystkie zebrac i odnalesc w tym prawde?
jak wiec?
wiec jak to spiewal Liroy:
"wracajac do tematu, do meritum sprawy
w warto to ciagnac bo temat jest ciekawy.."
jak myslicie - jakie sa drogi szacunku dla sztuki miecza
jak mozna wyrazic ten szacunek
kilka opcji ju zbylo, ale sprobujmy to jakos zebrac, nie wybierac jedyna sluszna droge ale wszystkie zebrac i odnalesc w tym prawde?
jak wiec?
Re: Szacunek dla sztuki miecza
Szacunek dla sztuki miecza...
Myślę, że jest to tak samo jak z każdym innym rodzajem szacunku. Ale do rzeczy.
Strój, higiena, broń czy zachowanie to zewnętrzny obraz naszego wewnętrznego nastawienia. Można wyglądać jak z obrazka i nawet zachowywać się poprawnie, a pomimo to "czuć będzie", że to tylko poza. Owszem obowiązują pewne konwenanse (etykieta Dojo) i ważne jest jej przestrzeganie. Uważam jednak, że trzeba czasu aby w pełni to zaakceptować, przyjąć, zrozumieć. Dlatego też adept, który jest ciągle "początkujący" może popełniać gafy (jak dziecko), ważne aby pracował nad tym, aby błędów było coraz mniej. I tu już potrzebne jest oko nauczyciela, który poprowadzi adepta.
Myślę, że jest to tak samo jak z każdym innym rodzajem szacunku. Ale do rzeczy.
Strój, higiena, broń czy zachowanie to zewnętrzny obraz naszego wewnętrznego nastawienia. Można wyglądać jak z obrazka i nawet zachowywać się poprawnie, a pomimo to "czuć będzie", że to tylko poza. Owszem obowiązują pewne konwenanse (etykieta Dojo) i ważne jest jej przestrzeganie. Uważam jednak, że trzeba czasu aby w pełni to zaakceptować, przyjąć, zrozumieć. Dlatego też adept, który jest ciągle "początkujący" może popełniać gafy (jak dziecko), ważne aby pracował nad tym, aby błędów było coraz mniej. I tu już potrzebne jest oko nauczyciela, który poprowadzi adepta.
szacunek i rei
Z drugiej strony, akurat w Kendo przez pierwsze miesiące dres, czy krótkie spodenki nie są czymś złym, bo widać nogi, a to pozwala lepiej poprawiać ich pracę.A co do ubioru - jeśli jest czysty, to nie widze problemu, żeby nie był z początku, a niechby i przez kilka miesięcy, hakamą... Trening to nie pokaz. Choć strój przydaje się o tyle, o ile inaczej człowiek w hakamie się porusza i o ile musi się do tego przyzwyczaić.
Kwestia młodych padawanów

I ostatnia uwaga. Drodzy Państwo. Czytam tu dużo o czystości, staranności, szacunku dla innych i w 100% zgadzam się z tym. Ale gdy widzę posty napisane niestarannie, z literówkami a często błędami ortograficznymi, to zastanawiam się czy przypadkiem nie "źdźbło trawy w oku bliźniego widzisz, a we własnym belki nie dostrzegasz"...
Pozdrawiam i dziękuję za wyrozumiałość dla mnie

Re: Szacunek dla sztuki miecza
nie oczekuj wyrozumiałości jeśli sam jej nie masz 
ja jestem na ten przykład od urodzenia dysortografem i będę zapewne sadził byki w każdym zdaniu, ba nawet sobie z tego sprawy nie zdając
ile wychwyci sprawdzacz pisowni to poprawię ....
zresztą coś mi się zdaję że strasznego suchara reanimujesz

ja jestem na ten przykład od urodzenia dysortografem i będę zapewne sadził byki w każdym zdaniu, ba nawet sobie z tego sprawy nie zdając

ile wychwyci sprawdzacz pisowni to poprawię ....
zresztą coś mi się zdaję że strasznego suchara reanimujesz

Re: Szacunek dla sztuki miecza
Powiem Ci Smail, że dysortografem nie trzeba być, aby sadzić byki, bo ja np. we wtórny analfabetyzm wpadam dlatego, że od lat komputer za mnie wszystko poprawiaMr Smail pisze:nie oczekuj wyrozumiałości jeśli sam jej nie masz
ja jestem na ten przykład od urodzenia dysortografem i będę zapewne sadził byki w każdym zdaniu, ba nawet sobie z tego sprawy nie zdając
ile wychwyci sprawdzacz pisowni to poprawię ....
zresztą coś mi się zdaję że strasznego suchara reanimujesz

A jak już jesteśmy przy tym temacie, to nie jest to problemem, bo system operacyjny, czy przeglądarka (sensownie dobrana) faktycznie _prawie wszystko_ poprawi i przy odrobinie staranności (czyt. powtórnym przeglądnięciu tekstu na okoliczność czerwonych podkreśleń) będzie o.k.
Ale ludzie często szybko piszą, nie przeczytają ponownie, tylko od razu: "WYŚLIJ"


Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wyrozumiałość 
