Musashi Miyamoto
Moderator: Zarząd
Re: Musashi Miyamoto
Jakby ktoś chciał poczytać coś więcej o słynnym Musashim to odsyłma na moją stronę do działu "biografie".
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Re: Musashi Miyamoto
Naciśnij na znaczek "www" na dole pod Jego wypowiedzią
"Szukajcie a znajdziecie"

Re: Musashi Miyamoto
sorry, nie zauważyłemSakura pisze:Naciśnij na znaczek "www" na dole pod Jego wypowiedzią"Szukajcie a znajdziecie"

Muszę zacząć cześciej się udzielać :]
Re: Musashi Miyamoto
Jak mogłeśDraug pisze:sorry, nie zauważyłem


"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Re: Musashi Miyamoto
Wybacz mi idę popełnić harakiri...Hatamoto pisze:Jak mogłeśDraug pisze:sorry, nie zauważyłem![]()
BTW: strona świetna, będe częsciej na nią wpadał.
Muszę zacząć cześciej się udzielać :]
Re: Musashi Miyamoto
Może mógłbym zostrać twoim kaishaku?Draug pisze:Wybacz mi idę popełnić harakiri...




"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Re: Musashi Miyamoto
Wątpie żebyś zdązył bo z Wrocławia do mnie jest z 400 kilometrówHatamoto pisze:Może mógłbym zostrać twoim kaishaku?Draug pisze:Wybacz mi idę popełnić harakiri...![]()
![]()
![]()


Muszę zacząć cześciej się udzielać :]
Re: Musashi Miyamoto
Wybacz mi idę popełnić harakiri...Draug pisze:Hatamoto pisze:Jak mogłeśDraug pisze:sorry, nie zauważyłem![]()
Chyba lepiej i bardziej doniośle jest używać określenia "Seppuku", "Harakiri" znaczy dosłownie "rozcięcie brzucha" i przez niektórych japończyków uznawane jest za obraźliwe określenie dla tak wielkiego i honorowego rytuału.
Re: Musashi Miyamoto
Słyszałem i wiem o tym ale nie byłem pewny co do pisowni tego drugiego wiec wolałem napisac poprawnie acz mniej kulturalnie 

Muszę zacząć cześciej się udzielać :]
Re: Musashi Miyamoto
Dokładnie harakiri to brzydka nazwa na seppuku, ale grunt, że się zrozumieliśmy. A to , że mieszkam aż we Wrocławiu to się nie przejmuj Draug
Jestem szybki niczym ninja i mogę się teleportować.
Liczy się, że jest robota do zrobienia 



"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Re: Musashi Miyamoto
"Cel uświęca środki" ?
miło mi, ze bardzo łatwo dochodzimy do porozumienia 
No i chciałem również pochwalić stronę Pana Hatamoto bo można na niej znaleźć bardzo interesujące informacje..


No i chciałem również pochwalić stronę Pana Hatamoto bo można na niej znaleźć bardzo interesujące informacje..
Re: Musashi Miyamoto
Sakura- mnie również
Hatamoto- jesli jesteś tak dobry, t miałbym dla ciebie kilka zlecen


Hatamoto- jesli jesteś tak dobry, t miałbym dla ciebie kilka zlecen


Muszę zacząć cześciej się udzielać :]
Re: Musashi Miyamoto
Dzękuje za miłe słowa, ale jam niegodzien takich zaszczytów. Trwam w przekonaniu, że moja praca jest pożyteczna dla wielu możnych tego świata. Jeśli mogę być porzyteczny w czymkolwiek to słucham.
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Musashi Miyamoto
Hatamoto jesli chcesz wklej sobie w podpisie linka do swojej strony z bannerem my tu na tym forum nie jestesmy ani zazdrosni ani jacys obrzydliwi by zabraniac promowania wlasnej pracy. 

- Chifuretsu
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 września 2003
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Musashi Miyamoto
Chłopcy, ale pamiętajcie, ze bycie czyimś kaishaku to dowód wielkiego szacunku i zaufania, a nie powód, żeby się cieszyć, że się komuś głowę utnie...
Re: Musashi Miyamoto
Witam wszystkich....
Tak sobie czytam, czytam... i muszę przyznać, że jest tu wiele ciekawostek...
Wobec tego zadam pytanie... kto jest ojcem Miyamoto ?
A tak przy okazji chciałbym podać zainteresowanym wersję pierwszego pojedynku Musashiego (wg. zapisków Tanji Hokin-hikki).
Musashi wracając z lekcji kaligrafii zauważył tabliczkę, na której pozłacanymi znakami umieszczono napis. Z jego treści można było się dowiedzieć, że niejaki samuraj Arima Kihei poszukuje przeciwnika do walki, nawet na prawdziwe miecze. Nie zastanawiając się ani chwili, Miyamoto dopisał na tabliczce, że przyjmuje wyzwanie do walki następnego dnia. Podpisał się też używając imienia z dzieciństwa, Miyamoto Bennosuke.
Oczywiście nikogo nie poinformował o swej decyzji. Wieczorem, do klasztoru gdzie mieszkał mnich Dorin oraz m.in. młodziutki Miyamoto, przybył posłaniec od Arimy aby omówić warunki pojedynku.
Zaskoczony i zaniepokojony mnich Dorin pobiegł do miejsca pobytu Arima, aby wytłumaczyć nieporozumienie. Nie udało mu się jednak odwieść od zamiaru pojedynku zarozumiałego Arima. Łaskawie jednak zgodził się aby mnich wraz z chłopcem następnego prosili go o wybaczenie.
Jednak rankiem następnego młody Miyamoto nie miał zamiaru wyrazić skruchy wobec Arima. Zamiast przeprosin z okrzykiem natarł na wojownika, trzymając w dłoniach kostur. Biegły w walce Arima Kihej uniknął ciosu dobywając swego miecza. Jednak w tej samej chwili Miyamoto odrzucił kostur i złapawszy wpół Kihei, rzucił o ziemię. Nim tamten zaskoczony pozbierał się, chłopiec miał już w rękach swój kij, którym zadał powalonemu wojownikowi kilkanaście śmiertelnych uderzeń.
Na temat tego pojedynku Musashi sam pisał później w Gorin-no sho : ... że nie broń ani sposoby najważniejsze są w walce. Liczy się jedynie efekt końcowy czyli zwycięstwo.
Zastanawia jednak fakt, że Musashi w Gorin-no sho poświęcił temu incydentowi bardzo mało miejsca, gdy zaś w innych dziełach autorzy poświęcają temu wiele miejsca. Kilka słów Musashiego o tym pojedynku ogranicza się do stwierdzenia, że był on pierwszym z 60 stoczonych.
Myślę, że tak znikoma informacja raczej pobudziła fantazje autorów jego biografii. Raczej trudno założyć, by 13 letni chłopiec dysponował taką siłą, a na dodatek zabił go w tak okrutny sposób.
Jednak pewne argumenty za można by znaleźć w dokumencie Sayogun-shi, gdzie zapisano, że Arima Kihei był gwałtownym i złym człowiekiem, który dopuścił się wielu wykroczeń we wsi Hirafuku. Wydarzenia te spowodowały konflikt pomiędzy nim a Musashim, doprowadzając do pojedynku, w którym ten ostatni rozpłatał swego przeciwnika mieczem na wpół.
Na pamiątkę tych wydarzeń w Hirafuku stoi do dziś tablica, informująca o wydarzeniu z 1596 roku.
Myślę, że na dzisiejszy wieczór starczy... no, chyba, że ktoś ma ochotę na małe pytanko ??
Tak ??
Co wspólnego łączy Musashiego i Darumę ?
pozdrówka....
Tak sobie czytam, czytam... i muszę przyznać, że jest tu wiele ciekawostek...
Wobec tego zadam pytanie... kto jest ojcem Miyamoto ?
A tak przy okazji chciałbym podać zainteresowanym wersję pierwszego pojedynku Musashiego (wg. zapisków Tanji Hokin-hikki).
Musashi wracając z lekcji kaligrafii zauważył tabliczkę, na której pozłacanymi znakami umieszczono napis. Z jego treści można było się dowiedzieć, że niejaki samuraj Arima Kihei poszukuje przeciwnika do walki, nawet na prawdziwe miecze. Nie zastanawiając się ani chwili, Miyamoto dopisał na tabliczce, że przyjmuje wyzwanie do walki następnego dnia. Podpisał się też używając imienia z dzieciństwa, Miyamoto Bennosuke.
Oczywiście nikogo nie poinformował o swej decyzji. Wieczorem, do klasztoru gdzie mieszkał mnich Dorin oraz m.in. młodziutki Miyamoto, przybył posłaniec od Arimy aby omówić warunki pojedynku.
Zaskoczony i zaniepokojony mnich Dorin pobiegł do miejsca pobytu Arima, aby wytłumaczyć nieporozumienie. Nie udało mu się jednak odwieść od zamiaru pojedynku zarozumiałego Arima. Łaskawie jednak zgodził się aby mnich wraz z chłopcem następnego prosili go o wybaczenie.
Jednak rankiem następnego młody Miyamoto nie miał zamiaru wyrazić skruchy wobec Arima. Zamiast przeprosin z okrzykiem natarł na wojownika, trzymając w dłoniach kostur. Biegły w walce Arima Kihej uniknął ciosu dobywając swego miecza. Jednak w tej samej chwili Miyamoto odrzucił kostur i złapawszy wpół Kihei, rzucił o ziemię. Nim tamten zaskoczony pozbierał się, chłopiec miał już w rękach swój kij, którym zadał powalonemu wojownikowi kilkanaście śmiertelnych uderzeń.
Na temat tego pojedynku Musashi sam pisał później w Gorin-no sho : ... że nie broń ani sposoby najważniejsze są w walce. Liczy się jedynie efekt końcowy czyli zwycięstwo.
Zastanawia jednak fakt, że Musashi w Gorin-no sho poświęcił temu incydentowi bardzo mało miejsca, gdy zaś w innych dziełach autorzy poświęcają temu wiele miejsca. Kilka słów Musashiego o tym pojedynku ogranicza się do stwierdzenia, że był on pierwszym z 60 stoczonych.
Myślę, że tak znikoma informacja raczej pobudziła fantazje autorów jego biografii. Raczej trudno założyć, by 13 letni chłopiec dysponował taką siłą, a na dodatek zabił go w tak okrutny sposób.
Jednak pewne argumenty za można by znaleźć w dokumencie Sayogun-shi, gdzie zapisano, że Arima Kihei był gwałtownym i złym człowiekiem, który dopuścił się wielu wykroczeń we wsi Hirafuku. Wydarzenia te spowodowały konflikt pomiędzy nim a Musashim, doprowadzając do pojedynku, w którym ten ostatni rozpłatał swego przeciwnika mieczem na wpół.
Na pamiątkę tych wydarzeń w Hirafuku stoi do dziś tablica, informująca o wydarzeniu z 1596 roku.
Myślę, że na dzisiejszy wieczór starczy... no, chyba, że ktoś ma ochotę na małe pytanko ??

Tak ??

Co wspólnego łączy Musashiego i Darumę ?
pozdrówka....

ISAKAMAKURA - "teraz jest czas"
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Musashi Miyamoto
O rety!
A to ci nowina przyznam sie ze bladego pojecia nie mialem o tej histori!
Naprawde wielkie arigato za tak wspaniala opowiesc!
A co do darumy i Musashiego bede zgadywal. Obaj zasypiali podczas medytacji?
A to ci nowina przyznam sie ze bladego pojecia nie mialem o tej histori!
Naprawde wielkie arigato za tak wspaniala opowiesc!
A co do darumy i Musashiego bede zgadywal. Obaj zasypiali podczas medytacji?
Re: Musashi Miyamoto
Ja słyszałem, albo czytałem gdzieś wariant bardzo podobny, z tą jednak różnicą, że Musashi (ta, że miał 13 lat i 180 cm wzrostu
) był przez jakiś czas przez mnicha nauczany, a pojedynek wygrał ciskając panem Kihei o ziemie...
A co do Darumy (w sumie to też będę strzelał) - był ojcem Musashiego? :]

A co do Darumy (w sumie to też będę strzelał) - był ojcem Musashiego? :]
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Musashi Miyamoto
Gourry Daruma to byl mysliciel filozof i troche nie ta epoka co musashi. A jego przedstaienia sa latwe do poznania gdysz ma wylupiaste oczy bo ciongle jak rozmyslal to zasypial i bardzo go to irytowalo i obciol sobie powieki.
Re: Musashi Miyamoto
O, a to dopiero 
Gdzieś na necie znalezłem, że Musashi namalował Darume, ale na ile się to z prawdą pokrywa...

Gdzieś na necie znalezłem, że Musashi namalował Darume, ale na ile się to z prawdą pokrywa...
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Re: Musashi Miyamoto
Witam...
widzę, że humorki dopisują...i to dobrze....bo wiele przed wami..
Co do Darumy... no cóż, pozwólcie, że wpierw spóźniona kolacja...hihih
a później, w najgorszym przypadku rano... dopiszę co nieco...
pozdrawiam
Yawara..
widzę, że humorki dopisują...i to dobrze....bo wiele przed wami..
Co do Darumy... no cóż, pozwólcie, że wpierw spóźniona kolacja...hihih

pozdrawiam
Yawara..

ISAKAMAKURA - "teraz jest czas"
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
Re: Musashi Miyamoto
Dobra Yawara to dawaj jak tylko skończyć zawartość lodówki pałaszować, bo Graf mnie naręcił troszkę na opowieści o tajemniczych myślicielach s-m, którzy w przypływie veny twórczej obcinają sobie powieki zamiast walnąć wielki kubeł kawy ;]
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Re: Musashi Miyamoto
Taaak... teraz mogę spokojnie popisać.... bez obcinania powiek...
jak wiemy, Musashi znany jest w dziejach Japonii jako wspaniały szermierz... lecz zapominamy o jednym drobnym szczególe - że jest on bardziej postrzegany jako wielki artysta, i to nie miecza, lecz pędzla.
Świadczy o tym pozostawiony przez niego ogrom wielu prac. Jest jeszcze jeden aspekt jego życia... jego związki z buddyzmem. Podobno odcinał się od tych zwiazków, chociaż praktykował medytacje. Jak napisał w Dokugyodo: Czcić bogów i buddów lecz nie polegać na nich czy też nie polegać na niczym!
Jednak jako typowy przedstawiciel swojej epoki (także klasy społecznej), nie był wolny od wpływów filozoficzno-religijnych zen.
I te właśnie związki można odnaleźć w jego działalności pisarskiej jak i artystycznej.
W jego dziele Gorin-no sho widać wyraźny wpływ zen, podobnie ta sama tendencja ujawnia się w jego malarstwie.
Głównym czy też często powtarzanym motywem jego malarstwa jest Daruma. Niemniej często występuje też jeden z siedmiu bogów szczęścia -Hotei. Te motywy to część stylu określanego nazwą suiboku, syntetycznej formy wyrażającej buddujską myśl zen.
Jednak temat Daruma w obrazach Musashiego pomimo jedności z wnioskami wypływającymi z zen, wcale nie oznacza głębszego związku z buddyzmen jako religią.
Do najsłynniejszych obrazów należą te z motywem dzikich gęsi. To ulubiony temat Musashiego, także wskazujący na bliski związek z zen.
W tej kategorii należy podziwiać obraz Rogan czyli dzika gęś i trzciny. Nie mniej słynne jest malowidło składające się z 12 elementów tworzących drzwi fusuma.
Dużo byłoby wymieniać jego dzieł... może tylko wspomnę jeszcze, że jego postać kojarzy się również z rzeźbiarstwem i poezją. Brak jednak dowodów tej działalności... z małym wyjątkiem. Pozostawił po sobie małą drewnianą figurkę - posążek buddyjskiego boga ognia Fudomyo.
Co do ojca Musashiego... no cóż... biorąc pod uwagę istniejące rejestry rodziny Hirata można przyjać, że Miyamoto Musashi wywodził się z rodziny Shimmen. Jego ojcem był Munisai a matką Omasa. Pochodził z Mimasaka lub Harima (miejsce nie ma takiego znaczenia, z powodu posiadania dóbr przez jego rodzinę w obu miejscach). Urodził się na 2 marca 1584 roku a zmarł 19 maja 1645 roku.
To tyle na dobranoc...
--- 
jak wiemy, Musashi znany jest w dziejach Japonii jako wspaniały szermierz... lecz zapominamy o jednym drobnym szczególe - że jest on bardziej postrzegany jako wielki artysta, i to nie miecza, lecz pędzla.
Świadczy o tym pozostawiony przez niego ogrom wielu prac. Jest jeszcze jeden aspekt jego życia... jego związki z buddyzmem. Podobno odcinał się od tych zwiazków, chociaż praktykował medytacje. Jak napisał w Dokugyodo: Czcić bogów i buddów lecz nie polegać na nich czy też nie polegać na niczym!
Jednak jako typowy przedstawiciel swojej epoki (także klasy społecznej), nie był wolny od wpływów filozoficzno-religijnych zen.
I te właśnie związki można odnaleźć w jego działalności pisarskiej jak i artystycznej.
W jego dziele Gorin-no sho widać wyraźny wpływ zen, podobnie ta sama tendencja ujawnia się w jego malarstwie.
Głównym czy też często powtarzanym motywem jego malarstwa jest Daruma. Niemniej często występuje też jeden z siedmiu bogów szczęścia -Hotei. Te motywy to część stylu określanego nazwą suiboku, syntetycznej formy wyrażającej buddujską myśl zen.
Jednak temat Daruma w obrazach Musashiego pomimo jedności z wnioskami wypływającymi z zen, wcale nie oznacza głębszego związku z buddyzmen jako religią.
Do najsłynniejszych obrazów należą te z motywem dzikich gęsi. To ulubiony temat Musashiego, także wskazujący na bliski związek z zen.
W tej kategorii należy podziwiać obraz Rogan czyli dzika gęś i trzciny. Nie mniej słynne jest malowidło składające się z 12 elementów tworzących drzwi fusuma.
Dużo byłoby wymieniać jego dzieł... może tylko wspomnę jeszcze, że jego postać kojarzy się również z rzeźbiarstwem i poezją. Brak jednak dowodów tej działalności... z małym wyjątkiem. Pozostawił po sobie małą drewnianą figurkę - posążek buddyjskiego boga ognia Fudomyo.
Co do ojca Musashiego... no cóż... biorąc pod uwagę istniejące rejestry rodziny Hirata można przyjać, że Miyamoto Musashi wywodził się z rodziny Shimmen. Jego ojcem był Munisai a matką Omasa. Pochodził z Mimasaka lub Harima (miejsce nie ma takiego znaczenia, z powodu posiadania dóbr przez jego rodzinę w obu miejscach). Urodził się na 2 marca 1584 roku a zmarł 19 maja 1645 roku.
To tyle na dobranoc...





ISAKAMAKURA - "teraz jest czas"
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Musashi Miyamoto
Bardzo pouczajace. Widze ze interesuje cie religia Japonii, z checia posluchamy.
Odnosnie rzezby ogulnie w japoni to byla ona traktowana po macoszemu a rzezbierze nie byli postrzegani w przeciwienstwie do kaligrafuw czy malarzy nie jako artysci a raczje jako rzemieslnicy o wysokich umiejetnosciach. To samo zjawisko mialo miejsce jesli chodzi o kowali kujacyh glownie do mieczy a tych wytwarzajacych oprawy, tesz ci ostatni byli zdegradowani do roli rzemieslnikuw. Nad czym osobiscie bardzo ubolewam.
Odnosnie rzezby ogulnie w japoni to byla ona traktowana po macoszemu a rzezbierze nie byli postrzegani w przeciwienstwie do kaligrafuw czy malarzy nie jako artysci a raczje jako rzemieslnicy o wysokich umiejetnosciach. To samo zjawisko mialo miejsce jesli chodzi o kowali kujacyh glownie do mieczy a tych wytwarzajacych oprawy, tesz ci ostatni byli zdegradowani do roli rzemieslnikuw. Nad czym osobiscie bardzo ubolewam.