ReiDojo forum o nihonto

Aaaaaaaaaaaa!!!

Cóż za film!!! Dawno czegoś takiego nie widziałem, fajnie zrobiony i w ogóle.

Polecam obejrzeć dla rozrywki i spędzenia wolnego czasu.

Rewelacja!!!

klasyka, ale chyba było już o tym tutaj

Ponoć nie.

Bunny pisze:(...) Tym co nie widzieli odradzam i zamiast tego polecam , Samurai Assasin - podobny tytul, ale zgoła inny film. (...)

chodziło o Shogun Assassine. Z dalszej wypowiedzi można było wywnioskować że grał tam Toshiro Mifune. W tym filmie nie.

Jak sie myle to mnie sprostujcie

W Shogun Assassin, który ja widziałem bynajmniej nie grał Mifune i była to krwawa jatka z zajebistym amerykańskim dubbingiem, cudownie odmóżdżająca i wyposażona w niezłą muzę na początku filmu (przypominającą smętne intra zimnych blackmetalowych płyt zmiksowane z muzą z atari). Idealne na sesję.

No cóż chodziło mi o ten temat właśnie

http://reidojo.com/forum/viewtopic.php?t=596

Faktycznie zatytuowany "Shogun Assasine" ale zgodnie z moją wiedzą traktował o tym drugim filmie.

Nie oglądałem Shogun assasina z Mifune....... hmmm

film shogun assassine powstał poprzez montaż serialu Lone wolf and cub. z 6 dużych filmów zrobili jeden. Także polecam, zupełnie inna fabuła mimo że te same sceny, fajna siekanka.

Lone Wolf & Cub, o Jezu, właśnie jestem w trakcie raczenia się tymi filmami. Matko, ale jazda, najbardziej rozbrajające są początki poszczególnych części - tup, tup, tup, tup, ciach, ciach, aaaa, dup.

Problem w tym, że mylone są dwa tytuły:

"Shogun Assassin" -jak napisał Arek San, ten film to skrętka co ciekawszych scen z serii "Lone Wolf & Cub". Zabawna sieczka na bezrobotne popołudnie.

"Samurai Assassin" to film, w którym gra Mifune. Film z 1965 roku, wyreżyserowany przez Kihachiego Okamoto - troszkę przegadany, za to druga połowa filmu wraz z końcowa akcją jest naprawdę rewelacyjna.

Samurai Assassin jest o niebo ciekawszy niz Shogun Assassin. Tego drugiego na prawde nie warto ogladac. Oryginalna seria jest znacznie fajniejsza.