Jako, że i mi ostatnio przez ręce przeszło tematowe iaito, może nadmienię o moich jego względem odczuciach.
Iaito trafiło do mnie z Warszawy i z tego co się dowiedziałem jest praktycznie nowe, na co wskazuje i bardzo dobry stan całosci. Żadnych luzów, uszkodzeń itp., poza małym obłtuczeniem na saya. Jest to model o długości całkowitej 96,5 cm, więc pewnie ćwiczył nim ktoś o iście "samurajskim" wzroście.
Z praktycznego punktu widzenia nie jestem w stanie sie wypowiedzieć, bo i praktykiem iaido nie jestem, ale spodobała mi się waga i wyważenie miecza. Jakkolwiek nie mogę pochwalić się obyciem z setkami mieczy jak inni forumowicze, ale trochę też widziałem i "przetrzymywałem", tak mogę powiedzieć, że miecz jest lekki przez "L" i nieźle wyważony, nie "ściąga" go specjalnie ku dołowi. Podejrzany jest natomiast sam hamon. Został naniesiony tak by cały wszechswiat widział, że jest sztuczny, (jak na moje powierzchownie nanieisony) co same w sobie złe nie jest, ale mam dziwne podejrzenie, że przy intensywnym treningu/tarciu, czy odrobinie samozaparcia nie jest wielka sztuką starcie go. A to już dobre nie jest.
Co do wykończeń faktycznie nie należy nastawiać sie na wiele. Paskudna jest tsuba, jej kształt przywodzi na myśl spodek ufo i odbiega kształtem nawet od moich nawet dalekich wyobrażeń co do tsub. (odlewy żeliwne widywałem ładniejsze w tańszych mieczach) Nie podobaja mi się menuki, są wykonane z wściekle rudej miedzi, chyba tak by było widać, że są miedziane, ich wykonanie przywodzi mi na myśl dyscyplinę "jak zrobic coś z niczego". Rekompensuje oprawę subtelny wzór na elementach okuć-szczególnie ładnie wypada na kashira, niby nic, a moje oko cieszy.
Miecza nie rozkładałem i rozkładać nie zamierzam. 2 kołki siedzą naprawdę ciasno w tsuka i szkoda prowokować powstawanie jakichś poluzowań. Inna rzecz, że nie wiem jak sie ma z wykonaniem samej tsuka-trudno mi orzec, czy jest z drewna i czym jest oklejona, czy też oby nie jest syntetyczna.
Saya jest masywna, paradokslanie wydała mi sie cięższa od miecza, co pewnie i jest złudzeniem, choć wkurza mnie trochę spasowanie jej z tsuka. Pewnie i to jest kwestią wymiaru tego miecza i w innych egzemplarzach przeznaczonych na wyzszych użytkowników, gdzie tsuka jest dłuższa i "klepsydrowaty" kształt nabiera wyrazistosci to nie zachodzi, ale tu wygląda to niezgrabnie, saya jest "klobowata" i mam troche inne wyobrażenia o ładnej saya.
Na odrębne omówienie zasługuje kashira i jej wkładka miedziana. Miło, że jest, bo i cieszy oko, ale wsadzenie na powrót elastycznego sageo to wyczyn, w którym nie pomagaja techniki nawilżania, skręcania ani inne podobne. Musiałem uciec się do perfidii, okleić kraniec sageo taśmą, przełożyć i na powrót rozkleić. Wszelkie inne próby zawiodły
Podsumowujac, jak na tą cenę sądzę, że jest nieźle, ale bez żadnego polotu. Widać jak bardzo cna przekłada sie na jakosć.