Strona 1 z 2

Naginata - coś dla pań

: 29 listopada 2003
autor: GrafRamolo
Zapraszam wszystkich milosnikuw tej broni do dyskusji moze sie ktos znajdzie.

Re: Naginata - coś dla pań

: 12 grudnia 2003
autor: GrafRamolo
Fakt popularnosc tego u nas jest znikoma. Jest grupa naginaty w Czerwionce leszczyny czyli u sanseia Lukaszczyka. U mnie w klubie tesz jest taka mozliwosc ale nie zmienia to faktu isz to piekna bron! i wladanie nia to prawdziwa sztuka!

Re: Naginata - coś dla pań

: 12 grudnia 2003
autor: Blas
W Czerwionce widziałem nawet pokaz Naginata na tegorocznym stażu (Iaido/Naginata), o sekcji (w tymże mieście) też nic mi nie wiadomo. Jako sztuka walki rzeczywiście prezentyje się pieknie wspaniałe okrężne ruchy i takie tam. Z tego co wiem jest dość skuteczna... (no wiecie znudzeni po stażu ludzie czasem robią freefighty ;]). Co do sekcji w innych miastach podobno w tym roku miało coś ruszyć, ale bardziej szczegółowych danych nie posiadam.

Re: Naginata - coś dla pań

: 12 grudnia 2003
autor: Chifuretsu
Miałam okazję uczestniczyć w treningu sensei Shimizu na seminarium w Czerwionce i było to naprawdę niezapomniane przeżycie (odsyłam do starego forum, coś tam powinno o tym być), ale żadnej stałej sekcji rzeczywiście tam nie ma. Nawet ta iai-do jest dość... Let's say dychawiczna :) .

Była za to mowa o sekcji naginaty w ramach Śląskiej Akademii Iai-Do 'Tsuba', ale sprawa niestety przycichła i zapewne za mojego pobytu w kraju już na to szans nie ma. Choć chętni akurat by się znaleźli...

Re: Naginata - coś dla pań

: 13 grudnia 2003
autor: Chifuretsu
Nie bardzo chyba ma ktokolwiek teraz czas i ochotę się tym zająć, póki się wszystkie sprawy organizacyjne 'Tsuby' nie wyklarują...

No nic, jak znajdę u Szwabów naginatę, to będę Wam zdawać regularne relacje z mojej drogi :) .

Re: Naginata - coś dla pań

: 17 grudnia 2003
autor: Shig
osukaru pisze:Obiło mi sie o uszy że w polsce są trzy sekcje naginaty. Jedna jest podobno w Łodzi a pozostałe dwie niestety niewiem gdzie(chyba Płock i coś jeszcze).
W Gdyni bodajże.

Re: Naginata - coś dla pań

: 18 grudnia 2003
autor: Chifuretsu
A ta blondyna, która była na treningach u sensei Shimizu nie uczy się właśnie u niego?

Re: Naginata - coś dla pań

: 18 grudnia 2003
autor: Chifuretsu
I tylko tę jedną dziewczynę uczy?

Re: Naginata - coś dla pań

: 30 grudnia 2003
autor: Szwagier
A ja mam takie pytanie. Z punktu widzenia przydatności w walce co jest lepsze naginata czy yari?(bo z wyglądu napewno naginata :D )

Re: Naginata - coś dla pań

: 30 grudnia 2003
autor: lordBoorak
Ludziska! nie mozna patrzeć na przydatność broni pod względem ilości ostrzych krawędzi w broni :D. Prawda jest taka, że każda broń ma swoje zastosowania. Yari jako włucznia służy głównie do dźgania ( proszę wybaczyć niefachowe słowo :D ), zaś w naginacie mamy doczynienia z prawdziwą głownią "jak w katanie". Yari za to jest dłuższe. Prawde mówiąc kiedy stoisz z yari i przeciwnik minie grot na końcu, to praktycznie jesteś bezbronny. Yari jest za d ługie, żeby się nim skutecznie bronić na małych odległościach. Ale naginata nie. można zmienić uchwyt i spokojnie walczyć z osobą stojącą bliżej. Nie znam się za ardzo na japońskich sposobach przeprowadzania bitew, ale włucznie, piki były bronią skuteczną przedewszystkim w większej ilości. Jeśli cały oddział był wyposażony w "coś kłującego na odlegość" ;) to ciężko było do niego podejść. Jeden człowiek z yari miał chyba niewielkie szanse przeciwko jednemu człowiekowi z mieczem. choćby dlatego, że chociaż trocę wprawny szermierz może odrąbać grot. Oczywiście całe te wypociny to głównie teoretyzowanie i zdrowy rozsądek, więc jeśli ktgoś ma inne zdanie to zapraszam do polemiki :)

Re: Naginata - coś dla pań

: 30 grudnia 2003
autor: GrafRamolo
W yari uzbrajane byly tylko cale oddzialy nigdy pojedynczy szermierzy. Dletego yari jest to bran dzewcowa do zastosowania w formacji ze wzgledu na swoja dlugosc niebezpieczne bylo stosowanie jej przez pojedyncza osobe. Ostrze yari jest krutrze nisz naginaty ale ostre po obu koncach mozna nim walczyc jesli jest sie samemu zataczajac okregi co daje durza przestrzen ale biada jesli ktos ta przestrzen przelamie wyedy jest sie praktycznie bezbronnym.
Co do dlugosci drzewca to ruznie bywalo czasem byly dlugie bardzo czasem krutsze.

Re: Naginata - coś dla pań

: 30 grudnia 2003
autor: lordBoorak
Zwracam uwage na to, że nie napisałem "tylko do dźgani", ale "głównie do dźgania". Oczywaście można było też ciąć grotem, ale nie byly one az tak długie i przez to walcząc z osobą uzbrojoną w miecz po prostu prosisz się o kłopoty, ponieważ każdy blok, albo zbicie ma sporą szanse na odrąbanie grota. Normalnie przed tym chroniły okucia na drzewcach, ale nie wiem, czy praktykowano ten zwyczaj także w Japoni...

Re: Naginata - coś dla pań

: 30 grudnia 2003
autor: GrafRamolo
Lord drzewce w japoni byly z bambusowej mozaiki czyli bambusowych listewek tak poskladanych rze nie bylo to puste w srodku.
Dosc trudno cos takiego odrabac latwiej naprzyklad zbic, zlapac i zlamac, lub zblokowac do ziemi i zlamac noga.

Kazda bron urzywana byla niebezpieczna bo gdyby byla bezpieczna to niktby jej nie urzywal.

A oto ladny przyklad Yari:
http://www.ricecracker.com/japanese_swords/s17.htm

Re: Naginata - coś dla pań

: 30 grudnia 2003
autor: lordBoorak
Czyli wnioski są proste: co komu pasuje :D
Nie ma broni idealnej, ale każda broń bedzie się inaczej sprawdzać w różnych warunkach. Czasem lepiej miać yari, a czasem tanto ;) Zależy ile masz miejsca i z kim walczysz...

Re: Naginata - coś dla pań

: 31 grudnia 2003
autor: GrafRamolo
nie, bo jedyna osoba ktura umie sie poslugiwac naginata poprwanie to muj sansei a na razie nawet z mieczem niestanowie dlaniego zagrozenia wiec chya nie czas jeszcze. Ale mam na dysku filmik pokazujacytaka wlake jakby mi ktos wytlumaczyl jak moge go wrzucic na serwer to sobie zainteresowani scionngna. Widac na nim wyraznie isz poslugujacy sie naginata wyraznie bazuje na tym isz ma wiekszy systans a osoba z mieczem opiera sie na szybkosci.

Re: Naginata - coś dla pań

: 31 grudnia 2003
autor: Chifuretsu
W keiko katana vs. naginata w wykonaniu sensei Sekiguchiego i sensei Shimizu wyglądąło na to, że szanse są bardzo równe, naginata w rękach wprawnej wojowniczki okazała się naprawdę szybką bronią, no a jaka jest w walce katana, to już wszyscy dobrze wiedzą :) . Nie mówiąc już o tym, że niektóre cięcia naginatą dopuszczały przeciwnika znacznie bliżej, niż by się to wydawało na pierwszy rzut oka, sądząc tylko po długości obu broni.

Re: Naginata - coś dla pań

: 31 grudnia 2003
autor: GrafRamolo
Naginata vs katana w takiej walce naginate trzyma sie znacznie krucej jedna reka (przednia) okolo 50cm od ostrza druga w polowie drzewca. Tylko tak mozna nadac naginacie predkosci i wykorzystac dystans

Re: Naginata - coś dla pań

: 2 stycznia 2004
autor: lordBoorak
O naginacie niestety niewiele wiem, ale kilka razy biłem się z kolesiem ( jednym, lub całą bamdą ) uzbrojonym w glewie - czyli naginaty odpowiednik europejskiej produkcji.
Przeważnie chodzi o przechwycenie broni za ostrzem w walce 1 na 1, co wcale nie jest łatwe jeśli przeciwnik ma jakie takie obycie z bronią i potrafi do tego trzymać dystans. Przy większej iliści przeciwników, którzy potrafią jeszcze współpracować sprawa się bardzo komplikuje. Trzeba mieć spore wsparcie, żeby nawet rusyć takiego "jeża", chociaż z drugiej strony ja już podejdziesz dość blisko do jednego przeciwnika reszcie jest ciężko zrobić cokolwiek. :) Tylko najpierw trzeba podejść...

Re: Naginata - coś dla pań

: 8 stycznia 2004
autor: Chifuretsu
Wiecie, jak patrzyłam na tę walkę, to momentami miałam wrażenie, że to nie naginata, tylko śmigło małego helikopterka :wink: ...

Re: Naginata - coś dla pań

: 16 marca 2004
autor: Okamura
Jesli mi się dobrze wydaje takowy pojedynek był przedstawiony w "Ame Agaru" i fatycznie włócznia trzyamana była tak jak mówi GrafRamolo:"trzyma sie znacznie krucej jedna reka (przednia) okolo 50cm od ostrza druga w polowie drzewca". W całą walke wygrał ronin poszukujący pana tylko dzieki mistrzostwu...

Re: Naginata - coś dla pań

: 25 marca 2004
autor: Konrad Szczepara
:D Cieszę się, że na forum Rei Dojo zainteresowanie sztuką naginaty jest tak duże.
Osobiście zajmuję się tą sztuką walki, postaram się zatem z Wami trochę podyskutować (przynajmniej od czasu do czasu - na tyle, na ile różne inne zajęcia mi pozwolą).
Zacznę może od samego tytułu: "Naginata - coś dla Pań" - moim zdaniem tytuł ten trochę nadmiernie sugeruje, że "tylko dla Pań". Bo przecież również dla Panów - nawet dziś stosunkowo niemało z nich ćwiczy naginatą, a w czasach historycznych (XI -XV w.) był to podstawowy oręż japońskiego wojownika na polu bitwy, jak również mnichów-wojowników, tzw. sóhei. Dopiero od epoki Edo (XVII w.), gdy naginatę na polach bitew zastąpiono innymi rodzajami broni, zaczęto tę włócznię kojarzyć bardziej z kobietami samurajskimi. Pierwotnie naginata była długą i ciężką bronią (ok. 3 m i 7-10 kg), dopiero w epoce Edo "skurczyła się" do wymiarów damskich (do ok. 2 m i 2-4 kg).
Naginata-do jest sztuką walki już w Polsce regularnie uprawianą: przynajmniej od końca 2002 roku, choć były i wcześniejsze próby. Sekcje naginaty działają w Łodzi, w Katowicach, w Bydgoszczy, w okolicach Piły, w Bielsku-Białej. Z kolei w Czerwionce-Leszczynach uprawiana jest jedna ze szkół naginatajutsu (bez możliwości sportowej walki). Jeśli ktoś z Was mieszka w pobliżu tych miejscowości i jest zainteresowany ćwiczeniem w którymś z dojo, to mogę podać szczegółowe "namiary" na każdą z tych sekcji.
Przede wszystkim zaś (na początek) zapraszam do lektury artykułu "Naginata w Polsce" opublikowanego w "Budojo" nr 2/2004 (5).
Wkrótce też "ruszy" strona www pod tym samym tytułem, o czym Was poinformuję.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do nauki władania tą ciekawą i piękną bronią ... :idea:

Re: Naginata - coś dla pań

: 25 marca 2004
autor: Konrad Szczepara
Okamura pisze:Jesli mi się dobrze wydaje takowy pojedynek był przedstawiony w "Ame Agaru" i fatycznie włócznia trzyamana była tak jak mówi GrafRamolo:"trzyma sie znacznie krucej jedna reka (przednia) okolo 50cm od ostrza druga w polowie drzewca". W całą walke wygrał ronin poszukujący pana tylko dzieki mistrzostwu...
W tym filmie pokazany był pojedynek przy użyciu włóczni yari.
Sztuka władania każdym rodzajem broni zawiera w sobie charakterystyczny sposób jej trzymania, choć sposoby te mogą się różnić w zależności od szkoły. Istotą broni o długim drzewcu jest nie tylko jej długi zasięg i ogromna siła (wynikajaca z dźwigni), ale również to, że ręce włócznika mogą się przesuwać po całym drzewcu; w ten sposób włócznią można władać również w krótkim dystansie (można wówczas też z powodzeniem wykorzystać drugi koniec włóczni, zwany "ishizuki", który w japońskich włóczniach był okuty metalem i ostro zakończony).

Re: Naginata - coś dla pań

: 25 marca 2004
autor: GrafRamolo
Mam zatem pytanie do doswiadczonejosoby: czy istnieje cos takiego jak tameshigiri naginata?

Re: Naginata - coś dla pań

: 25 marca 2004
autor: Konrad Szczepara
GrafRamolo pisze:Mam zatem pytanie do doswiadczonej osoby: czy istnieje cos takiego jak tameshigiri naginata?
Z tym doswiadczeniem to raczej przesada - po prostu od jakiegos czasu naginata się interesuję oraz trochę zajmuję - i to tyle. Naginata-do sportowa (atarashi naginata) od półtora roku praktykuję, a interesuję się również od strony historycznej (różne rodzaje naginat i różne szkoły naginatajutsu).
Ale do rzeczy: oczywiscie, również naginata wykonuje się piękne tameshigiri (poprawniej: tamashigiri). Mam to nawet sfilmowane, z tym że materiał jest na kasecie VHS - po przerzuceniu na zapis cyfrowy zamieszczę filmik na stronie o naginata.

Re: Naginata - coś dla pań

: 25 marca 2004
autor: Gourry
No z tym tameshigiri to nie zaginaj tak ludzi pisownią bo czytam i sam się dziwie :roll: