ReiDojo forum o nihonto

shiq powinien ci udzielic odpowiedzi bo o ile sie nie myle to on podchodzil na japke 2 razy.
moim zdaniem nacisk jest napewno całkiem sluszny,ja niechcem palnac jakiejs gafy kiedy bede prubowal swoich sil dlatego czytam co popadnie.

Zoisaite pisze:a ja mam zapytanie - co do Japonistyki - czy ktos wie - jak duzy nacisk jest polozony na analize utworow literackich na japonistyce? Wkoncu jest to filologia - wiec pewnie znajduje sie to w programie..ale w jakim stpopniu?

Przede wszystkim oreslij czy chodzi ci o japonistyke w stolicy czy w jakims innym osrodku. Egzaminy moga wygladac bardzo roznie w zaleznosci od miejsca. Podobno w Krakowie jest najlatwiej sie dostac.

jakie przedmioty trzeba zdawać na japonistke?? roszerzone czy podstawowe??

Zależy gdzie.

A ja mam takie pytanie. Czy ktoś wie na jakich uniwerkach zanjdują się "Japonistyki". (Chodzi mi o nie prywatne uczelnie)

Witam tak w ogóle, to mój pierwszy post na tym forum

Na uniwersytetach w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Moze gdzies indziej tez

Chciałbym zauważyć, że japonistyka rusza od najbliższego roku także w Toruniu. Kierunek zostanie aktywowany w systemie 5letnim, jeżeli oczywiście będzie dostateczna liczba chętnych.
Pozdrawiam.

Nacisk na japonistyce na utwory literackie jest (przynajmniej na dwóch pierwszych latach) z grubsza zerowy. Literatura jest z Melanowiczem, ktory, jakby to ująć delikatnie, jest malo zaangażowany i kontaktujacy. Oczywiscie, jak ktos lubi i po zajeciach jezykowych ma jeszcze czas i siły, to nikt mu nie broni, ale i tak na egzaminie nikt go o to nie zapyta. Teraz kujemy jezyk, moze po licencjacie zacznę chodzić na jakies wyklady

Koleżanka jest na pierwszym roku prywatnej. JJak ktoś chce info proszę na prv -podam namiar na mail'a.

Teoretycznie powinienem założyć nowy temat, ale nie chcę wprowadzać niepotrzebnego zamieszania na forum. Jeżeli temat się rozwinie i moderator uzna to za słuszne, niech wyodrębni osobny temat.

Moje pytanie do miłośników japońskiej kultury, szczególnie tych, którzy mieli faktyczny kontakt z współczesna Japonią i jej mieszkańcami. Otóż zastanawia mnie jakie są tematy tabu dla współczesnego Japończyka? O co nie wypada i nie należy pytać, pomijając oczywistości, które można przewidzieć, bo są tożsame i dla naszego kręgu kulturowego i wynikają z ogólnie przyjetego dobrego obyczaju?
Przykładowo, z własnej skromnej obserwacji: wydaje mi się, że w Polsce takowymi tematami tabu są min. seks, religia, śmierć, pieniądze, seksualność.
Oczywiście mam świadomość, że podejście do różnych kwestii jest bardzo zindywidualizowane, zależy od wielu czynników, ale chciałbym jednak wyodrębnić jakieś ogólniki.

Pozdrawiam.

myślę że dobrym kandydatem na taki temat TABU w Japonii może być np dobra receptura na glinke do hartowania ostrza

a tak na serio to pytanie ciekawe. sam chętnie poczytam o tego typu spostrzeżeniach.
pozdr.

istnieje szereg zagadnien bedacych tabu we wspolczesnej japonii..
- sprawa bezdomnych meneli rezydujacych w parkach,na stacjach metro i w ogole wszedzie - podobno w ogole nie istnieja...
- historia drugiej wojny swiatowej - poza muzeum yasukuni - druga wojna nie istnieje a amerykanie zrzucili 2 bomby atomowe aby pomoc w postepie cywilizacyjnym.
- kultura gejowska okresu tokugawa..
przy poruszaniu tych/i kilku innych/tematow,japonczycy uprzejmie udaja ze nie rozumieja twojego japonskiego/angielskiego,francuskiego../
/to tylko pierwsze impresje,zapewne jest wiecej taboos../

historia drugiej wojny swiatowej

Tak, to zweryfikowałem empirycznie i przyznaję, bardzo niechcący. Mój nauczyciel japońskiego, jak wspomniałem w innym temacie Japończyk, chętnie propaguje kulturę Japonii i zachęca nas do zadawania pytań, bo jak sam twierdzi, Japończycy kulturą swojego kraju raczej się nie interesują.
Zapytałem więc o dynamikę języka japońskiego, czy zmienia się wyraźnie w piśmie np. na przełomie 70 lat. Posłużyłem się przykładem zdjęć z okresu II wojny światowej, wiele jest opisanych z tyłu przez żołnierzy jako rodzaj listów-pocztówek. Nauczyciel strasznie się stropił, "powietrze zgęstniało", upewnił nieśmiało, czy zdjęcia żołnierzy i dodał półgłosem, że dla Japończyka "wojna to trudny temat". Niefortunny obrót rozmowy ucięto krótkim stwierdzeniem, że aż tak bardzo język się nie zmienia.