Strona 1 z 1
Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 11 maja 2004
autor: Hatamoto
Ostatnio miałem szczęscie obejrzeć ten film na komputerze. Mówię "maiłem szczęscie", bo film jest naprawdę wspaniały. Opowiada historię Shinsengumi z peryspektywy 20-stu kilku lat czyli już po bużliwych czasach na styku Takugawa i Meiji. Cała historia Shinsengumi przedstawiona jest bardzo ładnie i ciekawie. Niestety wiadomo, że nie ma szczęśliwego zkończenia. Shinsengumi zostali uznani za wyjętych spod prawa i ścigani przez "nową" armię cesarza. Nie chcę opowiadać filmu, bo może ktoś nibawem go obejrzy.
Film jest świerzy - z 2003 roku jeśli się nie mylę. Widział ktoś?

Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 11 maja 2004
autor: GrafRamolo
Niestety nie widzialem ale bardzo chentnie bym obejrzal (wiesz co mam na mysli?)
Acha podsylalem ci kompletna jusz liste filmuw?
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 12 maja 2004
autor: Hatamoto
Spoko, mozemy wdrożyc w życie kolejną wymiane.

A ten filmik to jeden z najlepszych jakie widziałem.
Liste wysłeles juz kiedys.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 12 maja 2004
autor: GrafRamolo
To ja bardzo chentnie.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 12 maja 2004
autor: Hatamoto
No to musze znów zakupić płyty, bo jak zwykle mam deficyt. TDK o ile pamiętam?

Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 12 maja 2004
autor: GrafRamolo
tak preferuje tdk bo najmniej z nimi niespodzianek a cena raptem u sa z 10gr wiecej. Co tym razem chcesz odemnie?
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 2 czerwca 2004
autor: GrafRamolo
No i obejrzalem. Powiem szczeze film zrobiony naprawde dobze fajna fabula i ogulnie na plus ale spartolone jak dlamnie zakonczenie (chcoc nie cale. Czepiam sie gluwnie realizacji nie scenariusza bo 30 ostatnich minut filmu wszyscy zalewaja sie lzami i z dobrego filmu o samurajach robi sie brazylijska telenowela.
Ale gdyby nie ten fakt reszta filmu bardzo bardzo.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 2 czerwca 2004
autor: Hatamoto
Mi zakonczenie bardzo się spodobało. Inna sprawa, że kiedy już je się zna to niechętnie ogląda się je po raz 2. Na pewno to nie jest zakończenie z patosem jak w "ostatnim samuraju". Tu bohater ma do powiedzenia coś więcej i to wzruszającego....ale to moja opinia. Za to chętnie wracam do scen walki, które są zrobione bardzo profesjonalnie, aczkolwiek w "filmowym" stylu. Jest też kilka smaczków jak "ucinanie głowy" przez kaishaku czy trafienie kolesia z arkebuza w ochraniacz na czole z odległosci > 1 metra
Teraz gdy Graf ma ten film to "środowisko warszawskie" też może sobie obejrzeć.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 2 czerwca 2004
autor: GrafRamolo
oczywiscie ze film znacznie ciekawiej konczy sie nisz samurai ostatni, ale po prostu ja nie przepadam za dlugimi melodramatycznymi zakonczeniami powinien szybko wikitowac wyrzezic co tam ma do powiedzenia i koniec To bylo takie typowe japonskie zakonczenie piekne krajobrazy, dobry samurai umiera niesprawiedliwie, w sumie o niebo to leprze niz schemat holliwood ale ja jestem europejczyk i moze dlatego nie doceniam w pelni.
Srodowisko warszawskie? Stary za to izie sie do pierdla!

Ja nic niemam i nic niewiem.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 3 czerwca 2004
autor: Hatamoto
GrafRamolo pisze:Srodowisko warszawskie? Stary za to izie sie do pierdla!

Ja nic niemam i nic niewiem.
Nie jakaś tam Grupa Trzymająca Władzę, tylko Środowisko Warszawskie hihihihihihi
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 6 czerwca 2004
autor: Gourry
Widziałem, i musze przyznać, że jest bardzo, bardzo, bardzo,..........., bardzo zajebistym filmem :]
Prawdziwy rodzynek, Ostatni Samurai został daleko w tyle. Sama historia ciekawa, krajobrazy cudowne, sporo emocji, koncept na film też wspaniały, w zasadzie jak dla mnie kwintesencja dobrego kina (no może prócz tego, że nie ma co za dużo tu kminić, prócz tego który dokładnie to był ten ostatni miecz i kim dokładnie był ten Pan z końcówki co koperte pod drzwiami wsuwał, ale to akurat pewnie wyjdzie przy drugim oglądaniu

). Jedyne co mogłbym zarzucić tyczy się kopii jaką miałęm - dośc cicha ścieżka dźwiękowa, no i prócz tego tłumaczenie, które czasem ma się ochote wyłaczyć
Podrzuciłem Tif i [KoP]`owi, więc też za niedługo powinni coś napisać...
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 6 czerwca 2004
autor: GrafRamolo
Fakt ten film choc o jakies 300% mnial mniej samurajuw, i walk to byl o jakies 500% bardziej klimatyczny nisz ostatni S.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 6 czerwca 2004
autor: Shig
Gourry pisze:Jedyne co mogłbym zarzucić tyczy się kopii jaką miałęm - dośc cicha ścieżka dźwiękowa, no i prócz tego tłumaczenie, które czasem ma się ochote wyłaczyć

Heh...
Czasem nawet oficjalne tłumaczenie jest niezbyt profesjonalne, że to tak ujmę...
Ja ostatnio sobie w domciu obejrzałem "Ostatniego Samuraja" i momentami
(tam gdzie udało mi się zrozumieć japońskie dialogi) się zastanawiałem czy osoba tłumacząca z japońskiego na angielski miała problemy z japońskim czy angielskim, bo kilka "przetłumaczonych" kwestii wyglądało mi wręcz na radosną twórczość tłumacza

Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 6 czerwca 2004
autor: GrafRamolo
UUU to ty niezly jestes w tym japonskim jak jusz z filmuw rozumiesz co nieco!!!
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 7 czerwca 2004
autor: Hatamoto
Gourry pisze:Jedyne co mogłbym zarzucić tyczy się kopii jaką miałęm - dośc cicha ścieżka dźwiękowa, no i prócz tego tłumaczenie, które czasem ma się ochote wyłaczyć
Podrzuciłem Tif i [KoP]`owi, więc też za niedługo powinni coś napisać...
Cieszę się, że podobał ci się ten fim tak samo jak mi. A jeśli chodzi o kopię to ja dysponuję bardzo dobrą jakością filmu (dzwięk i obraz na super poziomie).
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 7 czerwca 2004
autor: Shig
GrafRamolo pisze:UUU to ty niezly jestes w tym japonskim jak jusz z filmuw rozumiesz co nieco!!!
No, rządzę normalnie

Może jakieś 5-10% japońskich dialogów zrozumiałem i to tylko dlatego, że były łatwe...
W tej chwili mój japoński jest na etapie "niemowlęcym", czyli język mówiony to dla mnie zlepek dźwięków, z których od czasu do czasu uda mi się coś zrozumiałego wyłowić 
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 7 czerwca 2004
autor: Draug
to tak jak z moim niemieckim

btw. kto miałby ochotę podzielić się filmem ze znajomym?

Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 7 czerwca 2004
autor: Hatamoto
Draug pisze:kto miałby ochotę podzielić się filmem ze znajomym?

Jak tylko chcesz to prosze na "pm"
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 3 lutego 2007
autor: Plaargath
Wreszcie udało mi się ten film przyhaczyć i obejrzeć. Muszę przyznać, że chyba nastawiłem się za bardzo, że to będzie coś niesamowitego. W każdym razie fajnie, że w wikipedii jest trochę napisane o shinsengumi, inaczej się ogląda, jak wiadomo, o co chodzi.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 24 stycznia 2008
autor: MadSun
Moim zdaniem to jeden z klasykow kina samurajskiego ostatnich lat. Przydaloby sie kilka podobnych produkcji. Ciekawe czy kreci sie wiele tego typu filmow w Japonii.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 25 stycznia 2008
autor: antoni maciej dietl
MadSun - kreci sie tego wiele ale jakosc jest NIEZWYKLE zroznicowana,od naprawde dobrych filmow/i seriali TV/ do chlamu tak straszliwego ze az przykro ogladac.
na szcescie ten najgorszy chlam rzadko wychodzi poza japonie - tutaj jestem pelen szacunku dla bylych wladz kultury PRL-u,ktore sprowadzaly i rozpowszechnialy wylacznie arcydziela kurosawy i kobayashiego,zadnych latajacych ninja etc....
w japonskiej TV istnieje szereg kanalow nadajacych wylacznie "jidai",przez 24 godziny na dobe,w tym w wiekszosci z zycia samurajow,czyms trzeba to zapelnic,wiec trafiaja sie rodzynki w postaci wybitnych filmow ale w wiekszosci to kiszka straszliwa,np.tasiemcowe telenowele dziejace sie w srodowisku samurajow,poziom i schemat identyczny jak w "M jak milosc" lub "Plebanii" - nikt tam nawet glosu nie podnosi nie mowiac o dobyciu miecza.reszta oscyluje pomiedzy szmira w stylu "porno+krew" a zupelnie cukierkowymi produkcjami gdzie walcza ale nie widac kropli krwi,choc trup sciele sie gesto.
istnieje wiele szkol dla aktorow,nauczajacych szermierki filmowej ale nie ma to nic wspolnego ze sztukami walki w naszym rozumieniu.
przez pierwszy tydzien pobytu w japonii ogladalem te kanaly calymi nocami z ciekawosci,przez drugi juz tylko w celach porownawczo-analitycznych,potem przestalem w ogole...
refleksje mam dosc smutne,kurosawa i mifune odeszli a nastepcow nie widac......dobrze ze filmy zostaly..pozdro..maciek
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 25 stycznia 2008
autor: antoni maciej dietl
jeszcze w uzupelnieniu - mistrzowie sztuk walki wcale sie do tych produkcji nie pchaja,wrecz przeciwnie...
jeden z moich bylych sensejow jest aktorem w tokio ale grywa w normalnych teatrach,repertuar wspolczesny i klasyka swiatowa,zadnych samurajow,pomimo umiejetnosci szermierczych/kendo renshi/.
wielki mifune mial niskie stopnie w kendo i judo,pewnie ze szkoly,kiedy bylo to obowiazkowe/urodzil sie w 1921 roku/.
amerykanski aktor pat morita,ten od "karate kid" - nigdy nie trenowal karate a przekonywujaca postac starego mistrza stworzyl wylacznie moca swego talentu aktorskiego.przyklady mozna by mnozyc...maciek.
Re: Mibu gishiden - when the last sword is drown
: 25 stycznia 2008
autor: MadSun
Szkoda, ze na zachod te wartosciowe produkcje nie wyplywaja za bardzo.
Co do Mifune to on akurat pewne pojecie o sztukach walki mial. Zapalil sie co prawda do nich dopiero gdy zaczal wystepowac w filmach samurajskich, ale potem cwiczyl Katori Shinto Ryu pod Sugino Yoshio Sensei. Byli dobrymi przyjaciele i Mifune nawet wybudowal i utrzymywal male dojo dla niego. Co do Kendo to mifune mial 1 dan.