Albertusie, niestety pleciesz głupoty
Pierwsza i podstawowa sprawa
szkła od zenitha czy practicy nigdy nie były dobre Nie pisz takich bzdur bo robisz tylko ludziom wodę z mózgu. Były na rynku i to była ich jedyna zaleta. Ale nigdy przenigdy nie były to dobre szkła i prawie każdy aparat japoński lub zachodni miał lepsze. Carl Zeiss to bardzo stara sięgająca lat 1880 firma. To że ddr'owcy sobie ją przywłaszczyli i popsuli jej makrę to nie jest wcale żaden argument. Na szczęście firma odbudowała swą pozycję obecnie i znów robi dobre szkła.
Dziś widziałem się z moim ojcem i akurat był jego znajomy też fotograf, opowiedziałem im o tej dyskusji i tylko uśmiechnęli się z politowaniem. Za to usłyszałem dwie inne opowieści o tych osławionych przez ciebie szkłach.
Pierwsza to taka że gdy mój tato robił kiedyś zdjęcia dla pewnej agencji i zrobił jeden temat hasselem i kijevem i pomieszał zdjęcia i zaniósł, to osoby wybierające choć nie miały pojęcia zbyt o alkowach optyki odrazu zrobiły 2 kupki i jedne zdjęcia wzięły a drugie nie, argumentując, że zdjęcia jedne są po prostu nie ostre w porównaniu do drugich. I oczywiście ostre to były z hassela a nie ostre z kijeva czyli rosyjskiej podróbki mamyji.
Mój ojciec -fotograf, którego doświadczenie i wiedzę dość łatwo zbyłeś powiedział mi coś następującego i jak byś był takim wytrawnym fotografem to byś na przykład wiedział ze kijev odkupił od nikona licencje na optykę i robił podobne do ich szkła a oczywiście jak to w Rosji i mocowania też ale to akurat ukradli, więc niektóre kijeva obiektywy pasują do nikona bez przejściówek. Więc na jakie licho kupować zenita obiektywy męczyć się z przejściówką jak za tą samą cenę można by kupić pasującego kijeva, który był dużo lepszy niż zenith czy practica? Problem jest tylko taki że jak tato miał takie obiektywy to jeden założył i było ok a drugi założył bez problemu ale zdjąć już nie mógł.
Bo rosjanie odkupili od Japończyków licencje i stał Japończyk i kontrolował produkcje ale to co on do kosza wywalił to Rosjanie brali montowali i sprzedawali dalej... I tak wygląda ich cała produkcja bo oni musieli wyrabiać 110% normy.
Ponadto to co napisałeś jest totalnie wewnętrznie sprzeczne. Bo skoro dobre obiektywy mogą mieć po 30 lat a body to elektronika, która się szybko starzeje, co sam napisałeś to tym bardziej opłaca się kupić naprawdę dobry obiektyw i mieć go na lata a body zmieniać w miarę możliwości finansowych potrzeb czy upodobań.
I pod taką filozofią podpisuje się obiema rękoma.
Bo ja teraz mam bardzo stare body bo sprzedałem d700 ale obiektywy zostawiłem sobie bo mam 5 naprawdę zacnych szkieł, które mają od 30 do 10lat ale za nic bym ich nie sprzedał bo wiem że są niezastąpione i posłużą mi jeszcze długo. Bo są dobre (oryginalne nikona)
I moje stare body robi przyzwoite zdjęcia na iso 200 nie ma ziarna i spokojnie do 400 mogę podkręcić, raw jak i jpg są bardzo dobre ale wszystko to głównie dobrej optyce bo jak zapnę jakaś gorszy obiektyw jakość spada.
Nie chce mi siezbyt komentować twojej niechęci do plastikowych obiektywów bo i ja ją mam ale prawda szczera jest taka że są one lepsze niź komunistyczne produkcje, fakt pewnie nie zabijesz nim nikogo jak rzucisz ale technika poszła do przodu i widziałem zdjęcia z komórki tak dobre jak pierwsze lustrzanki cyfrowe robiły. Nie jestem fanem technologii ale postęp jest i zaprzeczanie temu jest po prostu absurdalne. Zresztą lustrzanki kręcą teraz dużo lepsze filmy niż nawet dobre kamery i dlatego każdy kto ma jakąś z tym styczność zawodową przerzucił się na canona mark5 bo jest nie do pobicie w obecnej chwili i dzięki właśnie optyce.
Prawda jest taka:
jak chcesz lustrzankę musisz się liczyć z wydatkiem body
+ obiektyw. Jak cię na to nie stać to nie stać się na lustrzankę
To jak by kupić porshe ale nie było by cię stać na paliwo ubezpieczenie i serwis i opony. Jak cię na to nie stać to nie kupujesz porshe i nie wkładasz mu łysych kapci stomila i jeżdzisz tylko po nocy by policja nie złapała. Po prostu trzeba poszukać tańszego auta a nie dziadować i domorosłe rozwiązania stosować.
A przy zakupie używanego aparatu wcale nie musisz go "wychodzić" od czego jest ebay, od czego jest allegro, od czego są komisy, które dają nawet miesięczna gwarancję? Znajdujesz kupujesz i używasz nic prostszego.
Shiro co do mojego podejścia, tak jest ono profesjonalne bo jestem z natury perfekcjonistą. Ale taki ma to forum być właśnie. Nie chcę tu stosu domorosłych sposobów jak upędzić bimber w piwnicy chcę by mowa tu była o tym jak zrobić najlepsze wino na świecie. Bo tym się tu zajmujemy, robimy jeden z najbardziej wyrafinowanych przedmiotów na świecie - miecz japoński i dlatego niezależnie o czym rozmawiamy nie chcę by poziom zaniżał się. Tu jest miejsce tylko na najlepsze rozwiązania, żadne półśrodki, żadne chałupnictwo. Zresztą sam wiesz doskonale je jak się chce zrobić coś dobrze to zazwyczaj droga jest jedna, jak się chce wyszlifować miecz to nie na papierach czy szlifierkach a na kamieniach i tak jest zazwyczaj ze wszystkim.
Ja mam taką filozofię, jeśli robię coś dla kogoś to robię to najlepiej jak umiem, bym ja był z tego zadowolony klient i by było to coś wartego uznania. I dlatego muszę stosować najlepsze narzędzia, środki i sposoby produkcji. Natomiast jak robię coś dla siebie to cenię się na tyle i swój czas poświęcone siły że chcę zrobić sobie rzecz jak najlepszą i dlatego nie oszczędzam też na niczym
Trochę przydługi ten post wyszedł ale nie cierpię jak ktoś ma jakieś stare wyniesione jeszcze z poprzedniej epoki przyzwyczajenia i na siłę próbuje do nich przekonywać ludzi. Bardzo mnie to irytuje. I bardzo nie chcę by to forum było nośnikiem tego typu idei.