Strona 1 z 2
SZLIFOWANIE MIECZA
: 11 grudnia 2007
autor: pilsart
PRZEDE WSZYSTKIM NOWY CHCIAŁBY POWITAĆ SZANOWNYCH UCZESTNIKÓW FORUM; BARDZO ZACIEKAWIŁ MNIE TEMAT WAKIZASHI Z ODZYSKU; NIEDAWNO ZACZĄŁEM ZBIERAĆ BROŃ JAPOŃSKĄ I W RĘCE WPADŁO MI CIEKAWE OSTRZE, NA KTÓRYM NIESTETY NIC NIE WIDAĆ. KIEDYŚ KUPIŁEM DWA KAMYKI JIZUYA I HAZUYA I ZASTANAWIAM SIĘ, CZY MOGĄ COŚ POMÓC; WIEM, ŻE PODOBNE TEMATY BYŁY PORUSZANE, ALE MOŻE UDA SIĘ ZEBRAĆ WSZYSTKIE RADY W JEDNĄ CAŁOŚĆ?
POSTARAM SIĘ WKLEIĆ FOTO TEGO OSTRZA
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 11 grudnia 2007
autor: RKGalery
Raczej niewiele Ci dadzą- to kamienie do kosmetyki wykończeniowej, jak nic nie widać to trzeba zacząć od grubszych.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 12 grudnia 2007
autor: yakubu
Kropla drąży kamień nie siłą lecz częstym kapaniem - tak więc przy olbrzymich pokładach siły, cierpliwości i zapasie kamieni myślę, że można i takimi wyprowadzić ostrze

Oczywiście to żarcik i polecam stosować się do rad RKGalery, bo ten człek wie co mówi.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 12 grudnia 2007
autor: GrafRamolo
Przede wszystkim zdjęcia, jak coś zobaczymy to będziemy w stanie poradzić.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 13 grudnia 2007
autor: pilsart
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 13 grudnia 2007
autor: Shirotatsu
Wyglada na skracaną.
Duzo, duzo pracy i cierpliwości ale efekty mogą być ciekawe.
Tu trzeba szlifować od podstaw widac liczne głąbokie wzery w postaci skupiska malutkich punkcjików.
Literatura ? Na początek Yoshindo Yoshihara " The Craft... " oraz "the Art of Japanese sword polishing".
Ale literatura tu nie wystarczy - trzeba duzo praktyki i doświadczenia.
Mogę powiedzieć, że sam trochę tej praktyki mam i juz doś długo szlifuje - głównie swoje miecze ale nihonto równiez od pewnego czasu - to jednak nie zawsze wychodzi tak jak trzeba i czasami coś trzeba poprawiać i korygować.
Graf wie o czym piszę.
Jeśli głownia nie była zbyt kosztowna to jako egzemplarz do nauki całkiem dobrze się nadaje. Sam na takich zaczynałem przygodę ze szlifowaniem Nihonto a takze RK Galery, który zamieścił zdjęcia swoich postępów na forum.
No i do tego trzeba przynajmniej Kitowy zestaw kamieni japońskich (ale tylko do nauki)
Shiro
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 13 grudnia 2007
autor: RKGalery
Yakubu- dzięki wielkie

Czerwienić się zacznę (zwłaszcza że na forum są ludzie górujący nade mną doświadczeniem).
Pilsart- koszmarnie ktoś skatował tą Twoją głownię- wygląda na shinogi zukuri ze strasznie zatartą shinogi. Stawiam na to że ktoś ją papierem ściernym męczył nie wiedząc o co chodzi w tej zabawie. Czy do odratowania ? Zależy jaka gruba, może być ciężko. Ware bym się nie przejmował- raz że są naturalne a dwa- nieduże. Gdzie ją zdobyłeś ?
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 14 grudnia 2007
autor: pilsart
"the Art of Japanese sword polishing" jest już w drodze ; głownię kupiłem na allegro-poza allegro; jest ona dość masywna i gruba, nadal trzyma ostrość;
tak więc cierpliwie poczekam na książkę i na razie ją odłożę

tak będzie lepiej; jeszcze jedno - od jakiego kamienia należy zacząć w tym przypadku??
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 14 grudnia 2007
autor: RKGalery
Niestety od samego początku- musisz nadać mieczowi kształt praktycznie od zera czyli nawet arato. Ryzyko polega na tym że musisz sporo zedrzeć i może się okazać że przedrzesz się przez płaszcz a wtedy miecz na dobrą sprawę jest śmieciem.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 14 grudnia 2007
autor: GrafRamolo
Jeśli chcesz kupować kamienie to zajrzyj do działu bazar akurat nadarza się okazja.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 16 grudnia 2007
autor: pilsart
Wielkie dzięki, na razie poprzestanę na książce, podbuduję konto, a ostrze chyba sprzedam i postaram się zdobyć coś mniejszego - tanto - na początek; mniejszy egzemplarz powinien być prostszy w obsłudze

Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 21 stycznia 2008
autor: pilsart
Witam po przerwie; trafiło mi się zgrabne tanto; porysowane, ciemny nalot - coś jak patyna na XIX - wiecznych szablach, widoczne także ciemne wżerki; nie mam niestety foto pierwotnego stanu, zapomniałem i zacząłem szlifować kamieniem binsui, a nawet nie zapytałem, czy od tego zacząć, na razie zdjąłem szaroczarny nalot, wiąkszość kropek i rys; tanto nie ma linii shinogi ani yokote, więc powinno być łatwiej; nie wiem tylko jak długo używać tego kamienia?? Następny, jak rozumiem jest kaisei pod kątem 45? ps.( wkrótce dodam zdjęcie );
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 21 stycznia 2008
autor: RKGalery
Tak, dokładnie tak. Szlifujesz głównie po to żeby ustalić geometrię ostrza- to główne zadanie- no i usunąć te wszystkie skazy które się da. Przy hira zukuri jest o wiele łatwiej także nie powinieneś mieć problemów. Jeśli dojdziesz do poziomu w którym uznasz: sczyściłem brudy, to co jest musi zostać to bierzesz drobniejsze kamienie. Każdy kamień powinien usuwać całkowicie ślady po poprzednim.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 22 stycznia 2008
autor: pilsart
Binsui ładnie usunął większośc syfu, ale pozostały gdzieniegdzie czarne kropki; przeszedłem na następny kamień kaisei, gdyż bałem się, że zedrę za dużo; zauważyłem, że kaisei jest bardzo miękki i łatwo się zciera ( po 2 godz. muszę wyrównywać kamień); hamonu nie widać, za to widać drobne rysy po kamieniu i pojawiły się jakieś brzydkie smugi; w paru miejscach wyszły ślady hada; jeszcze jedno; starać się usunąć te smugi kaisei, czy przejść już na drobniejszy kamień ??? no i martwi mnie ten hamon, ściśle jego brak...
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 22 stycznia 2008
autor: RKGalery
Z hamonem jest tak że na początku wychodzi, potem się chowa a potem znowu wyłazi- nie przejmowałbym się za mocno. Zobacz tu- nie ma co dużo pisać:
http://www.nihontoantiques.com/polishin ... 20step.htm
http://www.ksky.ne.jp/~sumie99/togi,process.html
Co do kropek- jeśli wyraźnie idą wgłąb to zostawiłbym (takie "wągry" na ostrzu)- to mikrowżery i nie usuniesz ich tak łatwo a możesz nieodwracalnie zniszczyć miecz, no chyba że ostrze jest mało wartościowe a grube- wtedy można zeszlifować. Nie są wadą dyskwalifikującą ostrze- owszem, odbierają trochę urody ale to wszystko.
Smugi staraj się wyprowadzić na gładko ale bez przesady- następny w kolejności kamień usunie je (przynajmniej powinien).
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 25 stycznia 2008
autor: pilsart
Tak wygląda po wstepnym oczyszczeniu;
nie mam pierwotnego zdjęcia głowni, ale niewiele różniła się od nakago

Po użyciu binsui:

Po kaisei:

Znalazła się też ledwo widoczna sygnatura na trzpieniu:

Rozumiem, że kiedy kaisei usunie rysy po poprzednim kamieniu, to należy przejść do następnego ??
Zauważyłem jeszcze jedno: po kaisei miejscami widać hada, ale jest zielonkawo-brunatne w niektórych miejscach...
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 25 stycznia 2008
autor: RKGalery
Kwestia osobistej decyzji- moim zdaniem trochę jeszcze można zebrać ale tych kropek raczej nie usunąć- potrafią iść strasznie głęboko. To zielenienie/ brązowienie jest normalne, na różnych etapach. Nie wiem czemu ale po prostu tak się zdarza. Jeśli bardzo Ci to przeszkadza dodaj do wody pół łyżeczki sody oczyszczonej (takiej od ciast) - powinno pomóc, tylko nie mocz w niej długo kamieni syntetycznych bo się będą kruszyć (naturalnym to nie szkodzi).
Bardzo dziwny kształt głowni swoją drogą, na bank suriage ale bardzo dziwnie zwęża się od strony mune- muzi ktoś ją mocno przemęczył przed Tobą.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 25 stycznia 2008
autor: Shirotatsu
Całkiem dobrze ci idzie i słuchaj RK - dobrze radzi
Jak popatrzylem na nakago to stwierdzam, że moze być całkiem niezła głownia, pozostałosci sygnatury wygladaja na kanji 1 : Kane - kanji 2: tu więcej mozliwości. sada, suke, yoshi,
Napisz jaka jest długośc ostrza i długosc nakago. na tej podstawie i nowej dziurki mozna okreslić pierwotną długośc głowni. A po wyszlifowaniu jesli wyjdzie hamon i hada to z duzo większą dokładnością określić kowala.
Ale zapowiada się bardzo ciekawie.
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 25 stycznia 2008
autor: (fla)MASTER
nie chciałem zakładać nowego wątku,:
http://cgi.ebay.com/OLD-HANDMADE-BLADE- ... dZViewItem
cwaniacy z tych chinoli ale my sie nabrac nie damy...
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 25 stycznia 2008
autor: RKGalery
ROTFL no na to nawet ślepego trudno byłoby naciągnąć

Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 26 stycznia 2008
autor: pilsart
Długość głowni: 247 mm
Długość nakago: 96 mm
grubość: 5 mm
Jeszcze jedno: jesli nie ma yokote to kissaki szlifujemy pod tym samym kątem, co całośc, czy zawsze prostopadle?
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 26 stycznia 2008
autor: Shirotatsu
Szlifujemy jak całośc głowni, tylko przy yokote robi sie szlif prostopadły kissaki
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 26 stycznia 2008
autor: pilsart
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 26 stycznia 2008
autor: RKGalery
Wygląda bardzo ładnie chociaż teraz jak na niego patrzę mam wrażenie (nie sugeruj się, możliwe że zupełnie mylne) że trochę za mało zebrałeś na początku. Kamieniem jedziesz najdalej jak możesz (każdy kolejny jest droższy także lepiej wyrównać najbardziej jak się da).
Re: SZLIFOWANIE MIECZA
: 26 stycznia 2008
autor: pilsart
Masz w pełni rację, trochę za mało zjechałem, ale głownia cienka i bałem się zepsuć, a te małe wżerki wychodzą dopiero później; popracuje jeszcze na komanagura; i ostatnie na dziś pytanie- czy po uchigumori hamon musi się pokazać, czy niekoniecznie? Jeśli nie, jak działać dalej - jizuya/hazuya?? Pomocy
