Strona 1 z 2

Jedzenie po japońsku

: 11 września 2007
autor: Ihei
Wszystko co wiecie na temat.

I zostawcie na razie sake w spokoju :D

Widziałem jakieś zestawy w sklepie, ale to nie jest to co mnie interesuje. Do restauracji też nie pójdę, bo nie wiem co i jak można jeść. O_o

Co można zrobić, jak można zrobić samemu oto mój cel - kucharza amatora. Co sami zrobiliście, lub wasi znajomi - to punk zaczepienia.

Zeznawać :D

Re: Jedzenie po japońsku

: 11 września 2007
autor: OKAMI
Ja narazie popełniłem tylko tamagoyaki :D, i tak nie wyszło mi jak chciałem więc specialistą nie jestem :lol: . Musze się wreszcie zabrac za produkcje onigiri :).

Re: Jedzenie po japońsku

: 12 września 2007
autor: Zoisaite
bylem raz w jakiejs restauracji w stylu "kuchnie swiata" - wzialem zupe Miso czy co to takiego [kiedys powiedzialem mojej znajomej Japonce ze "wzialem zupe Miso" i nie wiedziala o jakiej zupie mowie ] - strasznie slona z wodorostami i jakimis rozpackanymi rybami ale nawet smaczne.

Generalnie jednak bardziej mnie kreci koreanska kuchnia - bylem jakis czas temu - nawet nie pamietam co wziaelm ale bylo pyszne :P :P

Re: Jedzenie po japońsku

: 12 września 2007
autor: RKGalery
No ja specjalnie oryginalny nie jestem- od 5 lat choruję na sushi i powoli zaczyna mi się udawać nie schrzanić.

Re: Jedzenie po japońsku

: 12 września 2007
autor: Ihei
Ha! Nie ma tak łatwo, przepisy proszę.

Otóż ja słyszałem o sushi, że to wcale nie jest typowa japońska potrawa, bo prawdziwe sushi jest zajebiście drogie i nie każdy może sobie pozwolić. Natomiast typową Japońską potrawą są makarony jakieś z jakimiś dodatkami.

Zauważyliście, że w mangach i anime często jest scenka, że kolesie zamawiają makaron i chwalą, że jest pyszne bo z surowym jajkiem, albo jest coś takiego, że zamawiając schlebiają sprzedawcy, więc on w nagrodę dodaje surowe jajko i bronka?

O co chodzi z tym jajkiem, ja się pytam?

Re: Jedzenie po japońsku

: 12 września 2007
autor: Kansuke
Z tego co wiem, to "makarony z dodatkami" (ramen?) są jeszcze mniej rdzennie japońskie niż sushi.. Wszystko przyjechało od Chińczyków :wink:

Jeśli brak odwagi, żeby spróbować zrobić sushi (to naprawdę nie jest takie trudne!), to polecam onigiri, dziecinnie proste - stare, dobre ciasteczka ryżowe z nadzieniem. Przepisów w necie milion i jeszcze troszkę, ale skoro już powiedziałem, że takie proste, to napiszę jak robię:

Składniki:
-ryż z okrągłymi ziarnami (nasz normalny ryż jest lekko podłużny, ten którego potrzeba jest bardziej okrągły. przeważnie w sklepach nazywa się to "ryż do sushi", ale pod żadnym pozorem tego nie kupuj, chyba, że zapłacenie dosłownie 10 razy więcej za woreczek ryżu nie gra roli. jeśli dobrze się poszuka, to można znaleźć dokładnie identyczny importowany np. z Holandii ryż za grosze)
-wodorosty nori (takie jak do sushi, w każdym sklepie ze zdrową/orientalną żywnością. podobnie jak z ryżem polecam poszukanie jakiegoś mniej "super-hiper do sushi" wariantu, bo ponownie okazuje się być kilkakrotnie tańszy... ogólnie firma "Blue Dragon" to nie jest to czego szukamy :wink:)
-sól
-nadzienie wedle uznania (inspiracji można znaleźć dość w necie, na początek polecam zwykłego np. tuńczyka z puszki, byle w sosie własnym a nie oleju... tak, wiem, że to trochę herezja, bo z puszki, ale jest dobre :wink:)

Do roboty! :
1)Tyle samo miarek ryżu co wody do garnka, doprowadzamy do wrzenia, potem 10 minut na małym ogniu i 20 bez ognia, na ciepłym palniku, cały czas pod przykryciem. Nie solimy wody, nic z tych rzeczy. (Zależy to od wielkości dłoni i osobistych preferencji, mi wychodzi 5 onigiri z jednej szklanki ryżu, a wbrew pozorom są dość pożywne. Innymi słowy, chcąc zrobić +-10 onigiri dajemy 2 szklanki ryżu i 2 szklanki wody, etc.)
2)Ryżu nie odcedzamy, proporcje i czas są tak dobrane, że sam wchłonie całą wodę a przy tym stanie się dość kleisty, jednak bez tracenia kształtu ziaren (nie chcemy ryżowej papki).
3)Wyrzucamy to wszystko do miski. Przygotowujemy sobie miseczkę z wodą na tyle dużą, żeby wygodnie maczać w niej dłonie. Najlepiej pracować dopóki ryż jest wciąż ciepły, ale już nie parzy, więc nie studzimy go na siłę. Moczymy dłonie co by się nam do łap ryż nie kleił, wcieramy w dłonie szczyptę soli, bierzemy garść ryżu (to trzeba wyćwiczyć) i próbujemy uzyskać sensowny kształt kulki, wałeczka, trójkąta, cokolwiek (ponownie polecam net, dużo diagramów, zdjęć i rysunków jak lepić, żeby ulepić). W międzyczasie wkładamy do środka odrobinę nadzienia, zaklejamy, a na koniec owijamy z jednej strony cienkim paskiem nori.

Proste jak barszcz, a trzy razy smaczniejsze :wink:

Re: Jedzenie po japońsku

: 12 września 2007
autor: Mizusashi
Miesiąc temu byłem na tournee koncertowym po Japonii z chórem :D. W większości mieszkaliśmy u rodzin i oczywiście zdarzały się wypady do restauracji sushi.

Z tego co mówili Japończycy, bardziej tradycyjne od sushi jest sashimi, czyli surowe kawałki ryb, które sie macza w sosie sojowym z dodatkiem wasabi.

:arrow: w miseczce miałem tuńczyka, kalmary (oczywiście surowe) i inne, których nazw angielskich japończycy nie znali.


jak mi sie uda to cdn.

Re: Jedzenie po japońsku

: 12 września 2007
autor: Zoisaite
Ihei pisze:
Zauważyliście, że w mangach i anime często jest scenka, że kolesie zamawiają makaron i chwalą, że jest pyszne bo z surowym jajkiem, albo jest coś takiego, że zamawiając schlebiają sprzedawcy, więc on w nagrodę dodaje surowe jajko i bronka?

O co chodzi z tym jajkiem, ja się pytam?
Taka mala wstawka o jajku - dotyczaca Koreii...

Ogladalem film ostatnio - kobieta jechala pociagiem i szedl korytarzem koles z wozkiem z zarciem [batoniki, kawa herbata itp] - i sie jej pyta czy cos chce - a ta sie pyta czy ma na tym wozku "jajko na twardo" - i koles mial - ona szczesliwa i wpieprza *_*



Dziwni Ci skosni....faktycznie cos z tymi jajami maja..

Re: Jedzenie po japońsku

: 13 września 2007
autor: Mizusashi
Nie wsponinając już o chińskich jajach stuletnich

Re: Jedzenie po japońsku

: 13 września 2007
autor: RKGalery
Co do sushi- to akurat mimo wszystko dość stara potrawa, wywodzi się ze sposobu konserwowania ryb jeszcze w epoce Nara. Ryby zasypywano kiedyś ryżem z octem który fermentował. Początkowo zjadano tylko rybę ale że ryż też miał swoją cenę... Oczywiście współczesne sushi to całkiem inna rozmowa niż "historyczne" ale aż takim purystą nie jestem ;)

Akurat wczoraj na trening przygotowywałem małą przekąskę ...

Obrazek

Re: Jedzenie po japońsku

: 13 września 2007
autor: Ihei
Kansuke pisze:Z tego co wiem, to "makarony z dodatkami" (ramen?) są jeszcze mniej rdzennie japońskie niż sushi.. Wszystko przyjechało od Chińczyków :wink:
Erm... poważnie? Znaczy kiedy przyjechało?
Jeśli brak odwagi, żeby spróbować zrobić sushi (to naprawdę nie jest takie trudne!)
Nie brak odwagi, tylko nie wiem jak :)

Re: Jedzenie po japońsku

: 14 września 2007
autor: Kansuke
Erm... poważnie? Znaczy kiedy przyjechało?
Powiem Ci, że niestety na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię. Chwila poszukiwań w google, i okazuje się, że data nie jest pewna. Np. wg. wiki (a z nią wiemy jak jest, więc..):
http://en.wikipedia.org/wiki/Ramen
Nie brak odwagi, tylko nie wiem jak Smile
Polecam!
http://www.wysylkowo.pl/product_info.ph ... 5&zakup=wp

W międzyczasie naprawdę dobrze zacząć od onigiri, "oklepać" się z ryżem :wink: Mam nadzieję, że przepis się sprawdzi.

Re: Jedzenie po japońsku

: 14 września 2007
autor: yakubu
RKGalery pisze: Akurat wczoraj na trening przygotowywałem małą przekąskę ...
Obrazek
Zawsze mnie omijają najlepsze okazje... Nie pojadłem, nie popiłem, wakizashi nie zobaczyłem ;(

A dla chcących się uczyć robienia sushi polecam internet np. na http://www.sushi-shop.pl/ jest krótki poradnik. A są nawet strony z filmikami pokazującymi robienie konkretnych rodzajów - trzeba tylko poszperać.

Re: Jedzenie po japońsku

: 14 września 2007
autor: Ihei
Kansuke pisze:W międzyczasie naprawdę dobrze zacząć od onigiri, "oklepać" się z ryżem :wink: Mam nadzieję, że przepis się sprawdzi.
Dokładnie, zaraz lecę do sklepu szukać tych wodorostów.

A nie znasz książki jakiejś co zawiera różne przepisy nie tylko sushi?

Przy okazji się dowiedziałem, że instant ramen co zajadają w mangach to są mniej więcej nasze zupki chińskie :(

Wow ludzie, dzięki za pomoc, zaczynam się w to wkręcać naprawdę :D:D:D

Re: Jedzenie po japońsku

: 14 września 2007
autor: yakubu
Polecam "Kuchnia japońska" Nanako Hamaguchi; na allegro do nabycia za kilkanaście zeta. Smacznego :D

Re: Jedzenie po japońsku

: 16 września 2007
autor: Ihei
Kurcze, powiem wam że przeprowadziłem kilka eksperymentów i glony ssą. Totalnie mdłe i niesmaczne, w dodatku pachną nieszczególnie, nawet jak się dowali dużo ostrych przypraw to jak dla mnie niejadalne. Dodatkowo ewidentnie pogarszają samopoczucie potem, ale to już szczególny przypadek. Musi być coś takiego jak z soją, bo ja soi w ogóle nie trawię i ciężko żołądkowo choruję po niej.

Więc gdyby te potrawy dało się owijać w coś innego to by były spoko, ale akurat nie wodorosty jak dla mnie. Ryby używałem łososia i pasował bardzo fajnie akurat.

Jutro, albo pojutrze spróbuję jakieś soba z czymś skonstruować.

Re: Jedzenie po japońsku

: 2 grudnia 2007
autor: Sojiro
Najłatwiejsza japońska potrawa z jaką się spotkałem to Okonomiyaki :) To taki placek z mąki pszennej, wody i jajka, smażony na oleju nadziany czymkolwiek sie chce ;) Bardzo fajny przepis znalazłem w książce "Bezsenność w Tokio" :)

Co do sushi to miałem okazję próbować zwijać maki tylko raz..no i 6ta rolka już nawet jakoś wyglądała :lol:
Osobiście bardziej lubię nigiri bo wszystkiego jest więcej..i ryżu i rybki :)

Co do glonów nie mam nic przeciwko. Kiedy pierwszy raz spróbowałem w sushi barze o'sumashi (bulion rybny) to faktycznie wydawało mi się, że dość mocno "jedzie" morzem :D Ale szybko mi to przeszło i glony wakame, czy to w zupie czy w sałatce są znakomite - polecam :)

Re: Jedzenie po japońsku

: 19 kwietnia 2009
autor: Majutsutora Katsurui
Na moje obecne drugie danie składa się potrawa którą nazwała bym "prawie miso shiro" :wink: Zupka jest z tych błyskawicznych (nie mylić z torebkową) ale bardzo sycąca.

Gotuję udon, wakame zalewam wodą w takiej ilości jak pojemność miseczki z której będę jadła - czekam aż glony sobie "urosną". Następnie wodę z glonów podgrzewam i kiedy jest już wystarczająco gorąca rozbełtuję z nią miso, potem dodaję udon, wyrośnięte wakame i posypuję szczypiorkiem.

Miso jest "prawie" bo niestety gapa ze mnie i nie mam wiórków katsuo :cry:

Re: Jedzenie po japońsku

: 16 czerwca 2009
autor: Tomashi
czy jestem jedyną osobą, która po kilku łykach zielonej herbaty ma dość? ;)

Prolem z jedzeniem japonskim profesjonalnym jest niestety cena. W pobliżu mam prestiżowy bar sushi "miyako sushi" ale w sytuacji gdy ceny zaczynają sie od 30,40 złoty to nie jest to opcja dla biednego maturzysty ;]

Re: Jedzenie po japońsku

: 16 czerwca 2009
autor: GrafRamolo
w warszawie suszarni jest taka ilość że gdyby połączyły się w jedną sieć to by zniszczyły Mcdonalda w proch. Masakra, nie wiem czy to jakaś moda czy snobizm ale koło mnie naliczyłem jakieś 6 a nie mieszkam w centrum. Swoją droga omijam je z daleka bo jedzenie japońskie dla mnie jest podobne we wrażeniach smakowych do żucia starej liny portowej.

Re: Jedzenie po japońsku

: 16 czerwca 2009
autor: Tomashi
Masz racje :) Kto idzie ze mną na Gulasz Wołowy w ciemym sosie, Schabowego w soczystej panierce lub samożonego pstrąga (niech zginie sushi) ? :P

Re: Jedzenie po japońsku

: 16 czerwca 2009
autor: GrafRamolo
Ja preferuję Włoską kuchnię, pasta plus oliwa plus ser i dobre wino :)

Re: Jedzenie po japońsku

: 17 czerwca 2009
autor: Tomashi
Masz błogosławieństwo mojej siostry (szczególnie za to ostatnie) :wink:

Re: Jedzenie po japońsku

: 17 czerwca 2009
autor: yakubu
Ja np nie naleze do osob, ktore lubia kulinarne eksperymenty i rzadko probuje cos, co odbiega od schabowego. Ale w sushi i zielonej herbacie sie zakochalem. To sa zupelnie inne smaki niz te, do ktorych przywyklismy. A co do cen... Mozna zrobic samemu i bedzie taniej :)

Re: Jedzenie po japońsku

: 18 czerwca 2009
autor: h0rant
Coś w tym jest z tą liną portową. Kiedyś Japończyk przyniósł na zajęcia takie suszone płaty czegoś, chyba kalmara, ale głowy nie dam, zaznaczając że to przekąszają w pubach przy piwie. Poczęstowałem się jednym i paskudny posmak martwej ryby w ustach pozostał jeszcze długo. :)