Strona 1 z 9
Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 19 stycznia 2007
autor: RKGalery
Zacznę od małego wstępu- jestem co prawda historykiem i za przeproszeniem artystą z wykształcenia ale moje doświadczenia w pracy z prawdziwymi nihonto są raczej mizerne stąd wolę najpierw poradzić się kolegów.
Udało mi się kupić za psie pieniądze coś takiego
Wczesne Edo, wakizashi. Przyznam bez bicia że kupiłem z zamiarem poduczenia sie szlifowania- chciałem najpierw wrzucić w naftę (bez tangu oczywiście) a potem potraktować kamieniami ale teraz kiedy przyglądam sie zdjęciom (ostrze dopiero jedzie z Osaki) zastanawiam się czy nie szkoda trochę tego ? Ma spory ubytek (zaznaczyłem) ale z tego co widziałem na zdjęciach wżery rdzy są raczej powierzchniowe (na tej fotce wyglądają o wiele gorzej niż na zbliżeniach). Co Wy byście z tym zrobili ?
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 20 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Bardzo fajna głownia do nauki szlifu!
Ja bym jej zrobił szlif. I nie przejmuj sie wrzerami i uszczerbkami, po pierwsze napewno sam ja bardziej zniszczysz ale takie ma byc jej zadanie.
Cieżko z tyh zdjec ocenic co to za ostrze.Nie widac tez jaka ma grubosc czyli ile ma materialu do szlifowania. W kazdym razie do dziela. Zadna nafta! Pierwsze co trzeba zrobic to obejrzec na wlasne oczy i ocenic od jakiego kamienia zaczac. To zalezy od glebokosci rdzy i szczerb. Nie nalezy zbyt pochopnie wybierac kamieni bo potem wrocic sie nie da a jesli zacznie sie od bardzo grubego to trzeba isc stopniowo a to niesie ze soba zbieranie materialu i odchudzanie ostrza. Czasem lepiej ciut dluzej pomeczyc sie z drobniejszym kamieniem. Ale to wszystko teoria a praktyka czeka na ciebie. Na pewno nie nauczysz sie szlifowac na tym jednym ostrzu ale bedzie to wysmienita lekcja i bardzo pouczajaca. Jesli starczy ci cierpliwosci powinienes zobaczyc na efekty kucia i hartowania o ile ostrze nie jest na przyklad po porzaze, ale nie wyglonda na takie.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 20 stycznia 2007
autor: zagajnik
Podoba mi się linia miecza, podoba mi się kissaki. Chciałem po zrzuceniu powiększyć zdjęcie by obejrzeć szczegóły, ale za mała rozdzielczość zdjęcia, a szkoda. Ciekawe co rozumiesz przez "psie pieniądze"?
PZDR Jacek
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 20 stycznia 2007
autor: RKGalery
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 20 stycznia 2007
autor: zagajnik
Graf ma rację, po szlifie na pewno da się dojrzeć wiele ciekawych efektów. Większość wżerów wygląda na powierzchowne i możliwe do usunięcia, i ja bym zaryzykował ze szlifem. Jedno jest pewne, tak tego wakizashi nie można zostawić.
Dzięki za zdjęcia. Takie "psie pieniądze" dałbym od razu....
PZDR Jacek
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 21 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Szlifuj smialo. Zostawic nie mozna a nauczyc na czyms sie trzeba. Wielki zabytek to nie jest wiec nie ma obaw a bedziesz mial satysfakcje ze uratowales ostrze. No i przyjemnosc wieksza niz szlfowac kawalek plaskownika. Ale niestety to nie sa male wzery sporo bedziesz mial pracy.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 21 stycznia 2007
autor: RKGalery
Myślisz że da się w ogóle coś z nimi zrobić ? Zresztą- po co pytam, da się czy nie da się- męczyć to będę, w każdym razie za wszystkie wskazówki będę wdzięczny. Może wełną brązową to na początek przejechać żeby zdjąć najgrubszą rdzę zanim zacznę się biedzić przy kamieniach ?
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 21 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Nie wiem czy sie da uratowac, trzeba sie przekonac samemu

Ale byl byl dobrej mysli. A dlaczego chcesz stosowac jakies inne srodki? Zaczynasz od kamieni, one zdejma rdze. Pozatym zaczynajac od kamieni wiesz jakiej glebokosci bedziesz sostawiac ryski, i idac stopniowo ku drobniejszym bedziesz je usuwal. Stosujac inne rozwiazania morzesz niechcacy zrobic chocby jedna grubsza ryske nie zauwarzysz jej a takie ryski wychodza zazwyczaj przy bardzo drobnych kamieniach i trzeba zaczynac od poczatku.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 21 stycznia 2007
autor: yakiba
Ja myślę, że Twój pomysł z naftą był jak najbardziej prawidłowy. Wierzchnie warstwy rdzy usuniesz już po kilku dniach i miękka wełna z brązu nadaje się do tego bardzo dobrze. Możesz też użyć szczotki złotniczej z cienkiego drutu brązowego .Napewno nie porysujesz tym żelaza.Musisz całkowicie usunąć rdzę bo jeśli pozostawisz choć trochę to będzie to ognisko dalszej kporozji.Ja zwykle moczę nie w nafcie ale w oleju do czyszczenia broni- szybciej rozpulchnia rdzę a potem usuwam ją szczotką z brązu takie operacje trzeba powtórzyć kilkakrotnie aż do skutku.A potem tak jak radził Graf - szlif. Z tego co widać na zdjęciach ta głownia wcale nie jest w bardzo złym stanie, nawet widać hamon, dlatego myślę że można jej przywrócić dużą część pierwotnej urody.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 21 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Yakiba widzisz tam hamon? Fakt jest na zdjeciach inny odcien przy krawedzi ale nie byl bym na tyle smialy zeby uznac to za hamon. Jak dla mnie ostrze jest mocno zniszczone i szlif bedzie pozadny, zauwaz ze trzeba wyprowadzic wszystkie płaszczyzny i krawedzie a pozatym oprucz rdzy na ostrzu tez sa liczne zarysowania niewiadomej glebokosci, ktore to sa niebezpieczniejsze od rdzy bo czasem potrafia oszukac i wyjda przy drobnym kamieniu dopiero. Dlatego trzeba bardzo dokladnie takie ostrze zbadac zanim sie zacznie dzialac. W kazdym razie bardzo jestem ciekaw efektu koncowego, pochwal sie koniecznie!
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 21 stycznia 2007
autor: yakiba
Wrzuciłem zdjęcie na fotoshopa i trochę się z nim pobawiłem, dlatego myślę że nie jest tak źle i dziwię się, że sprzedawca chociaż trochę nie popracował przy tej głowni ale dla RKGalery to jest właśnie korzystne.Poza tym biorąc pod uwagę koszt szlifu w Japoni to mógł on przewyższać wartość głowni.Zyczę powodzenia i też jestem ciekaw efektów.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 25 stycznia 2007
autor: RKGalery
Zatrzymali na cle, powinien być w piątek/poniedziałek. Próbuję zdobyć kolejną ofiarę do nauki szlifu. Stan gorszy, jakość chyba też. Jedno co dobre że sprzedawca pewny więc przynajmniej nie są to Chiny

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 25 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Tak trzymac! Bardzo dobre podejscie, nie dosc ze doedukujesz sie to i uratujesz troche ostrzy. A ze zapytam z ciekawosci, jakie masz kamienie?
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 25 stycznia 2007
autor: RKGalery
Będziesz się śmiał- do grubego szlifu polskie łupki (ziarno coś koło 200-220 i 400), co do cieńszych- myślałem o sprowadzeniu oryginałów ale czekam aż mi konto odrośnie
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 25 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Nie bede sie smial bo to rozsadne rozwiazanie o ile kamienie sa dobrej jakosci, najwieksza zmora to jesli kamien o okreslonej gradacji ma w sobie jakies ciut wieksze ziarna wtedy niestety nadaje sie do wyrzucenia bo robi to co najgorsze, pozostawia ryski nie widoczne odrazu ale ujawniajace sie w koncowej fazie szlifu. A jesli chodzi o drobniejsze to zdecydowanie orginaly, po pierwsz ewolniej sie zuzywaja wiec i inwestycja na dluzej a po drugie dobry kamien to polowa sukcesu

I jesli bedziesz sprowadzal z poza uni to by uniknac cla smialo mozesz pisac 15$ nikt wtedy nawet tego nie skontroluje a nawet jesli to beda sie pukac celnicy w czolo po co ci kamienie jakby u nas bylo malo.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 25 stycznia 2007
autor: RKGalery
O widzisz- to cenna rada, bardzo dziękuję. Póki co czekam aż ten cały złom do mnie dotrze- cło trzyma go w zębach i nie puszcza.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 26 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
No niestety przepisy celne u nas w kraju sa straszne a uzednicy niczego nie przepuszcza, gdyby nie to juz nialbym z 10 mieczy Muramasy

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 30 stycznia 2007
autor: RKGalery
Pierwsze ostrze przyszło- stan jest o wiele lepszy niż wyglądało na fotkach, po przetarciu naftą i bardzo delikatnym ("robię to pierwszy raz i nie mam śmiałości") przeczyszczeniu kamieniem 220-240 wygląda bardzo miło. Habaki do wymiany (wgniecione i szczerze mówiąc nienajładniejsze) za to stan ostrza miło mnie zaskoczył. Nie ma żadnych śladów hamonu ale bardzo możliwe że po prostu za wcześnie na to (to koniec końców dopiero pierwszy szlif).

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 30 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
To dobrze ze sie pozytywnie zaskoczyłeś, na hamon to chyba jeszcze zawcześnie choć ja miałem miecz który miał widoczny hamon juz po pierwszym kamieniu jednak klasa ostrza była zupełnie inna.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 31 stycznia 2007
autor: RKGalery
No dobrze- miałeś rację, ciągle nie skończyłem pierwszego kamienia a hamon wychodzi. Ależ mnie stawy bolą...

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 31 stycznia 2007
autor: Bushi
pięknie Ci to idzie:)
jeśli możesz to powiedz gdzie zakupiłeś te ostrza...
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 31 stycznia 2007
autor: RKGalery
Pewnie że mogę- na e-bay'u

.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 31 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Fajnie ci idzie tylko dwie uwagi, pierwsza taka ze musisz jeszcze go bardziej zeszlifowac, nadal widac szczerby, druga to taka ze musisz jeszcze bardziej dokladnie robic krawedz shinogi, to musi byc idealny kancik i juz na tym etapie potem moze byc ci trodno ja wyprowadzic. A żeby nie bolaly stawy trzeba po pierwsze szlifowac w odpowiedniej pozycji a po drugie by ruch byl dokladniejszy nie z samych rak ale tez i z tulowia.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 31 stycznia 2007
autor: RKGalery
Wiesz- krawędzi chyba nie będę ruszał- to moje pierwsze ostrze i nie chcę póki co ryzykować. Ciągle jeszcze nie przyzwyczaiłem się do nowych narzędzi i czuję się niepewnie a musiałbym zebrać jakieś 1-2 mm równomiernie na całej długości- to całkiem sporo. Tym razem wyprowadzę i wyszlifuję "na ziher" powierzchnie, zjadę najdrobniejsze ubytki i odłożę zabezpieczone do czasu aż będę pewien że jak sie wezmę to nie zniszczę. Skoro toto przeczekało aż do naszych czasów to szkoda byłoby ot tak poprostu zniszczyć tylko dlatego ze jestem niecierpliwy i paluchy mnie świerzbią.
Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)
: 31 stycznia 2007
autor: GrafRamolo
Nie radze gdzy: Na czyms musisz sie nauczyc, nie robiac nie nauczysz sie i nigdy "te czasy" nie nastana, a newet jesli to bedziesz musial robic pelen szlif od nowa co jest zdecydowanie berdziej inwazyjne i mniej wskazane niz zrobic to odrazu. Naprawde smiało lepiej zepsuc takie ostrze niz cos na czy mbedzie ci naprawde zalezec.