Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Moderator: Zarząd
- Shirotatsu
- Posty: 535
- Rejestracja: 28 stycznia 2005
- Lokalizacja: Kraków
Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Gdzieś już na temat własnej produkcji węgla drzewnego pisaliśmy, ale postanowiłem wrzucić w nowym temacie bardzo fajny i prosty sposób zapodany oczywiście przez hamerykańców.
http://www.twinoaksforge.com/BLADSMITHI ... ARCOAL.htm
http://www.twinoaksforge.com/BLADSMITHI ... ARCOAL.htm
- bisonn@wp.pl
- Posty: 404
- Rejestracja: 1 grudnia 2007
- Lokalizacja: polska
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
a czy mugłbyś coś po polsku
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
W niedzielenie popołudnie postanowiłem spędzić czas na czymś twórczym.
Zrobiłem małe doświadczenie polegające na produkcji węgla drzewnego.
Na początku powiem że sprawa jest banalnie prosta, udało mi sie zrobić węgiel drzewny za pierwszym razem.
Wzorowałem sie na pewnym filmie - http://pl.youtube.com/watch?v=l_ZeO1bUi ... re=related
Jako że był to eksperyment zamiast dużej beczki, użyłem 5 litrowej puszki p farbie, na spodzie zrobiłem cztery otwory o średnicy ok 2 cm, postawiłem na trzech cegłach.
Do środka wsadziłem słomy, na to drobniutkie drewienka i trochę grubsze.
Podpaliłem od dołu jak sie już dobrze paliło i drewienka sie w żar obróciły, wsadziłem grube drewienka i przykryłem wieko drugą puszką zostawiając małą szczelinę , puszkę z dołu obsypałem ziemią zostawiając szczelinę z jednej strony.
Potem jak sie już drewno odgazowało i przestało dymić wieko całkowicie zamknąłem i szczelnie na dole też zasypałem.
Poczekałem aż ostygnie i zobaczyłem efekty.
Całość trwała ok. 1,5h
Niedługo powtórzę całą akcje tym razem w dużej beczce.
A poniżej kilka fotek robionych komórką.
Zrobiłem małe doświadczenie polegające na produkcji węgla drzewnego.
Na początku powiem że sprawa jest banalnie prosta, udało mi sie zrobić węgiel drzewny za pierwszym razem.
Wzorowałem sie na pewnym filmie - http://pl.youtube.com/watch?v=l_ZeO1bUi ... re=related
Jako że był to eksperyment zamiast dużej beczki, użyłem 5 litrowej puszki p farbie, na spodzie zrobiłem cztery otwory o średnicy ok 2 cm, postawiłem na trzech cegłach.
Do środka wsadziłem słomy, na to drobniutkie drewienka i trochę grubsze.
Podpaliłem od dołu jak sie już dobrze paliło i drewienka sie w żar obróciły, wsadziłem grube drewienka i przykryłem wieko drugą puszką zostawiając małą szczelinę , puszkę z dołu obsypałem ziemią zostawiając szczelinę z jednej strony.
Potem jak sie już drewno odgazowało i przestało dymić wieko całkowicie zamknąłem i szczelnie na dole też zasypałem.
Poczekałem aż ostygnie i zobaczyłem efekty.
Całość trwała ok. 1,5h
Niedługo powtórzę całą akcje tym razem w dużej beczce.
A poniżej kilka fotek robionych komórką.
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Po raz kolejny okazuje się, że nie święci garnki lepią.
Pamiętam, jakie wrażenie wywarła na mnie informacja, ze Pavel Richacek robi miecze w tradycyjny sposób od początku do końca... poczynając od wytopu stali i produkcji węgla drzewnego. A tu proszę jakie ro proste! Wytop tamahagane też nie jest szczególnie skomplikowany. Sorki za małą dygresję.
Pamiętam, jakie wrażenie wywarła na mnie informacja, ze Pavel Richacek robi miecze w tradycyjny sposób od początku do końca... poczynając od wytopu stali i produkcji węgla drzewnego. A tu proszę jakie ro proste! Wytop tamahagane też nie jest szczególnie skomplikowany. Sorki za małą dygresję.
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Właśnie także sam postanowiłem wypalić własny węgielek i okazało się że nie ma z tym problemu,
Na pierwszy rzut poszła beczka ze złomu i wyszło mi z jednego wypalenia około 9 kg węgla drzewnego wiec byłem bardzo zadowolony,juz zamowiłem przyczepę drzewa i bede sam wypalał bo koszt minimalny a czasu mam bo wstawia sie rano i po około 6 h juz jest gotowe wiec samo sie robi.
Na pierwszy rzut poszła beczka ze złomu i wyszło mi z jednego wypalenia około 9 kg węgla drzewnego wiec byłem bardzo zadowolony,juz zamowiłem przyczepę drzewa i bede sam wypalał bo koszt minimalny a czasu mam bo wstawia sie rano i po około 6 h juz jest gotowe wiec samo sie robi.
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 24 sierpnia 2008
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Tylko żeby po powrocie nie okazało się, że twój warsztat też jest w zwęglony
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Byłbym zobowiązany jeśli mógł byś zmierzyć ile węgla jest z 1m3 drewna.
Chodzi mi o to ile można zaoszczędzić samemu wypalają węgiel.
Chodzi mi o to ile można zaoszczędzić samemu wypalają węgiel.
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Spoko węgielek robi sie na powietrzu ,wiec nie wystepuje takie ryzyko.
Oki powypalam z 1 m3 i podam,ale wyjdzie sporo z tego co juz wypalałem i chyba sie opłaca na pewno.
Oki powypalam z 1 m3 i podam,ale wyjdzie sporo z tego co juz wypalałem i chyba sie opłaca na pewno.
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
A tu cała książka z owego tematu (dostępna on-line)
http://www.fao.org/docrep/x5328e/x5328e00.HTM
http://www.fao.org/docrep/x5328e/x5328e00.HTM
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Zrobiłem wreszcie retortę do wypału węgla drzewnego,
wzorowałem się na profesjonalnych, takich jak mają w Bieszczadach.
Do budowy użyłem starego hydrofora, jak widać nadał się do teg świetnie i ma tę przewagę nad beczkami że znacznie dłużej wytrzyma
Pierwsze wypalenie udane, choć jeszcze trzeba dopracować konstrukcje i przebieg procesu.
Czas wypalania to ok 6h.
wzorowałem się na profesjonalnych, takich jak mają w Bieszczadach.
Do budowy użyłem starego hydrofora, jak widać nadał się do teg świetnie i ma tę przewagę nad beczkami że znacznie dłużej wytrzyma
Pierwsze wypalenie udane, choć jeszcze trzeba dopracować konstrukcje i przebieg procesu.
Czas wypalania to ok 6h.
- Shirotatsu
- Posty: 535
- Rejestracja: 28 stycznia 2005
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Ładnie, ładnie karendt, nieźle ci to wypalanie wychodzi.
Tak się składa, że ja również mam stary hydrofor przeznaczony własnie na zrobienie retorty do wypału. Twoje fotki bardzo mi pomogą w budowie .
A powiedz ile wyszło kg węgla z tego jednego wypału i orientacyjnie ile tego drewna tam zapakowałeś ?
Tak się składa, że ja również mam stary hydrofor przeznaczony własnie na zrobienie retorty do wypału. Twoje fotki bardzo mi pomogą w budowie .
A powiedz ile wyszło kg węgla z tego jednego wypału i orientacyjnie ile tego drewna tam zapakowałeś ?
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Retorta ma objętość 130 l i tyle weszło drewna, węgla 7,5 kg wyszło.
Dzisiaj drugie odpalenie się odbyło i trochę inaczej zrobiłem.
Za pierwszym razem zapakowałem do pełna, podpaliłem i zakryłem klapę,
więc drewno trochę "siadło". Dziś rozpaliłem podpałkę a potem nawrzucałem grubego drewna. I jak zerknąłem do środka przed ostatecznym uszczelnieniem węgla było więcej.
Mam jeszcze kilka uwag:
Po rozpaleniu retory poczekałem aż ogień zacznie wychodzić ponad powierzchnie i przestanie dymić dopiero wtedy obsypałem dół i nasadziłem klapę,
Będę musiał dołożyć jeszcze po jednej rurze wlotowej i wylotowej, bo trochę przygasał ogień, musiałem dodatkowe otwory wlotowe zrobić i nie uszczelniać klapy od góry.
Pewnie w jakiś mądrych książkach podana jest proporcja średnic otworów wlotowych/wylotowych do objętości retorty.
Ale nam pozostaję zbadać to empirycznie i może lepiej bo więcej zabawy i satysfakcji.
edit:
drugi wypał bardziej udany wyszło ponad 10kg
(dla porównania w białym worku efekt drugiego wypału)
Dzisiaj drugie odpalenie się odbyło i trochę inaczej zrobiłem.
Za pierwszym razem zapakowałem do pełna, podpaliłem i zakryłem klapę,
więc drewno trochę "siadło". Dziś rozpaliłem podpałkę a potem nawrzucałem grubego drewna. I jak zerknąłem do środka przed ostatecznym uszczelnieniem węgla było więcej.
Mam jeszcze kilka uwag:
Po rozpaleniu retory poczekałem aż ogień zacznie wychodzić ponad powierzchnie i przestanie dymić dopiero wtedy obsypałem dół i nasadziłem klapę,
Będę musiał dołożyć jeszcze po jednej rurze wlotowej i wylotowej, bo trochę przygasał ogień, musiałem dodatkowe otwory wlotowe zrobić i nie uszczelniać klapy od góry.
Pewnie w jakiś mądrych książkach podana jest proporcja średnic otworów wlotowych/wylotowych do objętości retorty.
Ale nam pozostaję zbadać to empirycznie i może lepiej bo więcej zabawy i satysfakcji.
edit:
drugi wypał bardziej udany wyszło ponad 10kg
(dla porównania w białym worku efekt drugiego wypału)
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
No to teraz pozostalo ci rozdrobnic to na male kawaleczki jak to stary mistrz robil
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Widzę karendt że też lubisz bawić się w węglarza.
Zabawa jest naprawde fajna, choć nieco pracochłonna i męcząca, ale wyprodukowanie własnego węgla daje też pewną satysfakcję. Gratuluje inwencji w udoskonalaniu "mielerza", ale szczerze powiedziawszy pozostając przy tej niewielkiej objętości jest to trochę przerost formy nad treścią (choć jak już powiedziałem dający pewną satysfakcję). Wypalam węgiel od przeszło dwóch lat i próbowałem już naprawdę wielu metod. Zwykła beczka jest o wiele prostsza w przygotowaniu no i łatwiej później z niej wydobyć węgiel. Wystarczy położyć beczkę na boku i wybrać zawartość łopatą, a tu nie mając dna musisz wybierać ręcznie lub babrać się w piachu czy ziemi. Podobny problem jest z mielerzem ziemnym - można zbudować tak duży jak się chce ale później trzeba wybierać węgiel wymieszany z obsypującą się ziemią.Twoja konstrukcja była by świetna gdyby retorta miała jakieś 500 litrów lub więcej pojemności. Jeśli oscyluje w okolicach 200 litrów to beczka jest o wiele prostszym i naprawdę nie gorszym rozwiązaniem. Wycięcie pokrywy i nacięcie otworów dmuchowych to 15 minut roboty, a i wcale nie przepala się ona tak szybko. Jedną z moich beczek używam już od ponad roku. Przeprowadziłem w niej jakieś około 50 wypałów i podejrzewam że wytrzyma przynajmniej drugie tyle.
Druga rzecz to to, że ilość tlenu potrzebnego do zwęglenia w poszczególnych etapach wypału zmienia się w związku z czym chcąc zoptymalizować wyniki należy regulować jego dopływ. Przy beczce robi się to zmniejszając lub zwiększając główny otwór wpuszczający powietrze pod beczkę. W przypadku retorty jest to już nieco bardziej skomplikowane.
Na załączonych zdjęciach widać że używasz chyba "świeżego" drewna. Dobrze jest podsuszyć je nieco. Zmniejsza to czas wypału oraz tym samym zmniejsza straty powstałe w skutek wypalania się węgla w pobliżu wlotów powietrza podczas gdy drewno na wierzchu ciągle jest jeszcze wilgotne i nie zwęglone. Poza tym dobrze jest również przerąbać okrąglaki niejako tym samym je "otwierając". Warstwa kory na wierzchu ogranicza wymianę gazową i również spowalnia cały proces. Może się zdarzyć że szczególnie właśnie wierzchnie drwa mogą być niedowęglone. W porze letniej zostawiam porąbany stos na powietrzu i podsuszają się na słońcu przez jakieś 1-2 tygodnie.
Ważne jest także dobranie odpowiedniej wielkości otworów do objętości retorty. Na początku z 200 litrowej beczki uzyskiwałem jakieś 8-10 kilogramów węgla. Obecnie wychodzi mi około 15 kilogramów z jednej beczki.
Zabawa jest naprawde fajna, choć nieco pracochłonna i męcząca, ale wyprodukowanie własnego węgla daje też pewną satysfakcję. Gratuluje inwencji w udoskonalaniu "mielerza", ale szczerze powiedziawszy pozostając przy tej niewielkiej objętości jest to trochę przerost formy nad treścią (choć jak już powiedziałem dający pewną satysfakcję). Wypalam węgiel od przeszło dwóch lat i próbowałem już naprawdę wielu metod. Zwykła beczka jest o wiele prostsza w przygotowaniu no i łatwiej później z niej wydobyć węgiel. Wystarczy położyć beczkę na boku i wybrać zawartość łopatą, a tu nie mając dna musisz wybierać ręcznie lub babrać się w piachu czy ziemi. Podobny problem jest z mielerzem ziemnym - można zbudować tak duży jak się chce ale później trzeba wybierać węgiel wymieszany z obsypującą się ziemią.Twoja konstrukcja była by świetna gdyby retorta miała jakieś 500 litrów lub więcej pojemności. Jeśli oscyluje w okolicach 200 litrów to beczka jest o wiele prostszym i naprawdę nie gorszym rozwiązaniem. Wycięcie pokrywy i nacięcie otworów dmuchowych to 15 minut roboty, a i wcale nie przepala się ona tak szybko. Jedną z moich beczek używam już od ponad roku. Przeprowadziłem w niej jakieś około 50 wypałów i podejrzewam że wytrzyma przynajmniej drugie tyle.
Druga rzecz to to, że ilość tlenu potrzebnego do zwęglenia w poszczególnych etapach wypału zmienia się w związku z czym chcąc zoptymalizować wyniki należy regulować jego dopływ. Przy beczce robi się to zmniejszając lub zwiększając główny otwór wpuszczający powietrze pod beczkę. W przypadku retorty jest to już nieco bardziej skomplikowane.
Na załączonych zdjęciach widać że używasz chyba "świeżego" drewna. Dobrze jest podsuszyć je nieco. Zmniejsza to czas wypału oraz tym samym zmniejsza straty powstałe w skutek wypalania się węgla w pobliżu wlotów powietrza podczas gdy drewno na wierzchu ciągle jest jeszcze wilgotne i nie zwęglone. Poza tym dobrze jest również przerąbać okrąglaki niejako tym samym je "otwierając". Warstwa kory na wierzchu ogranicza wymianę gazową i również spowalnia cały proces. Może się zdarzyć że szczególnie właśnie wierzchnie drwa mogą być niedowęglone. W porze letniej zostawiam porąbany stos na powietrzu i podsuszają się na słońcu przez jakieś 1-2 tygodnie.
Ważne jest także dobranie odpowiedniej wielkości otworów do objętości retorty. Na początku z 200 litrowej beczki uzyskiwałem jakieś 8-10 kilogramów węgla. Obecnie wychodzi mi około 15 kilogramów z jednej beczki.
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Dzięki za pomocne info.
Mógłbyś napisać więcej regulowaniu dostępu powietrza w wymiarze czasowy ?
Mógłbyś napisać więcej regulowaniu dostępu powietrza w wymiarze czasowy ?
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Proces zwęglania można podzielić zasadniczo na trzy etapy.
Pierwszy to podgrzanie masy wsadowej do temperatury ok. 250-275 stopni w której zaczyna się proces zwęglania. Oczywiście już w niższej temperaturze następuje osuszenie, tj. odparowanie wody z drewna ale dopiero od tej temperatury zaczyna się zasadnicza przemiana. W tym etapie potrzebne jest najwięcej tlenu, ponieważ aby rozpocząć proces konieczne jest dostarczenie pewnej ilości energii, która tym wypadku pochodzi z pełnego utleniania drewna. W praktyce najlepiej jest rozpalić ognisko na dnie beczki (retorty) z suchych drewien i dopiero gdy ogień równomiernie ogarnie cały stosik wrzucić przygotowane drwa i zapełnić całą objętość. Po napełnieniu nakładamy pokrywę pozostawiając ją jednak uchyloną na kilka centymetrów, otwory wlotowe zaś pozostawiamy otwarte na maxa.
Gdy rozgrzejemy już materiał wsadowy (w naszym przypadku uzyskamy odpowiednią ilość żaru) zaczyna się kolejny etap zwęglania w którym następuje gwałtowny rozkład masy drzewnej (przy którym wydziela się nawet pewna ilość ciepła). Na tym etapie gwałtownie wydzielają się gazy i pary ("wilgotny dym"). Ponieważ jednak proces nie zachodzi równomiernie w całej objętości beczki-retorty (znaczna wysokość wsadu) należy zmniejszyć dopływ powietrza zatykając nieco otwory wlotowe aby ograniczyć utlenianie niższych warstw. Należy także regulować uchylenie pokrywy czy też otworów wylotowych ponieważ z jednej strony zależy nam na ograniczeniu przepływu powietrza (zatrzymaniu spalanych gazów wewnątrz "mielerza" aby ograniczyć zasysanie tlenu) z drugiej jednak strony zawierają one mnóstwo wilgoci którą należy odprowadzić. Regulację przepływu powietrza na tym etapie należy więc zbadać empirycznie i drogą własnych doświadczeń dojść do najkorzystniejszych proporcji. Pamiętać należy aby ograniczyć nieco dopływ powietrza i co najważniejsze tak regulować otwory aby nie dopuścić do sytuacji w której słychać by było huczenie z wewnątrz retorty. Gdy słychać jak "ogień huczy" znak to za dużo tlenu jest zasysane i zamiast zwęglać się drewno się wypala.
Ostania faza, która odbywa się w temperaturze powyżej 400 stopni jest już tylko gazowa. Tutaj koniecznym jest zminimalizowanie dopływu powietrza oraz przytkanie otworów wylotowych. Chodzi o to aby zagazować wsad i otworzyć odpowiednia atmosferę wewnątrz "mielerza". Jest to niejako proces samonapędzający się więc wystarczy pozostawić niewielki otwór wlotowy a powietrze będzie zasysane samoczynnie. Podobnie jest z wydalaniem gazów. Ciśnienie powstałe wewnątrz wyrzuci powstałe w wyniku spalania gazy. Ponieważ na tym etapie drewno pozbawione już całkowicie wilgoci para wodna nie będzie hamować procesu. Powstałe ciśnienie zmniejszy przepływ i zawartość tlenu i ułatwi suchą destylację.
Jak poznać i odróżnić kolejne procesy? Można to rozpoznać po kolorze wydobywającego się dymu, ale tylko teoretycznie, ponieważ jak już wspomniałem proces ten nie zachodzi równomiernie w całej objętości "mielerza". Teoria jest taka:
Na samym początku wydobywający się dym jest siwego koloru (taki "brudny", szary) jest to pierwszy etap zwęglania. Drewno spala się, ale ponieważ przytkaliśmy wylot wytwarza się stosunkowo dużo tlenku węgla stąd kolor dymu. Zwiastunem drugiego etapu jest biały, jasny, kłębiący się i gryzący dym. Stając w nim czuć jego wilgoć. W ostatniej fazie dym przybiera kolor niebieskawy a patrząc na niego pod światło widać czasem kolorowe "efekty" rafinacji (jak benzyna rozlana na wodzie mieni się on kolorami tęczy ).
W rzeczywistości wygląda to tak że już po kilkunastu minutach można przytkać otwór-otwory wlotowe chociaż wydobywający się dym ciągle jest kolory szarego. Następnie już na wyczucie należy regulować przepustowość otworów aż dopóki nie zacznie wydobywać się niebieskawy dym. Dopiero wówczas minimalizujemy wszystkie otwory i czekamy aż proces dobiegnie końca (przestanie dymić i widać będzie tylko bezbarwny, falujący gaz wylatujący z otworów.
Wszystko to jest jednak tylko pewnym uogólnieniem i tak naprawdę samemu trzeba dojść do tego wszystkiego w miarę nabywanego doświadczenia. Mam nadzieje jednak że te kilka informacji ułatwi nieco sprawę i skróci czas "błądzenia".
NO, chyba nieco to zagmatwałem, ale ufam iż wiadomo o co chodzi.
Pierwszy to podgrzanie masy wsadowej do temperatury ok. 250-275 stopni w której zaczyna się proces zwęglania. Oczywiście już w niższej temperaturze następuje osuszenie, tj. odparowanie wody z drewna ale dopiero od tej temperatury zaczyna się zasadnicza przemiana. W tym etapie potrzebne jest najwięcej tlenu, ponieważ aby rozpocząć proces konieczne jest dostarczenie pewnej ilości energii, która tym wypadku pochodzi z pełnego utleniania drewna. W praktyce najlepiej jest rozpalić ognisko na dnie beczki (retorty) z suchych drewien i dopiero gdy ogień równomiernie ogarnie cały stosik wrzucić przygotowane drwa i zapełnić całą objętość. Po napełnieniu nakładamy pokrywę pozostawiając ją jednak uchyloną na kilka centymetrów, otwory wlotowe zaś pozostawiamy otwarte na maxa.
Gdy rozgrzejemy już materiał wsadowy (w naszym przypadku uzyskamy odpowiednią ilość żaru) zaczyna się kolejny etap zwęglania w którym następuje gwałtowny rozkład masy drzewnej (przy którym wydziela się nawet pewna ilość ciepła). Na tym etapie gwałtownie wydzielają się gazy i pary ("wilgotny dym"). Ponieważ jednak proces nie zachodzi równomiernie w całej objętości beczki-retorty (znaczna wysokość wsadu) należy zmniejszyć dopływ powietrza zatykając nieco otwory wlotowe aby ograniczyć utlenianie niższych warstw. Należy także regulować uchylenie pokrywy czy też otworów wylotowych ponieważ z jednej strony zależy nam na ograniczeniu przepływu powietrza (zatrzymaniu spalanych gazów wewnątrz "mielerza" aby ograniczyć zasysanie tlenu) z drugiej jednak strony zawierają one mnóstwo wilgoci którą należy odprowadzić. Regulację przepływu powietrza na tym etapie należy więc zbadać empirycznie i drogą własnych doświadczeń dojść do najkorzystniejszych proporcji. Pamiętać należy aby ograniczyć nieco dopływ powietrza i co najważniejsze tak regulować otwory aby nie dopuścić do sytuacji w której słychać by było huczenie z wewnątrz retorty. Gdy słychać jak "ogień huczy" znak to za dużo tlenu jest zasysane i zamiast zwęglać się drewno się wypala.
Ostania faza, która odbywa się w temperaturze powyżej 400 stopni jest już tylko gazowa. Tutaj koniecznym jest zminimalizowanie dopływu powietrza oraz przytkanie otworów wylotowych. Chodzi o to aby zagazować wsad i otworzyć odpowiednia atmosferę wewnątrz "mielerza". Jest to niejako proces samonapędzający się więc wystarczy pozostawić niewielki otwór wlotowy a powietrze będzie zasysane samoczynnie. Podobnie jest z wydalaniem gazów. Ciśnienie powstałe wewnątrz wyrzuci powstałe w wyniku spalania gazy. Ponieważ na tym etapie drewno pozbawione już całkowicie wilgoci para wodna nie będzie hamować procesu. Powstałe ciśnienie zmniejszy przepływ i zawartość tlenu i ułatwi suchą destylację.
Jak poznać i odróżnić kolejne procesy? Można to rozpoznać po kolorze wydobywającego się dymu, ale tylko teoretycznie, ponieważ jak już wspomniałem proces ten nie zachodzi równomiernie w całej objętości "mielerza". Teoria jest taka:
Na samym początku wydobywający się dym jest siwego koloru (taki "brudny", szary) jest to pierwszy etap zwęglania. Drewno spala się, ale ponieważ przytkaliśmy wylot wytwarza się stosunkowo dużo tlenku węgla stąd kolor dymu. Zwiastunem drugiego etapu jest biały, jasny, kłębiący się i gryzący dym. Stając w nim czuć jego wilgoć. W ostatniej fazie dym przybiera kolor niebieskawy a patrząc na niego pod światło widać czasem kolorowe "efekty" rafinacji (jak benzyna rozlana na wodzie mieni się on kolorami tęczy ).
W rzeczywistości wygląda to tak że już po kilkunastu minutach można przytkać otwór-otwory wlotowe chociaż wydobywający się dym ciągle jest kolory szarego. Następnie już na wyczucie należy regulować przepustowość otworów aż dopóki nie zacznie wydobywać się niebieskawy dym. Dopiero wówczas minimalizujemy wszystkie otwory i czekamy aż proces dobiegnie końca (przestanie dymić i widać będzie tylko bezbarwny, falujący gaz wylatujący z otworów.
Wszystko to jest jednak tylko pewnym uogólnieniem i tak naprawdę samemu trzeba dojść do tego wszystkiego w miarę nabywanego doświadczenia. Mam nadzieje jednak że te kilka informacji ułatwi nieco sprawę i skróci czas "błądzenia".
NO, chyba nieco to zagmatwałem, ale ufam iż wiadomo o co chodzi.
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Dzięki wielkie, naprawdę kompetentna pomoc.
W sumie te trzy etapy wyczułem niejako intuicyjnie,
Choć w ostatniej jak widać popełniłem błąd.
A mianowicie wraz z pojawieniem się niebieskiego dymu zamykałem wszystko szczelnie.
W sumie te trzy etapy wyczułem niejako intuicyjnie,
Choć w ostatniej jak widać popełniłem błąd.
A mianowicie wraz z pojawieniem się niebieskiego dymu zamykałem wszystko szczelnie.
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Wow jestem chłopaki pod wrażeniem! Gratulacje!
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
http://www.kuznya.kiev.ua/doc/coal.htm
zna ktos ukrainski?
zna ktos ukrainski?
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
To po rosyjsku
- Shirotatsu
- Posty: 535
- Rejestracja: 28 stycznia 2005
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Mozna uzyć google tłumacza
- michal-1975
- Posty: 38
- Rejestracja: 8 września 2008
- Lokalizacja: małopolska
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Dzien dobry prosze mi powiedziec jakie drzewo stosujecie na wegiel drzewny czy każdy rodzaj czy np. musi być liściaste
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Generalnie im twardsze (większej gęstości) tym lepiej,
bo tym więcej wychodzi kg węgla z np 1m3 drewna
bo tym więcej wychodzi kg węgla z np 1m3 drewna
- michal-1975
- Posty: 38
- Rejestracja: 8 września 2008
- Lokalizacja: małopolska
Re: Jak wyprodukować własny węgiel drzewny
Baerdzo dziekuje za odpowiedz- bardzo mnie zainteresowal ten temat szczególnie w tym roku bo wydaje mi sie że węgiel drzewny w sklepach zdrożał chyba o 40-50 %. Dobrze że jest inernet i forum.