Re: Galeria
: 9 kwietnia 2005
Shin gunto byly dwa modele.Jesli uzywac poprawnej terminologi to byly gunto i shingunto a nawet zaryzykowal bym ze trzy. Pierwsze najgorsze zazwyczaj z bo-hi (gunto), numerem seryjnym i steplem kuzni. Te byly klepane maszynowo, jednorodne, oprawa odlana z aluminium. Sa obecnie wrecz bezwartosciowe, nie dal bym wiecej niz 800zl za taki, moze to byc dobry miecz do ciec, choc jest po prostu brzydki. Odlewanych nie bylo.
Drugi gatunek to miecze kute takze maszynowo, (chodzi o mlot elektryczny, gdzie nie potrzeba mistrza i dwuch asystetow, tylko mistrz moze sam podkladac glownie pod mlot) ale juz z leprzego gatunku stali, czasem z rdzeniem i przedewszystkim hartowany selektywnie w wodzie. Takie ostrze prezentuje sie dosc ladnie, ma zazwyczaj prosty hamon shugata ale pozbawiony jest hady i innych efektow. Czesto byly sygnowane samym nazwiskiem badz nazwa prowicji ale napisana kanji nie steplem. Choc sa takie co maja i stepel i kanji. Ogulnie stepel o niczym nie swiadczyl, oprocz akceptacji ze strony arsenalu, choc uwaza sie, ze miecz ze steplem jest gorszy, ale widzialem juz i stare katany osteplowane. Te miecze sa moim zdaniem wysmienite do ciec jak i moga byc poczatkiem kolekcji. Ich cena to jakies 4000-6000zl. Wada, krotkie nie maja wiecej niz 69cm ostrza i czesto wymagaja szlifu a to dodatkowy 1000zl i ceny takie sa w usa czyli trzeba diliczyc koszt przesylki. w Polsce widzialem za okolo 7500-10000zl. No i trzecia grupa miecze kute warstwowo, z rdzeniem hartowane w wodzie. Sygnowane przez uznanuch mistrzow. Bylo ich w tamtym okresie bardzo malo ale zdarzaly sie, glownie dla najwyzszych ranga wojskowych. Oczywiscie i przy tych mieczach oszczedzano na czasie i nie byly kute tak jak chocby shinto ale sa to bardzo ladne mieczyki posiadaja czesto ciekawy hamon ladna hade i nawet moze sie zdazyc ze sa kute z rodzimej rudy. Nie maja juz stepli (choc w zawierusze wojennej roznie moglo sie zdarzyc) i zazwyczaj sa sygnowane po obu stronach czyli imieniem, nazwiskiem i data i miejsce powstania.
Ten tu wyglonda mi jak mieczyk z drugiej grupy ma harakterystyczne kissaki i take ciut grubawe proporcje przy nim, brakuje mu troche do pelnej harmonii pozatym skrocenie takze daje znac o sobie i buzy nieco proporcje. Natomiast nakago jest 17-18w. Ciezko cos tak na prawde ze zdjec orzec na 100% moze to tylko zludzenia optyczne spowodowane przez zniekrztalcenia obiektywu ale mam takie wrazenie.
Musze kiedys na forum umiescic diagram pokazujacy i opisujacy jak dobierano proporcje glowni, Generalnie chodzi o to ze wszystko wychodzi z kola, gdy wezniemy promien kissaki i zwielokrotnimy go jakas okreslona ilosc razy (moze to byc ilosc w jakiej miesci sie kissaki w calym ostrzy) dostajemy krzywizne. Cala masa takich zaleznosci wystepuje przy omawianiu glowni japonskich. Ilosc dlugosci nakago w stosunku do calego ostrza takze jest scisle okreslona i co jeszcze ciekawsze jest ona opisana w cyklu bodajze liczby 7. od 1 do 7 kazda cyfra ma swoj opis jedna to szczescie, druga, horoba, trzecia spryt itp, jesli nakago powtarza sie w ostrzu dajmy na to 8 razy wtedy miecz jest zaluzmy szczesliwy ale moze zdarzyc sie ze powturzy sie 5 co bedzie oznaczac zly los.
Generalnie co by nie pisac gdy czlowiek napatrzy sie na prawidlowe proporcje a jeszcze ma wprawne oko odrazu widac czy miecz jest autentyczny, poprawny i orginalny. Choc tak naprawde to najmniej interesujaca czesc, mnie najbardziej pasnonuje nie skupianie sie nad tym czy dany egzeplarz jest ok, tylko nad porownywaniem i smakowaniem mieczy zdrowych i ladnych.
Drugi gatunek to miecze kute takze maszynowo, (chodzi o mlot elektryczny, gdzie nie potrzeba mistrza i dwuch asystetow, tylko mistrz moze sam podkladac glownie pod mlot) ale juz z leprzego gatunku stali, czasem z rdzeniem i przedewszystkim hartowany selektywnie w wodzie. Takie ostrze prezentuje sie dosc ladnie, ma zazwyczaj prosty hamon shugata ale pozbawiony jest hady i innych efektow. Czesto byly sygnowane samym nazwiskiem badz nazwa prowicji ale napisana kanji nie steplem. Choc sa takie co maja i stepel i kanji. Ogulnie stepel o niczym nie swiadczyl, oprocz akceptacji ze strony arsenalu, choc uwaza sie, ze miecz ze steplem jest gorszy, ale widzialem juz i stare katany osteplowane. Te miecze sa moim zdaniem wysmienite do ciec jak i moga byc poczatkiem kolekcji. Ich cena to jakies 4000-6000zl. Wada, krotkie nie maja wiecej niz 69cm ostrza i czesto wymagaja szlifu a to dodatkowy 1000zl i ceny takie sa w usa czyli trzeba diliczyc koszt przesylki. w Polsce widzialem za okolo 7500-10000zl. No i trzecia grupa miecze kute warstwowo, z rdzeniem hartowane w wodzie. Sygnowane przez uznanuch mistrzow. Bylo ich w tamtym okresie bardzo malo ale zdarzaly sie, glownie dla najwyzszych ranga wojskowych. Oczywiscie i przy tych mieczach oszczedzano na czasie i nie byly kute tak jak chocby shinto ale sa to bardzo ladne mieczyki posiadaja czesto ciekawy hamon ladna hade i nawet moze sie zdazyc ze sa kute z rodzimej rudy. Nie maja juz stepli (choc w zawierusze wojennej roznie moglo sie zdarzyc) i zazwyczaj sa sygnowane po obu stronach czyli imieniem, nazwiskiem i data i miejsce powstania.
Ten tu wyglonda mi jak mieczyk z drugiej grupy ma harakterystyczne kissaki i take ciut grubawe proporcje przy nim, brakuje mu troche do pelnej harmonii pozatym skrocenie takze daje znac o sobie i buzy nieco proporcje. Natomiast nakago jest 17-18w. Ciezko cos tak na prawde ze zdjec orzec na 100% moze to tylko zludzenia optyczne spowodowane przez zniekrztalcenia obiektywu ale mam takie wrazenie.
Musze kiedys na forum umiescic diagram pokazujacy i opisujacy jak dobierano proporcje glowni, Generalnie chodzi o to ze wszystko wychodzi z kola, gdy wezniemy promien kissaki i zwielokrotnimy go jakas okreslona ilosc razy (moze to byc ilosc w jakiej miesci sie kissaki w calym ostrzy) dostajemy krzywizne. Cala masa takich zaleznosci wystepuje przy omawianiu glowni japonskich. Ilosc dlugosci nakago w stosunku do calego ostrza takze jest scisle okreslona i co jeszcze ciekawsze jest ona opisana w cyklu bodajze liczby 7. od 1 do 7 kazda cyfra ma swoj opis jedna to szczescie, druga, horoba, trzecia spryt itp, jesli nakago powtarza sie w ostrzu dajmy na to 8 razy wtedy miecz jest zaluzmy szczesliwy ale moze zdarzyc sie ze powturzy sie 5 co bedzie oznaczac zly los.
Generalnie co by nie pisac gdy czlowiek napatrzy sie na prawidlowe proporcje a jeszcze ma wprawne oko odrazu widac czy miecz jest autentyczny, poprawny i orginalny. Choc tak naprawde to najmniej interesujaca czesc, mnie najbardziej pasnonuje nie skupianie sie nad tym czy dany egzeplarz jest ok, tylko nad porownywaniem i smakowaniem mieczy zdrowych i ladnych.