Strona 3 z 6
Re: Uwaga bija!
: 23 kwietnia 2004
autor: [KoP]
Racja, po umiejętności nabyte na treningach powinno sięgać się w ostatecznej ostateczności. Ja sam nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w sztukach bardziej kontaktowych (aikido, karate and so on), ale na treningi miecza nie chodzę po to żeby nawalać kolesi gazrurką z idealnie wykonanego jodan

A osobną sprawą jest, jak działa nasze piękne polskie prawo gdy adept sztuk walk stanie w obronie swojej, bądź kogoś innego. Jak słuchałem niektórych opowieści, to człowiek zaczyna się zastanawiać kto tu jest ofiarą, a kto wybawcą

Re: Uwaga bija!
: 23 kwietnia 2004
autor: Hatamoto
[KoP] pisze:A osobną sprawą jest, jak działa nasze piękne polskie prawo gdy adept sztuk walk stanie w obronie swojej, bądź kogoś innego. Jak słuchałem niektórych opowieści, to człowiek zaczyna się zastanawiać kto tu jest ofiarą, a kto wybawcą

podobno osoba która trenuje jakąs sztukę walki i walcząc na ulicy używa do tego swych np. rąk to wg. prawa jest to "użycie niebezpiecznego przedmiotu"

Prawda to?
Re: Uwaga bija!
: 23 kwietnia 2004
autor: GrafRamolo
Prawda, ale kto tak na serio ci udowodni ze cos trenujesz? nigdzie niema tego w kartotekach, jesli w zawodach udzialu nie brales praktycznie niemazadnego sladu ze trenujesz wiec w sumie nikt nic ci nie udowodni.
Re: Uwaga bija!
: 24 kwietnia 2004
autor: Sakura
Posłuchajcie sprawa z dzisiejszym prawem nie jest aż tak tragiczna jak niektórzy starają się to opisywać. Według najnowszych artykułów "osoba ma prawo do użycia broni w obronie koniecznej, a w przypadku działania pod wpływem strachu lub w wyniku wzburzających okoliczności może zostać za skutki takiego działania uniewinniona" jednakże zawsze jest to zależne od wykładni (interpretacji) danego artykułu. Ja miałem tak z tym pistoletem że koleś mnie nie zaskarżył bo nie miał za co (w przeciwieństwie do mnie) Ale jeżeli dochodzi do procesu to wtedy należy przedstawić zaświadczenie o kursach itp. i w wielu przypadkach jest to pomocne (no chyba że ktoś ćwiczy np. Muai Thay
Ale mimo to muszę przyznać że sam byłem świadkiem wielu naprawdę komicznych (żałosnych) historii kiedy to prokurator/adwokat zadawał pytania w stylu "ale dlaczego Pan połamał im ręce skoro mieli jedynie noże...." Takie sytuacje się niestety zdarzają no ale trzeba muszę też przyznać że czasem faktycznie niektórzy nieodpowiedzialni uczniowie wykorzystywali swoje umiejętności do ataku a później zasłaniali się obroną konieczną. Sądy muszę rozpatrywać sprawy w sposób obiektywny i bezstronny

Re: Uwaga bija!
: 29 czerwca 2004
autor: Marti
Przeczytałem wasze wypowiedzi i przyznam, że w każdej z nich jest jakieś ziarno prawdy. W tym wypadku ważne jest ile trenujesz dana sztukę walki, ale przecież można trenować całe życie i nie uchwycić tego co jest najważniejsze. Mam takie szczęście że przyciągam typy z pod ciemnej gwiazdy jak magnes ( żebym jeszcze miał 200cm i 115 kg, ale nie mam

) i zawsze się trafiają stadami po trzech, czterech i mimo tego ,że trenowałem karate nie walczyłem. Teraz jestem tak nastawiony że niewazne co odemnie będą chcieli to i tak tego nie dostaną ( chyba że wp....)Najgorsze co może być to przy kontakcie wzrokowym ( jeżeli jest ich mniej niz czterech jeżeli więcej to pozostaje utorować sobie droge atkujac jednego i butaa !) spóścić głowe lub ją odwrócić.Nie można im dawać taryfy ulgowej !

Re: Uwaga bija!
: 30 czerwca 2004
autor: Tuszek
Ja lubie sobie spacerowac z mieczem po miescie i czuje sie bezpiecznie

(na rekojesci pokrowiec w stylu hmm hikihada?) i w ciagu 2 lat jedyne co zdarza mi sie uslyszec od jakiejs grupki dresuf to "qwa dawaj miecz"(powiada kolo nie wstajac nafet z ławki)... widocznie w Rzowie dresy maja pewien respekt przed swalki

Re: Uwaga bija!
: 30 czerwca 2004
autor: GrafRamolo
Hodzenie z mieczem to dlamnie lekka przesada bo jednak strach niesc te pare tysi, bo i tak nieuzyl bym jego za wielkie ryzyko. Ale jakis kij, szczegulnie jak sie jest na biwaku. Muj kolega teraz niedawno pojechal na wczasy rozbil sie namiotem z kollegami i zaatakowala ich spora grubka dresuw, wylondowal w szpitalu....
Re: Uwaga bija!
: 30 czerwca 2004
autor: Tuszek
Ale jakis kij, szczegulnie jak sie jest na biwaku.
dokladnie, jak ktos zna jescze jakies swalki z nim zwiazane moze byc bardzo przydatny nawet w sytuacji realnego zagrozenia
aha napisalem ze lubie spacerowac z mieczem - ale idac na trening oczywiscie

(czyli ok 4x w tyg) i mam duze poczucie bezpieczenstwa... w skrajnym przypadq ewentualny napastnik dostal by iaidowym cieciem w kolano i tyle.. hmm ale grunt to opanowanie
Re: Uwaga bija!
: 30 czerwca 2004
autor: Hyakusen
powiem szczerze że agresor mi sie nie włacza prawie nigdy, nop chyba że taki że pozrzędzę trochę. ale unikam tez kontaktów z potencjalnymi osobnikami naładowanymi testosteronem.
kilka razy sie zdarzyło że zostałem zaczepiony, na szczęście szybkie negocjacje pomagaja - jestem zwolennikiem unikania wlki, i wolę nawet zostac obrażony czy coś i tez sobię pójdę. no, chyba że ktoś już by naprawdę zaczął się bujać z pięściami, ale mam nadzieję że i to sie nie zdarzy.
Re: Uwaga bija!
: 30 czerwca 2004
autor: Tuszek
chodzilo mi raczej o panowianie nad nerwami wywolanymi strachem, np napastnik wyciaga noz... (mialem w tym momencie jakis kijek, koles zamaskowany -bylo to w lesie... ciemno mi sie zrobilo przed oczami, chwiejny siezrobilem i jak mi kazal wyzucic kijek to to zrobilem... co dalej? troszke by tlumaczyc nieistotne

)
ale masz racje Hyaku, nie mozna dac sie sprowokowac, w koncu budo uczy opanowania i (dla niewtajemniczonych -paradoxalnie) zaprzestania walki

Re: Uwaga bija!
: 3 lipca 2004
autor: GrafRamolo
Oj prawda taka ze ze sprawnym nozownikiem nikt z nas niema szans i gdybanie co by bylo jakbysmy spodkali mija sie z celem bo bylo by tyle ze przy duzym farcie w szpitalu bysmy skonczyli a przy mniejszym pod dzewem.
Re: Uwaga bija!
: 10 lipca 2004
autor: Tuszek
I nawet jakbym w spotkaniu z jakims nozownikiem znal cala game technik obrony przed nozem 10 razy bym sie zastanowil... to tak w teori -a w praktyce nie zastanawialbym sie tylko bym wiał

Re: Uwaga bija!
: 10 lipca 2004
autor: GrafRamolo
Szczera prawda bo wystarczy jeden nasz blad i ponas a nozownik moe sie pomylic wiele razy a i tak wyjdzie na swoje.
Re: Uwaga bija!
: 25 sierpnia 2004
autor: Yoshi
Chciałem zwrócić uwage na słowo "nożownik" ponieważ ów nożownik jest to osoba która umie posługiwać się nożem, a nie zwykły dresik który posiada nóż. Z tego co wiem nie istnieje żadna skuteczna obrona przed nożem. Oczywiście jesli koleś nas tylko szantażuje nożem to jeszcze jakieś znikome szanse są, ale jeśli agresor wyjmie nóż z zamiarem wbicia w ciebie to spier... jak najdalej. Jak nie masz gdzie uciekać ( ślepa ulica itp) to bierzesz kij, kamień, jakiś przedmiot i napierdalasz ile sie da, ale wtedy walczysz na śmierć i życie. Moim zdaniem lepiej spierdalać.
Apropo sztuk walki: szczególnie polecam Krav Mage, jest to izraelska sztuka walki która jest stosowana w wojsku ( GROM itp ). Jej system składa sie z prostych ale skutecznych ataków. Polecam!
Z całym szacunkiem, Yoshi.
Re: Uwaga bija!
: 25 sierpnia 2004
autor: Sakura
Krav magi nie stosuje się w GROMie, ją stosuje MOSAD. GROM opiera się na technikach combatu 64. A tak naprawdę to co uczą normalnie na Krav madze a to czego uczą się służby specjalne to są dwie zupełnie różne bajki, wiem coś o tym.
Re: Uwaga bija!
: 25 sierpnia 2004
autor: GrafRamolo
Krav Maga nie jest wcale jakos bardziej skuteczna niz jakakolwiek inna sztuka walki, bajer polega na tym ze nie ucza tam perfekcji technicznej ani skomplikowanych technik tylko ucza przelamywania naturalnego odruchy jakim jest strach by kogos nie skrzywdzic. Jak sie tego nauczysz wtedy w walce sie nie chamujesz i jestes duzo niebezpieczniejszy.
Ale Krav Maga nie jest japonska sztuka walki a jasli naprzyklad chodzi o mnie z tego powodu zdecydowanie odpada.
Re: Uwaga bija!
: 26 sierpnia 2004
autor: Sakura
Po pierwsze systemy walki opierają się na technikach prostych, łatwych do zastosowania i najskuteczniejszych. Ale mnie to nie przekonuje, bo wolę założyć skomplikowaną dźwignię kolesiowi żeby prosił mnie o łaskę niż łamać mu rękę bądź wciskać krtań albo łamać nos. I tym właśnie różnią się systemy od sztuk, w sztuce walki poświęcasz dużo czasu by się nauczyć nawet mało potrzebnej techniki którą i tak musisz doskonalić przez całą resztę czasu w najmniejszych szczegółach. Ale jeśli już się jej nauczysz to według mnie daje Ci to więcej satysfakcji niż krrótki kurs uderzenia kogoś w krocze albo wydłubania mu oczu.
Nie odmawiam systemom skuteczności bo właśnie po to zostały wymyślone ale jako "normalny" człowiek wolę szkolić się nawet nie dla samej samoobrony a dla satysfakcji z treningu i posiadanych umiejętności. Choć przyznaje, że nie zaszkodzi wiedzieć jak uderzyć kogoś po jajach albo wcisnąć krtań, ale to drugie tylko i wyłącznie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia.
Re: Uwaga bija!
: 26 sierpnia 2004
autor: marciniak
tradycyjne sztuki walki ucza czegoś więcej niż tylko bicia innych, są trudne, ale to właśnie o to chodzi, jak coś jest łatwe, to w mojej opinii jest nudne, po zatym style walki uczace walczyć, uycza walczyc, ale w ulicznym starciu bardziej przydaje się umiejetność szybkiego zakańczania rozmowy, niż długotrwała wymiana ciosów, czy szarpanina, czego uczy wiuele stylów, zwanymi nowoczesnymi. nie odmawiam żadnemu stylowi skutecznoci, ale wielu gości, kórzy coś tam poćwiczyli dwa lata, zaczyna uważać się bógwi kogo, potem się dziwią, że nie wyszło, że przeciwnik oddawał. Po za tym ja wolę tradycyjne, bo moge to ciwczyć długo, nie dojdę rzaczej do momentu, że koniec, jestem najlepszy i koniec. Poza tym tradycyjne sztuki walki są mniej kontuzjogenne, jako że nie ma w nich rywalizacji sportowej i treningów nastawionych na sport. Także życzę powodzenia wszystkim trenującym, moje poglądy są kontrowersyjne, nie trzeba się z nimi zgadzać.
Re: Uwaga bija!
: 26 sierpnia 2004
autor: GrafRamolo
Zgadzam sie z wami chlopaki. I mam taka jedna jeszcze refleksje. Moim zdaniem nowoczesne style nastawione na skutecznosc moze nawet i niech sobie beda leprze w realnej walce ale to nie sa sztuki walki, czyli po prostu cwiczenie ich to nie "sztuka". Znajduje podobna analogie w naprzyklad dawnych dzialaniach. Kiedys artysta malowal obraz tylko po to by byl estetyczny, to byla sztuka, a rzemieslnik robil dajmy na to ramy do obrazu. I obraz przetrwal lata a czasem setki lat a praca rzemieslnika gdy sie rozpadla zostala zastapiona nowa. I dlatego tych kturzy cwicza prawdziwe sztuki walki nazwal bym artystami a tych co cwicza dla skutecznosci nazwal bym rzemieslnikami.
Re: Uwaga bija!
: 3 września 2004
autor: Ronin
I dlatego tych kturzy cwicza prawdziwe sztuki walki nazwal bym artystami a tych co cwicza dla skutecznosci nazwal bym rzemieslnikami.
To bardzo interesujące spojrzenie na sprawę. Ale czy ktoś jeszcze pamięta dzisiaj o duchawych aspektach praktyki Sztuk Walki
Oops! Pardon, powitanko do wszystkich

Re: Uwaga bija!
: 3 września 2004
autor: GrafRamolo
Moja filozofia jest taka: nie obchodzi mnie czy ktos pamieta, ja pamietam albo staram sie pamietac i to jest wazne.
Re: Uwaga bija!
: 3 września 2004
autor: Ronin
I słusznie

Re: Uwaga bija!
: 4 września 2004
autor: Chifuretsu
czy ktoś jeszcze pamięta dzisiaj o duchawych aspektach praktyki Sztuk Walki
Cóż, w sztukach "ręcznych" może jest pewien (większy lub mniejszy, zależy od
sensei) odsetek uczących się dla samego rozwoju fizycznego, ale już przy sztukach miecza trudno mówić o nastawieniu praktycznym, więc myślę, że wcale niemała ilość ich adeptów pamięta o aspekcie duchowym.
Re: Uwaga bija!
: 4 września 2004
autor: GrafRamolo
Racja
Re: Uwaga bija!
: 4 września 2004
autor: Chifuretsu
Chcielibyście mieć dodatkowe treningi poświęcone np. tylko nauce medytacji?