ReiDojo forum o nihonto

Yakiba - zamieszczam tu fotkę stereo mikroskopu, który mam zamontowany w pracowni. (próbowałem ci wysłać mailem - ale jest jakiś błąd skrzynki) Przepraszam za jakość - fotka z telefonu

mikroskop posiada oświetlenie Led pola roboczego.



aha i jeszcze ten link do metali kolorowych - http://www.kbhakord.pl/

pozdrawiam Shiro

Dzięki, napisz jeszcze gdzie kupiłeś i ile kosztowało

W przypadku mikroskopu to miałem szczęście, znajomy znajomego zlikwidował serwis komputerowy i jakoś tak się zgadaliśmy.
Mnie to kosztowało niecałe 350 zł i piwko.
W sumie to się łamałem, bo widziałem na alledrogo w cenach ok. 200-250zł i juz miałem kupować ale jak mi ten człowiek wyjaśnił, żę ważna jest odległość robocza to kupiłem od niego.
W tym moim odległość robocza (ogniskowanie obiektywu) wynosi ok. 200mm - czyli mamy na manewrowanie młotkiem i rylcami (tagane) ok. 20 cm. przy powiększeniu 10x.
Normalnie w mikroskopach stereoskopowych - tych w cenie do ok. 600 zł - odległość robocza wynosi ok. 60-75 mm a to do grawerowania trochę mało.

Zauważyłem, że większość grawerów i jubilerów uzywa mikroskopów MXZ-5 firmy Meiji z ogniskową 23 cm ale taki z ramieniem kosztuje ok. 2000$

Dzięki.Do tej pory wystarczały mi okulary złotnicze, ale ostatnio zrobiłem sobie powiększalnik z kamery internetowej plus komplet obiektywów.Problem w tym ,że obraz widzę na monitorze a nie bezpośrednio i trochę nie mogę się przyzwyczaić a do tego całość jeszcze dość prymitywnie zmontowałem, na statywie od powiększalnika.Zaletą jest jednak niemal dowolne powiększenie, no i cena .Na razie nie mam czasu żeby to skończyć i dobrze przetestować...Więc może poszukam Twojego rozwiązania.

Mogę zapytać dlaczego tego używacie?

robiłem próby z kamerką ale własnie to patrzenie na monitor było dla mnie bardzo niewygodne i stwierdziłem, że lepszy bedzie mikroskop. Kiedyś prowadziłem (lata 90') serwis komputerowy i też mieliśmy na wyposażeniu mikroskop stereoskopowy i całkiem nieźle się pracowało - wprawę już w tym mam.

Grafie - normalnie uzywam okularów złotniczych Optivisor ale mam tam tylko jedno powiększenie a szkiełkach do nich kosztują po 200 - 300 zł. To skoro miałem okazje z mikroskopem to ją wykorzystałem , a oczy juz nie te i przy jakichś takich drobnych szczególikach jesli chcemy je zrobić idealnie to taki mikroskop jest konieczny. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Aaaa ok myślałem że to coś daje ponad zwykłe możliwości, na szczęści z bliska jeszcze dobrze widzę.

Witam

Mam pytanie odnośnie dłut do metali kolorowych mam pociętą stal HSS dawne noże do frezarki do obróbki metali i pytanie wydaje mi się że są przegrzane podczas cięcia tzn zabarwione na błękitny kolor czy można je ponownie zahartować? Czy musi to być hartowanie na węglu drzewnym? Duży mały nadmuch i woda czy olej??

Pozdrawiam

Stal hss ciężko jest rozhartować nieraz próbowałem podtoczyć grube wiertła i pomimo nagrzania do czerwoności nie rozhartowały się całkowicie dopiero do jasnożółtego musiałem żeby szło łatwo.
Najlepiej sprawdź pilnikiem czy się rozhartowało czy tylko odpuściło do niebieskiego to się odpuszcza niektóre rzeczy
Oczywiście że można rozhartować i zahartować jak się chce tylko trzeba to umieć trochę ,węgiel drzewny nie musi być musi być tylko osiągnięta odpowiednia temperatura no i w oleju taką stal się chyba hartuje.
Najlepiej nagrzewaj i sprawdzaj magnesem jak magnes przestanie łapać to jeszcze z 2 minuty potrzymaj w ogniu i zgaś w oleju

Dzięki bardzo

Mam nadzieję że taka stal będzie nadawać się to obróbki miedzi i że nie będzie się szybko tępić...

Do obróbki koloru to ci starczy nawet odpuszczona węglówka.

Witam Was wszystkich serdecznie.
Nie tak dawno temu zachwyciłem się japońskimi technikami artystycznej obróbki metalu i teraz przygotowuję narzędzia i akcesoria.
Mam pytanie: jak dokładnie wyglądają kształty dłutek japońskich do tworzenia różnego rodzaju inkrustacji?

Witaj, wątek ma 3 strony .Zacznij od pierwszej.

Yakiba, obejrzałem dokładnie rysunki i przeczytałem wszystko, co piszecie. Ale pokazujecie wiele różnych kształtów dłut. Chodzi mi konkretnie o te tagane, które są używane do tworzenia wgłębień do inkrustacji w technice zogan. Czy to są dłutka o tych kształtach:
http://imageshack.us/photo/my-images/59/16357947.jpg/



To zdjęcie nie pokazuje niestety jak dokładnie one wyglądają.
Z tego, co wiem (ledwo zaczynam, więc mogę się mylić, jakby co to poprawcie) może też chodzić o te kształty:
[/url]

Masz rację, można takich użyć.Pierwsze do trasowania( ja mam lekko łukowate i nie jest ostre ) a pozostałe do wycinania rowków.Oczywiście do łuków węższe a do linii prostych można użyć szerszego

Piękne dzięki, Yakiba. Biorę się za szlifierkę i robię rylce.

- domo arigato!

Tak jak słusznie zauważył Yakiba dobrze jest sobie wytrasować najpierw wzór na powierzchni, pomaga i to bardzo.

Więc tak będę ćwiczył - najpierw trasując.
(o kurczę, właśnie zniknęło zdjęcie z mojego postu)
Nie miejcie mi za złe nachalnych pytań. Po prostu ucząc się potrzebuję klarownych informacji.
Zrobiłem już parę dłutek. Jak zrobię więcej to pokażę na zdjęciach i poddam waszej krytyce. Biorę się też za młotki.
Ford Hallam używa młotków o lekko wypukłych powierzchniach roboczych. Może warto zrobić takie i wypróbować?

Po to jest forum by jedni pytali a inni odpowiadali.

Ja mam młotki z wypukłą częścią tą węższą , natomiast ta okrągła jest w zasadzie płaska. Moooże minimalnie wypukła bo szlifuję z ręki pilnikiem i papierami tak że jest to wypukłość nie celowa a bardziej wynikająca z faktu, że nie mam idealnego oka i ręki do niego podłączonej

Grafie wybacz przejęzyczenie. Miało być "wklęsłych". Młotki Hallama do pobijania są lekko wklęsłe. Twierdzi, że tak się uczył i inni takich używali w tokijskiej szkole artystycznej więc zastanawiałem się, czy nie warto byłoby sprawdzić doświadczalnie, czy mechanika takich ruchów nie byłaby wygodna w pracy. Gdyby zaś eksperyment dał negatywne wyniki - cóż, zawsze można poprzestać na młotkach o płaskich licach.

Wklęsłe? Hmm mam być szczery, dziwne i nie rozumiem. Ja część młotków mam z jap. Żaden nie jest wklęsły rzekł bym są właśnie minimalnie wypukłe. Nie wiem dlaczego tak robi nie pomogę.

Dwa najmniejsze, których Ford :"używa najczęściej, lubi te wklęsłe lica bo pozwalają na precyzyjniejsze uderzenia".
[img][img]http://img403.imageshack.us/img403/6866/kihi.jpg[/img][/img]

No tak wklęsłe czoła na pewno dają takie jak by "naprowadzenie rylca" Ale nie wiem czy to ma większy sens jak mam być szczery. Moooze mistrz miał stary wypracowany wklęsły młotem i uczniowie kopiowali go bez pytania jak robili swoje narzędzia

Jest taki efekt psychologiczny. Co pan to i małpa.
No to pobawię się w małpę. Zrobię cztery młotki w różnych wymiarach plus jeden z licem wklęsłym, wypróbuje (nieprędko; czekam na czaszę z Rodentu) i zdam relację.

Dobra myśl. Chętnie wysłucham relacji może dowiem się czegoś nowego.