Oj panowie Panowie, mało żeście łyknęli widać treningów, albo macie bardzo schematycznych nauczycieli
Identyko ćwiczenia czasem mamy, nie walimy co prawda w gałęzie ale biegamy w wzdłuż sali na jednym długim kiai robiąc non stop jakieś cięcia. Po prostu dobre ćwiczenie na oddychanie i kontrolę oddechu. Polecam prosty test, zróbcie sobie walkę z 20 przeciwnikami każdy po 2 min, żadnych przerw, nie na śmierć i życie ale na zmęczenie, 20 świeżych jeden po drugim. Gwarantuje zadyszkę, a potem poćwiczcie tego typu kiai, trochę medytacji trochę ćwiczeń oddechowych dla nurków swobodnych i powtórzcie ze miesiąc, dwa sparingi, gwarantuje poprawę wydolności bez oczywistej pracy nad samą kondycją.
Co więcej najpierw pokazują ćwiczenie, a potem jego praktyczną aplikacje, łamią za jego pomocą drzewce yari. Zeby złamać taki drzewiec trzeba na pewno mocno walnąć i czasem nie raz dlatego walą kilka razy ale żeby oszczędzić sprzęt tori się wycofuje i tylko czeka. Natomiast trzeba uderzyć kilka razy a kilka szybkich bardzo ciosów lepiej jest zrobić na jednym długim kiak niz na kilku krótkich, bo nie da się zwyczajnie rady robić z 4 tak szybkich efektywnych.
Wiem wiem powiecie ale przecież nic nie złamali, ano nie złamali bo uderzają tępym bokenem nie mieczem, inna waga inna siła nie uderzają w drzewiec yari który jest cieńszy tylko gruby drąg itp.
Jak dla mnie nie ma tu nic dziwnego, dziwować może dlatego, że nie znamy powodów ale kiedy się pozna powód wydaje mi się, że wszystko nabiera sensu.
Widziałem rzeczy z pozoru bardzo normalne i klasyczne ale robione tak w oderwaniu od korzeni że dopiero były śmieszne. Małe detal je różniły od klasycznej formy ale te detale świadczyły o wszystkim czyli o tym że ktoś po prostu małpuje a nie rozumie o co chodzi. Dla mnie to jest najgroźniejsze.
ps mi się otworzył tylko ten film, nie wie czy to ten sam. pisałem w odniesieniu do tego obrazu.
http://www.youtube.com/watch?v=YVSONNESfyE