Re: Jaka szkoła i dlaczego
: 20 stycznia 2006
Jk w realnej walce; wszystkim, we wszystko
. A bokken, shinai, fukuro, a może jak w realnej walce Shinken???

Katana, miecze samurajskie, japonia, samurai, dojo, kenjutsu, iaido, iaito, bushi, bushido.
http://www.reidojo.com/forum/
Cwiczylem w dwóch szołach Kenjutsu i w żadnej z nich nie było sparingów. Przynajmniej nie na treningach. Zapomnialem jednak, że wy sparingujecie fukuro shinaiami, wybacz to uchybienie.GrafRamolo pisze:Brakuje? Dlaczego?Zgadam sie z Tobą, iż w kenjutsu brakuje sparingów
Zbroja, shinai i bez regul czyli między innymi bez określnych punktow trafień.Jk w realnej walce; wszystkim, we wszystko Smile. A bokken, shinai, fukuro, a może jak w realnej walce Shinken???
To dość zastanawiające stwierdzenie i poważne uogulnienie.Kenji pisze:A gdy przechodzimy do Iaido mamy dwanaście form Seitei Iai zebranych z czterech głównych szkół przez ZNKR. I taka jest różnica między Iaido i Iaijutsu.
Niestety, nie moge Ci pomóc, tym interesują się raczej ludzie na dalszych latach japonistyki, a ja dopiero mam zamiar zostać tam kolejny raz przyjęta. Za to na pewno orientują się w tej kwestii ludzie z japonistyki na grono.net, polecam zajrzeć.Wiem, że interesujesz się Japonistyką. Powiedź mi co wiesz na temat możliwości studiowania w Japoni lub odbycia praktyk zawodowych.
Właśnie o to chodzi by się odsłonić i sprowokować do ciecia. I Twoja reakcja jest poprawna atakujesz na głowę i masz kłopot jeśli Twój przeciwnik zna sie na rzeczy. Jeśli ma Cię po lewej stronie to robi krok lewą nogą w tył. W ten sposób twój miecz trafia w pustkę, a ty odsłaniasz swój bok i ręce. Jeśli jesteś po prawej stronie tos prawa jest jeszcze prostsza. Przeciwnik robi krok prawą nogą w tył przechodząc do tej pozycjiSha-no-kamae jest nie urzyteczne; odsłonięty men (w żargonie Kendoków głowa Smile ), sekunda- tyle trw uderzenie u średniozawansowanego kendoki, więc odpowiedz sobie sam zdąrzysz?
uwierz mi, zdążyP.S. nie zdąrzysz pomyśleć o ruchu nogą
ale nikt nikomu nie karze być w issoku-itto-no-mae. ja bym sie tam cofnął na te 2,5-3 metryKenji pisze:Pzycje, które zaprezentował madsum może nają znaczenie ale dopiero gdy przeciwnik stoi conajmniej 2,5-3 metry od ciebie, ale w issoku-itto-no-mae nie mają racji bytu, i z tym musisz się zgodzić.
To jest wlasnie zubozona wersja tsubazeri. To moim osobistym zdaniem jest najwiekszy mankament kendo, bliski dystans jest zupelnie umowny, tak naprawde tak sie nie zachwuje w bliskim dystansie, tu w gre wchodza techniki przepchniec, przechwytow, dzwigni itp.W podlinkowanej przez Ciebie walce widać jak są w bliskim dystansie i się dotykają shinaiami po głowach i szyjach... gdyby dać im katany i zdjąć zbroje to by chyba to nie było zbyt zdrowe.
Tutaj nie mogę się zgodzić. Co było pierwsze techniki czy zasady. Mój Sensei się śmiał, że w pierszych starciach na shinaie ze zbrojami samuraje celowali tam gzie zbroi nie ma bo po co walic tam gdzie jestSakura pisze: Problem polega na tym że techniki dostosowały się do zasad a nie na odwrót.
Po to, żeby miec prosty sport z jasnymi zasadami i mała "wypadkowością", ktorego mozna uczyć w liceum zachowując poczucie "naszości"? "Zacofane" to nie jest dobre słowo, lepsze to "uproszczone". Jasne, przy któryms danie z kolei tez nabiera się wiedzy o subtelnosciach, dokłada filozofię etc., ale zdaje mi się, że umyka Wam "sportowość" i powszechność tego sportu dla Japończyków. Oni nie uczą się kendo w szkołach jako "sztuki walki" jakiejś specjalnie wyrafinowanej przecieżJezeli uważasz, że nie to wytłumacz mi zkąd sie wieło coś tak "sformalizowanego" i zacofanego w stosunku do Kenjutsu, skoro powstało długo, długo po nim. Ja tego nie rozumie, po co iść krok wtył skoro jużtyle przeszło się do przodu...