Strona 2 z 4

Re: Bokken

: 14 lutego 2005
autor: wolf210
Cytat:
Nie trafiłeś Chifuretsu.
Iaido ćwiczę u nas w Tarnwskich Górach.
Niestety nie mam tak dobrego senseia jak Ty.

Wybacz Chifuretsu!
Nie patrzyłem na Twój podpis. :oops:
Co do senseia to trenuje z nami zarówno IAIDO jak i AIKIDO
sensei Krzysztof Wodarczyk i
sensei Jacek Wodarczyk.

Re: Bokken

: 14 lutego 2005
autor: wolf210
Gourry pisze:Chifu nie jest płci męskiej i zastanawiam się w jakim kontekście mówisz o niej Sensei ;)
To nie było o Niej.
Chiodziło o to, iż trenuje z Muso Shinden.
Myślałem, że to jest Jej sensei.
Widocznie się pomyliłem. :P

Re: Bokken

: 14 lutego 2005
autor: Arek San
wolf210 pisze: To nie było o Niej.
Chiodziło o to, iż trenuje z Muso Shinden.
Myślałem, że to jest Jej sensei.
Widocznie się pomyliłem. :P
MUSO SHINDEN RYU to styl IAIDO, a nie SENSEI

Re: Bokken

: 17 lutego 2005
autor: Chifuretsu
Wolf, w takim razie wpadniej kiedyś na gościnny treninh Muso Jikiden Eishinryu :) .

Re: Bokken

: 22 lutego 2005
autor: wolf210
Konkretnie gdzie jest wasze dojo?

Re: Bokken

: 23 lutego 2005
autor: Gourry

Re: Bokken

: 25 lutego 2005
autor: MadSun
Dalsza część metamorfoz mojego bokkena (made in taiwan).

Bokken zaczął powoli okręcać się wokół własnej osi. Małe szczeliny wzdłuż słoi działają jak higrometr - zamykają się i otwierają w zależności od wilgotności powietrza. Jedyna jego zaleta to fakt iż waży prawie 800 g.

Re: Bokken

: 2 kwietnia 2005
autor: Mizusashi
Okręcanie sie bokena to bardzo ciekawe zjawisko. Ja też wykonałem sobie bokken (kompletna amatorszczyzna) i teraz jest okręcony o jakieś 80 stopni. Aż sie zdziwiłem.

Ja preferuje bokken bez tsuba, pewnie dlatego że nigdy nie dostałem porządnie w paluchy i bo są jakieś takie... zgrabniejsze. Nie znam sie na tym, ale wydaje mi sie że jak sie dobrze walczy to bokken (tudzież miecz) przeciwnika nie powinien zbliżyć sie do tsuba. Jak sie springuje z bratem to staram sie uważać chociaż nie zawsze to wychodzi i on obrywa :D .

Re: Bokken

: 2 kwietnia 2005
autor: [KoP]
Mizusashi pisze:wydaje mi sie że jak sie dobrze walczy to bokken (tudzież miecz) przeciwnika nie powinien zbliżyć sie do tsuba
Taak, pewnie właśnie dla tego, techniki w tsuba-banare i tym podobnych pozycjach, stanowią obszerny rozdział w kenjutsu i trochę mniejszy, ale jednak, w iaido :lol: .

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: Sakura
Dla mnie bokkeny bez tsub również wydają się zgrabniejsze ale co do zastosowania tsauby to bym się raczej nie zgodził. Już jakiś czas ćwicze i co prawda nie spotkałem się jeszcze z tachniką wykorzystującą tsubę do jakiejkolwiek akcji szermierczej to jednak jelec ogólnie często jest przydatny. Chociaż tak jak powiedziałem jak narazie wszystko czego się ucze faktycznie nie wymaga tsuby...

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: MadSun
Myślę, że wszystko zależy od charakteru treningów. Jeżeli ćwiczy się tylko kata gdzie kontakt bokkenów jest tylko "symboliczny" to tsuba nie jest potrzebna, natomiast gdy cięcia wykonuje się z dużą siłą i udeża się mocno to jednak ryzyko uszkodzenia dłoni znacznie wzrasta i ja w takim przypadku stosowałbym tsubę.

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: Sakura
Ale Mad zauważ że my nie bawimy się w parowanie cięć i przyjmowanie ich na miecz... tylko uderzanie np. w kote albo zejście i do. Dlatego nawet w sparringu nie powinno być takiej sytuacji kiedy bijesz się po tsubach .. bo żadnej takiej techniki jak narazie ja przynajmniej nie widziałem

A jeśli chcesz się sparować na zasadzie mocnych cięć... i przyjąć byle jak to już wtedy ma mało wspólnego z kenjutsu... bo jednak mnie właśnie rozwala skuteczność technik. Zauważ my ćwiczymy kata które mają kilkanaście ruchów. A w walce tak naprawdę jeśli wszystko dobrze pójdzie to kończy się na dwóch. Czyli dowolnej parze ataku i kontrataku z kata.

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: MadSun
Mam małe doświadczenie praktyczne, ale moim zdaniem tsuba odgrywała zasadniczą rolę, zwłaszcza gdy pojedynkowało się dwóch doświadczonych i w miarę równych szermierzy i pojedynek nie kończył się na jednym cięciu.

Gdyby tsuba nie była potrzeban to nie wymyślono by jej.

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: Sakura
To fakt... rolę na pewno odgrywała.. i to pewnie dość znaczną.. poza tym co tu dużo gadać sam wiem że boli jak się dostanie po paluchach i nieraz żałowałem że nie mam tsuby ..

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: MadSun
A tak swoją drogą to czy w ken-jutsu były cięcia stricte na palce?

Wiem, że w szabli polskiej palce i dłoń były istotnym celem. Nawet Pasek pisał, o tym jak ważne było cięcie na palce. W walce była to najbardziej wysunięta część ciała. Taki udany atak nie był oczywiście śmiertelny, ale czynił przeciwnika bezbronnym.

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: Mizusashi
Jakoś ja nadal nie jestem przekonany co do użyteczności tsuby. Filmy japońskie bardziej do mnie przemawiają. Tsuba na pewno była potrzebna ale tylko chyba w mieczach. Może kiedyś mieli bardzo wytrzymałe palce... :shock:

Re: Bokken

: 3 kwietnia 2005
autor: [KoP]
MadSun pisze:A tak swoją drogą to czy w ken-jutsu były cięcia stricte na palce?
Jeśli iaido potraktować jako część kenjutsu to odpowiedź brzmi: TAK. Jest dokładnie tak jak mówisz: cięcie na najbardziej wysuniętą część przeciwnika.
Mizusashi pisze:Filmy japońskie bardziej do mnie przemawiają.
Noo tak, przecież te wszystkie tradycyjne szkoły i ich mistrzowie muszą się mylić ;p .
Mizusashi pisze:Tsuba na pewno była potrzebna ale tylko chyba w mieczach.
To wszystko zależy :) . Jeśli chcesz ćwiczyć techniki z wykorzystaniem tsuby właśnie, to trudno robić to na "gołym" bokkenie, chyba że masz do tego celu miecz.
W reszcie przypadków również jestem za bokkenem bez tsuba, bo w końcu jeśli jest się odpowiednio dobrym, to nie dopuści się do przyjęcia uderzenia na palce.
Swoją drogą, najlepsze do sparingów są fukoroshinaie, szkoda tylko, że to pieruństwo takie drogie :( .

Re: Bokken

: 4 kwietnia 2005
autor: Mizusashi
Jeśli chcesz ćwiczyć techniki z wykorzystaniem tsuby właśnie, to trudno robić to na "gołym" bokkenie,...
Tak sobie dziś oglądałem sceny walki z Zatoichiego (Kitano) i tam jest walka na bokkeny i na moje laickie oko to te tsuba-banare techniki były wykonywane wystawionymi palcami (zakładając że takowe techniki występowały)
Jeśli iaido potraktować jako część kenjutsu to odpowiedź brzmi: TAK. Jest dokładnie tak jak mówisz: cięcie na najbardziej wysuniętą część przeciwnika.
A jeżeli Iaido nie traktować jak część Kenjutsu to nie ma takich technik, tak?? :twisted:
Tak tylko mówie... :D

PS: Co to jest ten fukoroshinai. Mniemam że to sie różni od zwykłego shinai??

Re: Bokken

: 4 kwietnia 2005
autor: Sakura
A propo tego co jest w Zatoichim to my też w Katori przy kata używamy palców czasem aby zasygnalizować przy bloku że podtrzymujemy na tsubie miecz, to fakt.

Co do iaido i kenjutsu .. to nie wiem gdzie tu jest problem w końcu szkoła iai była częścią kenjutsu więc teraz to jak gadanie czy kendo jest częścią kenjutsu. Podobne są różnice do starych szkół.. więc nie widze tutaj żadnych niejasności.

Co do fukuroshinai'i to jest to coś w rodzaju shinai'a ale obitego skórą.. w ten sposób że jest gruby... no i uderzenie czymś takim ... boli ;) ale mniej zdecydowanie od bokkena ;) z tego co słyszałem. Sam się kurcze na cos takiego bym pokusił i wtedy możnaby się pobawić... co Madsun ??

Re: Bokken

: 4 kwietnia 2005
autor: [KoP]
Echh, mówiłem o iaido, dlatego że na iaido się znam, a nie czuję się kompetentny występować w imieniu kenjutsu. Zwłaszcza, ze jakkolwiek jedno jest specjalizacją drugiego, nie dam glowy, że we współczesnych szkołach kenjutsu naucza się także tych samych technik co w tej specjalizacji.

Aż zobaczę jeszcze raz "Zatoichiego", chociaz nie wiem, dlaczego uwazasz, że to była akurat technika o której mówię ;) .

Re: Bokken

: 5 kwietnia 2005
autor: MadSun
Sakura pisze:Co do fukuroshinai'i to jest to coś w rodzaju shinai'a ale obitego skórą.. w ten sposób że jest gruby... no i uderzenie czymś takim ... boli ;) ale mniej zdecydowanie od bokkena ;) z tego co słyszałem. Sam się kurcze na cos takiego bym pokusił i wtedy możnaby się pobawić... co Madsun ??
Taak, wykonywanie kata fukuroshinai'ami udeżając tak by trafić, a nie tylko imitować trafienie, na pewno przyspieszyłoby naukę i uzwysłowiło praktyczną naturę technik. Trzebaby o tym pomyśleć :). Znajomy opowaidał mi kiedyś, że z kumplami urządzali sobie sparingi bokkenami, na które nakłądali gąbkową izolację na rury. Czy może ktoś praktykował ten sposób?

Re: Bokken

: 5 kwietnia 2005
autor: Chifuretsu
Na każdym konwencie fantastycznym czy RPGowym się to praktykuje :) .
Zapytajcie zresztą KoPa i Gourryego, oni czymś takim nawet na zawodach na Orkonie walczyli, ubaw po pachy ;) .

Re: Bokken

: 5 kwietnia 2005
autor: MadSun
Jeśli można to poproszę więcej szczegułów dotyczących wykonania takiego ubezpieczenia bokkenów i innych rad dotyczących tego tematu.

Re: Bokken

: 5 kwietnia 2005
autor: Sakura
hehe niezły Hard Core... czego to człowiek nie wymyśli, szczerze powiedziawszy to sam o tym myślałem ale nie znalazłem żadnego trwalszego sposobu na umocowanie tego.. znaczy się ..prócz masy taśmy klejącej.. a i wtedy mi się wszystko rozwala... a może to owinąć i w jakieś płótno ?? hmmm ciekaw jestem jak Kop i Gourry to zmontowali :]

Re: Bokken

: 5 kwietnia 2005
autor: Mizusashi
A to tak jeśli chodzi o walenie sie czym popadnie to ostatnio na działce z braciszkiem uzbieraliśmy po pęczku uschniętej wrotyczy(zdjęcie) i związaliśmy sznurkiem. W rezultacie otrzymalśmy ok 1 metrowe coś co miało właściwości shinai (raczej trudno to połamać). Sam pomysł uważam za doskonały w razie wypadku braku shinai a nadmiernej ilości wrotyczy rosnącej po całej działce 8) . A można sie nabawić.
Obrazek
Mało inteligentne ale zabawa jest.