Strona 2 z 2

Re: samuraj w plenerze

: 15 stycznia 2006
autor: MadSun
Do pełni szcześcia przydałby się jeszcze miecz zamiast bokkena. :)

Re: samuraj w plenerze

: 16 stycznia 2006
autor: GrafRamolo
A nie pizdzilo ci? ;)

Re: samuraj w plenerze

: 16 stycznia 2006
autor: Sakura
Zawsze wykorzystuje wyjazdy poza miasto żeby ćwiczyć w plenerze. Człowiek przez kontakt z przyrodą może lepiej poznawać własną naturę.
Często przy okazji wyjazdów na Mazury, w góry bądź nad morze spędzam dużo czasu w zwiedzaniu okolicznych bezdsroży i praktykując wyuczone formy, kata i techniki.

To jest wspaniałe doświadczenie i pobudza do rozmyślań oraz konstruktywnego wysiłku więc gorąco polecam.

Plaargath: skupiasz się na filozofii nicości i pustki ? Ja kiedyś próbowałem i jeszcze czasem do mnie to przychodzi ale są z tym pewen metodologiczne problemy nieostrości znaczeń i nieokreśloności przyczyn.
To fajnie brzmi ale dla każdego może znaczyć co innego :]
"Słuchajcie! Rozpoczynam od nicości. Nicość jest tym samym, co Pełnia. W nieskończoności pełne znaczy tyle, co i puste. Nicość jest pusta i pełna. Możecie też równie dobrze powiedzieć coś innego o nicości (...)."
Skąd ten cytat ? bo chyba nie z Gorin no sho ? Chyba że mam inny przekład ;) bo w sumie sens bardzo podobny..

Re: samuraj w plenerze

: 17 stycznia 2006
autor: Plaargath
GrafRamolo pisze:A nie pizdzilo ci?
Było minus dziesięć, jak zaczynałem, a gdy kończyłem było minus dziewięć. Najpierw było normalnie zimno. Po kwadransie miałem wrażenie, że moje pacle są dwa razy większe i że nic nie czują, że głowa mi się złamie na pół, a ja zamarznę w chwili razem z obłokiem mojego oddechu. A potem było już dobrze. Niesamowite. Żadnego przeziębienia, nic.

Sakura, też zawsze tacham ze sobą bokken w góry czy na wakacje. Sprawa nie do przecenienia.
Sakura pisze:Plaargath: skupiasz się na filozofii nicości i pustki ? Ja kiedyś próbowałem i jeszcze czasem do mnie to przychodzi ale są z tym pewen metodologiczne problemy nieostrości znaczeń i nieokreśloności przyczyn.
To fajnie brzmi ale dla każdego może znaczyć co innego :]
Wiesz, szukam. Inspiracja, jaką czerpię z "filozofii" buddyjskiej pustki jest ogromna, lecz nie jedyna. Więc nie napiszę, że skupiam się, ale, hmm..., jest ona mocno u mnie obecna.

A cytat pochodzi z "Septem Sermones Ad Mortuos" Carla Gustava Junga.

Chętnie bym porozmawiał na te tematy, ale chyba musimy jakiś topic gdzieś do tych celów zrobić. Hm?

Re: samuraj w plenerze

: 18 stycznia 2006
autor: GrafRamolo
To bylo pytanie retoryczne ;)

Re: samuraj w plenerze

: 18 stycznia 2006
autor: Plaargath
No jasne, poniekąd, jednak w obliczu odpowiedzi już traci na swym domyślnym ładunku znaczenia - bo wbrew wszystkiemu krótka odpowiedź brzmi "nie". :wink: :wink: :wink:

Re: samuraj w plenerze

: 18 stycznia 2006
autor: Sakura
Chętnie bym porozmawiał na te tematy, ale chyba musimy jakiś topic gdzieś do tych celów zrobić.
Cóż kiedyś próbowałem prowadzić dyspute filozoficzną za pośrednictwem internetu i było ciężko.
Jednak zaciekawiło mnie Twoje obejście w temacie, przyznam się że nie czytałem zbyt wielu prac traktującej o aspekcie pustki i nicości, ale postaram się poszukać więcej rzeczy, choćby wspomnianą przez Ciebie.

Re: samuraj w plenerze

: 18 stycznia 2006
autor: Plaargath
Jest wiele prac mniej i bardziej poważnych, ale czytanie tylko czytaniem... :)

Ta, którą cytuję, nie jest pracą "o". Historia tej książki jest dość ciekawa - Jung napisał "Septem Sermones..." w okresie swego wielkiego kryzysu, w czasie czegoś co przypominało obłęd i trwało od 1913 do 1918. (A żył on 1875-1961.) Bał się wtedy, że podzieli losy Nietzschego, bowiem wgłębiał się niebezpiecznie w świat nieświadomy. Cały czas naprzemian wpadał w ciemności duszy i zmuszał się do odzyskiwania energii quasi-jogą. W tej walce doznawał radości, kiedy przekładał emocje na obrazy, toteż spisał swe konwersacje z Filemonem (które uprawiał był), by rozeznać się w swoich myślach, "przysiąść" nad tą schizą. Wtedy w jego domu zaczęły się dziać cuda niewidy, córka widziala białą postać, z drugiej córki 2 razy w nocy coś zerwało koce, syn miał koszmary i wbrew swoim nawykom narysował rybaka, nad którym walczy anioł z diabłem, potem dzwonek do drzwi bez dzwoniącego etc. Jung stwierdził, że dusi się w zagęszczeniu duchów i usłyszał od nich odpowiedź na pytanie WTF? - "Wróciliśmy z Jerozolimy, gdzie nie znaleźliśmy tego, czego szukaliśmy." No i wtedy właśnie zaczął zaciekle pisać, straszyć przestało i napisal "Septem Sermones..." w 3 dni. Twierdził, że pisanie było automatyczne i że dzięki mediumizmowi Filemona utrwalił myśli gnostyka aleksandryjskiego Bazylidesa (117-161). Efekt jest nader ciekawy. A po napisaniu - zapisał się na złoto w kartach historii swoimi dokonaniami.

"Septem Sermones..." mam w pliku txt, który zajmuje 24 kilo, więc mogę podesłać na maila, kto chce. Chyba, że ktoś mnie uświadomi, jak to się robi, żeby tu jakoś ten plik zamieścić.

Re: samuraj w plenerze

: 20 stycznia 2006
autor: Chifuretsu
Możesz wrzucić na jakiś otwarty serwer typu Yousentid :)

Re: samuraj w plenerze

: 24 stycznia 2006
autor: Plaargath
Chyba nie ma sensu czegoś tak małego...

Re: samuraj w plenerze

: 24 stycznia 2006
autor: Chifuretsu
Ale na serwerze bedzie długo i dla wszystkich dostępne :)

Re: samuraj w plenerze

: 24 stycznia 2006
autor: Sakura
Ja poprosiłem i otrzymałem więc chyba nie ma większego problemu ;)

Re: samuraj w plenerze

: 24 stycznia 2006
autor: Plaargath
OK. Kto chce niech mnie molestuje, ja tego nie wywalam, a kto nie chce niech ciągnie stąd.

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: Plaargath
Postanowiłem się bezwstydnie pochwalić - znalazłem fantastyczną rozrywkę wzbogacającą treningi. Otóż przez kilka dni scinałem lasek bambusowy :twisted: :twisted: :twisted: Mając do dyspozycji spory zestaw narzędzi, wziąłem oczywiście w łapska coś na czym można ćwiczyć tenouchi i tak dalej (szkoda tylko, że tępe było). Powiem Wam, że już drugiego dnia cięcia wychodziły takie, że bambusik był przepoławiany równą kreseczką bez strzępów, kurde polecam taką rozrwkę. Szkoda, że w Polsce to to nie rośnie, fantastyczna roślina, po tym quasi-tameshigiri stwierdziłem, że to moja ulubiona roślina. (A jak fajnie się wspina na takie kilkunastometrowe giętkie cuś!)

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: GrafRamolo
Pochwal sie jeszcze gdzie tak sie zabawiales bo jak sam stwierdziles w polsce bambus nie rosnie.

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: Plaargath
Tak jest :) W Vienne we Francji, niedaleko Lyon. Oni tam traktują bambusy jak chwasty, istny raj!

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: GrafRamolo
Kurcze marzenie, miec tylko katane i cwiczyc!. A jakiej wielkosci sa te drzewka?

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: MadSun
Kurcze marzenie, miec tylko katane i cwiczyc!. A jakiej wielkosci sa te drzewka?
Bambus jest trawa. :twisted:

Ostatnio widzialem w Ogrodzie botanicznym kilka gatunkow bambusa choc pewnie nie pozwola mi ich scinac ;) . Zastanawialem sie jak znosza klimat irlandzki.

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: GrafRamolo
Prawda! To trawa. A bambus całkiem dobrze znosi takze i polskie warunki, kolega w ogrodku zasadził i teraz musi kosiarka kosic bo mu sie tak to rozplenilo. Zalezy pewnie tylko jaka odmiana.

Re: samuraj w plenerze

: 25 lipca 2006
autor: MadSun
No tak, ale nie rosnie do takich rozmiarow jak w Japonii, przynajmniej ja nie widzialem.

Re: samuraj w plenerze

: 27 lipca 2006
autor: Plaargath
Nooo, jest to dość spore, najlepiej mogę fotkę zamieścić, widać na niej ładnie skalę, tylko powiedzcie mi jak to się robi???

Re: samuraj w plenerze

: 27 lipca 2006
autor: GrafRamolo
jak sie robi fotki czy jak sie je zamieszcza? ;) Jak zrobisz fotke to podeslij do mnie ja ja wkleje bo zasadniczo trzeba ja umiescic na serwerze.

Re: samuraj w plenerze

: 27 lipca 2006
autor: Żukson
np. http://www.imageshack.us/
i skopiujesz sobie jeden z tamtejszych linków(po wysłaniu tam obrazka).

Re: samuraj w plenerze

: 28 lipca 2006
autor: Plaargath
Ja wohl Panowie, jeno dajcie mi troszkę czasu, bo właśnie jestem w wirze szukania pracy (aaaaaa!!!!) i przeprowadzania się nach Krakau i jestem w rozjazdach od 6 rano do późnego wieczora i ledwo się z kompem mogę zobaczyć (piszę od kumpla). Ale fota będzie i prawdziwe oblicze bambusa spłynie na Was niczym boski nektar :D