Ponieważ w wątku europa vs japonia pojawił się ten watek stary jak internet pozwolę sobie odgrzebać ten temat.
Zacznijmy od tego że wszystkie nihonto mają swoje nazwy i moim zdaniem ich powinno się używać. Są precyzyjne, ale też weszły już do naszych słowników i ich wymowa nie sprawi nam problemu, więc przykrywanie tego łatka miecza/szabli japońskiej jest dla mnie bez sensu.
Druga sprawa czym innym jest uzus słowny, a czym innym jest klasyfikacja. Przyjęło się mówić na nihonto miecz japoński i tak już zostanie, ale to dość niedawny uzus bo przed drugą wojną światową używało się nazwy właśnie szabla japońska, nawet na szabli podarowanej przez ambasadę Japonii dla chyba Piłsudskiego(już nie pamiętam, może dla Mościckiego?) jest tabliczka z inskrypcją o szabli narodu Japońskiego. Z kolei o czym już pisałem muzeum lwowskie miało kolekcję szabel japońskich, a że było to w latach 20 Xw. to wątpie by chodziło o masowo tłuczone szable dla wojska japońskiego z okolicy XIX-XX wieku.
Wydaje mi się że miecz japoński przyszedł do nas z ameryki, razem z ich filmami, po angielsku jest właśnie japanese sword*, wiec tłumacze nie będący bronioznawcami zrobili kalkę słowną i tak zostało. I tego nie zmienimy, niezależnie od poprawności.
*angielski to dość kulawy język jeśli chodzi o broń białą, np szkocki pałasz claymore (późny tzw baskethilt, a nie ten wczesny z braveharta) też nazywają scotish sword, pomimo tego iż typologicznie to pałasz.
tak samo przyszedł do nas nieszczęsny półtorak.
Problem klasyfikacji z
europejskiego punktu widzenia nie istnieje bo nihonto można spokojnie wrzucić do grupy szabel dwuręcznych razem z szablami szwajcarskimi i kriegsmesserami/grossmesserami, taka sama budowa (dwuręczna, zakrzywiona jednosieczna broń używana podobnie do miecza). Dla europejczyka nie decyduje o klasyfikacji technika użytkowania, geneza bądź wartość kulturowa, decyduje budowa. A już na pewno nie decyduje pochodzenie znaku jakim jest pisany (wiem że znak ken z nihonto pochodzi od chińskiego jiana czyli miecza chińskiego, a ne od dao - szabli chińskiej)
Dla przykładu;
kriegsmesser i miecz:

grossmesser (replika)
http://www.myarmoury.com/swor_cs_mess.html
szable szwajcarskie (repliki na bazie muzealnych oryginałów)
http://www.myarmoury.com/swor_arm_ss.html
http://www.myarmoury.com/swor_lutel_10006.html
Fakt nie są az tak eleganckie jak nihonto, ale były używane dość krótko i głównie przez piechotę więc to prosta żołnierska broń, ale z punktu widzenia budowy i użytkowania to chyba najbliższe co Europa wymyśliła w stosunku do nihonto.
w rozmowie na pm Graf napisał mi iż dziwnie tak używać nazwy czegoś mającego 500 lat (szabla) na coś mającego 1000, już pisałem mu iż szabla to wynalazek ludów stepowych z okolicy VIII-IX wieku, Madziarzy gdy przybywali do europy właśnie nosili szable, najstarsze znaleziska szabli z naszych terenów to okolice X wieku. a Rusini tak polubili szable ze czasem im się zdarzało przerabiać miecze wikińskie na szable. Więc szabla chyba ma nawet dłuższa historię niż nihonto?
Inny watek jaki sie pojawił to watek kulturowy. o ile faktycznie w kulturze zachodnioeuropejskiej miecz ma szczególne miejsce, mamy Excalibura i inne miecze rycerzy króla Artura i całą masę innych przykładów. to jednak w Polsce miecz aż tak ważny nie był. Az d czasu tego chorego PRLu to szabla była dla Polaka tym czym jest katana dla Japończyka(no może poza robieniem świątyni). szable były słane w darach, sławiono ich jakość, oglądano, podziwiano, miały duszę, charakter, pomagały wojownikowi lub były przyczyną jego zguby. Czasem było tak że właściciel miał dla danego ostrza kilka opraw, zmienianych zgodnie z modą i potrzebą (kostiumowe, bojowe). Wydaje mi się że jeśli porównać miejsce jakie w kulturze polskiej miała szabla, miejsce jakie w europie zachodniej miał miecz oraz jakie ma w Japonii nihonto, to ta zapomniana przez nas szabelka wyjdzie bardzo bliziutko nihonto, zdecydowanie bliżej niż miecz.
troszkę mnie boli gdy większość osób odrzuca możliwość nazwy szabli Japonskiej ze względu kulturowego, to tak jakby w podtekście sugerować iż szabla to bron gorsza, nie mająca znaczenia. To jest właśnie to o czym pisał Teddy w tamtym wątku, cześć naszej kultury którą zapominamy.
Uff ale się naprodukowałem, to tak moich kilka uwag, co o tym sądzicie?:)
przy okazji moje japońskie słownictwo jest dość kulawe i z chęcia bym poznał jak to wygląda ze strony japońskiej typologii, jak oni widza (a raczej jakimi piszą znakami) naszą broń?