Otóż czytałem że ninja na każdą wyprawę przygotowywali sobie specyficzny prowiant. Miał on im dawać siły na bardzo długie wędrówki... Oczywiście opisy cudownych właściwości tych "przekąsek" są zapewne mocno przesadzone jednak bardzo mnie interesuje właśnie kwestia sposobu ich przyżądzania...
Znacie może jakieś przepisy?
Jestem strasznie ciekaw jak smakuje "kuchnia ninja"

Pozdrawiam