Strona 2 z 3

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Shig
Dzisiaj (no właściwie już wczoraj) miałem godzinkę kendo a potem półtorej godziny iaido.
Kendo mnie normalnie rozwaliło, bo dali nam (nowym) za niańkę gościa, który chyba nigdy jeszcze z nowymi treningu nie prowadził.
Koleś nam zrobił rozgrzewkę sandard po czym powiedział: "A teraz... Hmm... A zróbcie tak z dwieście shomen muri i styknie... Kiai sobie przynajmniej poćwiczycie..."
:shock:
No sorki, ale tak koło 160 zacząłem mieknąć i w gardle zaschło mi jak cholera.
Na szczęście potem nas już za bardzo nie katował, tylko kazał sobie poćwiczyć synchronizację kroków z atakiem.

Potem było iaido i miałem radochę, bo trafił mi się bokken "służbowy" ważący jakieś 1-1,5kg (w każdym razie wyraźnie cięższy i nieco dłuższy od tego, który oglądałem kiedyś w sklepie).
Przećwiczyliśmy w sumie 7 form, których nazw niestety nie pamiętam.
Ogólnie formy zawierały cięcia proste w płaszczyznach pionowej, poziomej i ukośnych, bloki, odbicia miecza, pchnięcia przed i za siebie, cięcia pod kolano, ataki z obrotem lub z płynnym przejściem po zbiciu albo bloku i takie tam inne postawowe rzeczy.
Za pierwszym razem za cholerę mi to nie szło, bo nie mogłem spamiętać kolejności cięć i którą nogą mam być w wykroku w którym momencie, ale poobserwowałem bardziej doświadczonych, w razie czego pytałem senpai co mam robić jako kolejne albo prosiłem, aby pokazał mi powoli całą formę krok po kroku i pod koniec treningu szło mi chyba całkiem nieźle jak na zupełnego nowicjusza.

Ogólnie iaido podoba mi się dużo bardziej od kendo i w sumie nawet nie wiem dlaczego. Wydaje mi się, że jest dla mnie prostsze i łatwiej przyswajalne, ale póki co to tylko takie zgadywnie i z całą pewnością będę mógł to określić pewnie po kilkunastu treningach.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Tanegashima
200 shomen buri cie zmęczyło?? Przecież czcesz ćwiczyć 2kg sprzętem a niepotrafisz 200 prostych cięć shinaiem zrobić??

Tak pozatym to przy shomen buri sie odpoczywa, frajde bedziesz miał dopiero jak ci będą kazali zrobić 100 sonkyo-buri. Obstawiam że albo sie wywrócisz przy 60 albo twoje cięcie nie będzie do cięcia podobne.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Hatamoto
Pamietajmy, ze Shig dopiero zaczyna przygode z kendo. A wszystkie poczatki bywaja trudne. Kazdy z nas ma swoj prog wytrzymalosci i musi sie zmeczyc predzej czy pozniej. Chodzi o to, zeby podnosic sobie poprzeczke. Ostatnio mielismy male zawody, kto wytrzyma najdluzej przy sonkyo suburi i ja doszedlem tylko do finalowej 5-ki. Wiem, ze gdybym naprawde chcial to moglbym nawet wygrac, ale zabraklo mi chartu ducha (teraz sobie pluje w brode).

Podobno najlepsi maratonczycy wygrywaja, bo ostatnie kilkanascie kilomertrow biegna juz tylko sila woli. Nie znam szczegulow, ale organizm spala najpierw weglowodany, a potem przechodzi na paliwo rezerwowe jakimi sa tluszcze. Sęk w tym, ze to przejscie odbywa sie juz okolo 20 km biegu. Potem jest coraz trudniej. Dlaczego o tym mowie? Bo chce pokazac jak wazny jest charakter w sporcie (a kendo jest sportem :)).

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Shig
Tanegashima pisze:200 shomen buri cie zmęczyło?? Przecież czcesz ćwiczyć 2kg sprzętem a niepotrafisz 200 prostych cięć shinaiem zrobić??
Hmm...
Chyba się źle wyraziłem :?
Z cięciami nie miałem większych problemów.
Chodziło mi o to, że wysiadł mi głos gdzieś po 160 kiai "men".
Robota przy łopacie nie hartuje głosu :roll:

A co do zmęczenia fizycznego to nie jest ze mną aż tak źle, chociaż nie wiem ile cięć mógłbym zrobić bez zmęczenia (nie sprawdzałem jeszcze) :)

Jak napisał Hatamoto, przygodę z kendo dopiero zacząłem (od tego tygodnia) i mam nadzieję, że z czasem zahartuję się nieco i pod względem kondycji i głosu.
Zwłaszcza głosu, bo jak wróciłem z treningu do domu to się ojciec ze mnie nabijał, że szeptem mówię.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Hatamoto
Ja tez mam spore problemy z gardlem. Nie wiem czemu, ale za cholere nie moge sobie wyrobic odpornosci. Wydaje mi sie, ze uzywam przepony, jednak po ostrym treningu i tak mam chrype. Jednak ostatnio zauwazylem, ze nabralem juz troche wprawy. Mam nadzieje, ze za jakis czas juz wszystko bedzie wpozo. Chyba jestem na wlasciwej drodze.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: GrafRamolo
No 200 shonenuf jak na poczatku to sporo i to ciezkim bokenem ale luzuj boba Shig niemugl boken wazyc 1,5 kg max 800gram no kilo ale to jusz zupelny max niema tak ciezkich bokenuf.
A sprubuj robic kiai nie z gardla tylko z przepony z brzucha nie musi byc na poczatku wcale glosne wcale kiai nie musi byc glosne bo nie o to chodzi w okrzyku. Chodzi rzeby napinalo miesnie brzucha i ogulnie powodowalo takie jakby to nazwac zebranie sie w sobie takie kiai nie angarzuje gardla i mozna robic do woli.

U mnie robimy tesz po 200 shonenuf tylko z przysiadem :wink: a jak zostaje sobie na 2 grupach to jeszcze robie czasem dodatkowe 200 no albo tak ze 100 jusz nie przesadzajmy.
To dobre cwiczenie pomaga wzmocnic nogi i zwieksza kontrole ciecia trzeba uwarzac by nie miecz nie lecial za nisko i zawsze konczyl w tym samym miejscu.

A hatamoto dobrze napisal durzo zalerzy od hartu ducha ja naprzyklad zupelnie wymiekam i gubie sie gdy mam wiecej nisz 1 przeciwnika staje sie wtedy pierdolowaty, asekuranski i wogle nie zgrany, no ale w sumie kazdy tu z nas dopiero zaczyna.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Hatamoto
GrafRamolo pisze: kiai nie musi byc glosne bo nie o to chodzi w okrzyku. Chodzi rzeby napinalo miesnie brzucha i ogulnie powodowalo takie jakby to nazwac zebranie sie w sobie takie kiai nie angarzuje gardla i mozna robic do woli.
Chyba masz na mysli to, ze kiai nie musi byc glosne na poczatku tylko. Potem to trzeba juz sobie wyrobic wlasciwe naterzenie. Masz racje mowiac, ze kiai ma powodowac napiecia brzucha i skoncentrowanie energii w jednym miejscu (brzuchu), ale pozatym kiai ma zjednoczyc cialo i umysl oraz przestraszyc przeciwnika (takie de facto mialo zastosowania na polu bitwy). Pozatym kiai dodaje odwagi osobie, ktora go wydaje. Jest wiec wiele kozysci z "dobrego" okrzyku.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: GrafRamolo
Kiai ni musi byc glosne, jesli bedzie mialo "odpowiedni ciezar gatunkowy" nawet i ciche kiai przestraszy.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 11 marca 2004
autor: Shig
GrafRamolo pisze:No 200 shonenuf jak na poczatku to sporo i to ciezkim bokenem ale luzuj boba Shig niemugl boken wazyc 1,5 kg max 800gram no kilo ale to jusz zupelny max niema tak ciezkich bokenuf.
Cięcia shomen nie robiliśmy bokkenem, tylko shinaiem.
A z bokkenem, to powaga. Z kilo sobie ważył spokojnie, chociaż jak tak dłużej pomyślę, to mogło być to złudzenie wywołane zmęczeniem wcześniejszym treningiem kendo :|

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 5 maja 2004
autor: Sculd
Shig: Miałem kiedyś takiego kwasa: moja stara sekcja jechała na 2 tyg obóz jujitsu rowerkami. W sumi 70 km to nie dużo ale jechaliśmy troszeczkę dzikim tempem gdyż jak się okazało sensei obiecał wójtowi wiochy w wtórej mieliśmy trenować, pokazy(trenowaliśmy też kendo ale nieoficjalnie bo były tylko dwa komplety i dwoje zapaleńców),(jak ktoś wie gdzie leży marianowo k szczecina).Nic to, dojechałem z wywieszonym jęzorem bo lato, słoneczko, tempo i kiepska kondycha.....Godzina 14-15, lipiec ja w kendodze(ten piękny granat...)...jeżeli ktoś miał na sobie ten pancerzyk w upale to wie o co mi chodzi...zmulony źle zawiązałe hakamę, troszkę była za duża. Nogi poplątały mi się i przy technice cięcia na kote a potem szybkie cięcie z obrotu na men poleciałem w ludzi. Jak znawcy wiedzą nie ma padów w zbroi a mi wyszło pół salto....Potem za to robiłem parę dych seiken ale ludziom się podobało.....zresztą sporo numerów z moją partnerką przeżyliśmy i też kilka nie śmiesznych...

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 5 maja 2004
autor: GrafRamolo
no ladna opowiastka naprawde podziwiam, mozna pasc ze zmeczenia po takiej przygodzie.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 5 maja 2004
autor: marciniak
Sculd pisze:W sumi 70 km to nie dużo ale jechaliśmy troszeczkę dzikim tempem gdyż jak się okazało sensei obiecał wójtowi wiochy w wtórej mieliśmy trenować, pokazy(trenowaliśmy też kendo ale nieoficjalnie bo były tylko dwa komplety i dwoje zapaleńców),(jak ktoś wie gdzie leży marianowo k szczecina).
jak wnioskuję pochodzisz ze szczecina, w jakiej sekcji cwiczysz, jęzeli jesteś ze Szczecinato pewnie trenujesz u Witka Głowackiego, co u niego rozwinął grupę ? i czy trenujecie w wakacje?

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 7 maja 2004
autor: Sculd
Marciniak: poczodzę ale niestety od prawie 3 lat tam nie mieszkam. Tak, u Witka a jego żonka to moja parterka była.Jak ostatnio się tam kręciłem kiepsko się działo bo mieli małe rodzine kłopoty i troszkę przeniosło się to na sekcję...i niezdrową atmosfrę....chlip. Że tak powiem:czule wspominam treningi w Orkanie. Mam praę fotek mogę ew je wrzucić gdzie wywijaliśmy. Zdaje się z 97 z dnia dziecka. Pokazy w Kacperku....chlip..się rozkleiłem....

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 7 maja 2004
autor: marciniak
a gdzie teraz ćwcizysz ?


tam sie popaprało też przez tego brata Witka Danielka, szkoda gadać :cry:

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 13 maja 2004
autor: Sculd
Niestety, teraz trenuję we własnym zakresie bo w mojej dziurze nie ma nic co mógłbym podpiąć pod moje zaiteresowania a akido(które notabene nie cierpię ale mam osobiste powody) również nie wchodzi w rachubę...to nie kendo. Mam kilkoro znajomych i usiłuję zaszczepić u nich bakcyla ale troszeczkę idą na łatwiznę. Wolą efekciarstwo od efektywności. I co z takimi zrobić?Pompki nie działają a na inne ćwicznenia są za słabi.....

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 14 maja 2004
autor: Sculd
Potrenujcie kiedyś w wodzie po pas różne cięcia. Faza nieziemska a jak się wyjdzie to nogi gdzieś się zapodziały i trza się czołgać. Ew potrenujcie pady(zawsze mniej siniaków- choć podtopić się można) i rzuty lub cokolwiek. Zabawa przednia a wysiłek niewidoczny a odczuwalny.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 14 maja 2004
autor: GrafRamolo
Cwiczenia w wodzie to jest to faktycznie. Cwicze zawsze rano na mojej prywatnej plazy, wychodze sobie o swicie ze swego zamku nad brzegiem moza na prywatnej wyspie na pacyfiku ide nad brzeg i ak wlasnie sobie macham zeczywiscie fajnie ;)

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 15 maja 2004
autor: [KoP]
Hmm Graf nie wspomniałeś gdzieś, że chcesz nas zaprosić do siebie? :D

A co do zabaw w wodzie, to cięć nie ćwiczyłem, bo niestety, w odróżnieniu do reszty, mnie na basen z mieczem wspuścić nie chcieli :). Ale rzuty, pady itp. to jest fun. Jednak nie odczuwam tego aż tak, może dlatego, że woda jest moim drugim środowiskem życia.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 15 maja 2004
autor: GrafRamolo
ile masz na 50 kraulem?

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 15 maja 2004
autor: [KoP]
Na 50 kraulem to poniezej 28s, ale delfin to moj styl - mniej niz 30 (dokładnych czasów już nie pamiętam) i wice mistrzostwo Gliwic:) ) <- okropny jestem, że się tak chwalę ;-p

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 15 maja 2004
autor: GrafRamolo
cholera dobry jestes, ja wole kraul jednak ale ponizej 28 niemoge zejsc (na duzym basenie)

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 15 maja 2004
autor: [KoP]
Hehe to ładny ten 'prywatny basenik' :) Ja podaje czas, który miałem na basenach 25m, więc nie wiem jak to się przełoży na olimpijski (sam już nie wiem, czy na nawrocie tracę dużo czy tylko troszkę :) ). Jak w końcu wpadniemy sekcyjnie do Was to wypad na basen na bank (swoją drogą już od 2 miechów nie byłem, więc forma pewnie spadła :( ).

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 15 maja 2004
autor: GrafRamolo
zmartwie cie na 25ce czasy sa leprze bo na nawrocie sie zyskuje. Zajrzyj dzo ogloszen cos tam umiescilem co was moze zainteresowac.

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 17 maja 2004
autor: Chifuretsu
Jeśli chodzi o wypad na basen, to ja się piszę o każdej porze dnia i nocy, niezależnie od tego, czy z mieczami, czy bez 8) .

Re: Wymachiwanie bokkenami, ćwiczenia, suge

: 17 maja 2004
autor: GrafRamolo
na basen obowiaskowo w zbroi wtedy bedzie to tesz czesc treningu.