Przynajmniej takie twierdzenie stawia autor artykułu nt miecza - szabli japońskiej, w ostatnim (21) nr czasopisma "Sztuki walki".
http://www.sztukiwalki.com.pl/Numery%20archiwalne.htm
Z tego co zaobserwowałem, praktycznie co nr jest artykuł o nihonto. I co artykuł, autor ( autorzy ? ) starają się przeforsować rozumienie broni japońskiej jako szabli. Oczywiście bardzo skrupulatnie tłumaczą. Fakt. Przy okazji obrażając każdego kto uważa inaczej niż on (oni?)
Niestety nie mam skanów artykułu.
Może ktoś z forum posiada ten ( i inne ) nr czasopisma? By lepiej przyjrzeć się sprawie.
Temat był wielokrotnie poruszany. Bez jednoznacznych rozstrzygnięć. Każdy może forsować wersje jaka mu pasuje. Ale bez rzucania inwektyw w ludzi mających inne zdanie.
Ps. Dla mnie, katana to miecz - bo tak jej używam. I nie mam najmniejszego problemu przenieść techniki kenjutsu na miecz europejski. I odwrotnie, techniki fechtunku traktatowego, na broń japońską.
Jesteśmy dyletantami zwiedzionymi hitlerowska indoktrynacją
Moderator: Zarząd
Re: Jesteśmy dyletantami zwiedzionymi hitlerowska indoktrynacją
Drogi Shoryu - wygląda mi to na dzieło Pana, który już odwiedzał nasze forum przy okazji innego tematu
http://reidojo.com/forum/viewtopic.php?t=2096
broniąc w dziwnie napastliwy sposób swojego zdania... Poczytaj...
Cóż - walka podobno jest fizyczną formą agresji, więc niektórym ta postawa przenosi się i na stylistykę wypowiedzi... Jeśli ktoś kwestionuje terminologię światową kwalifikacji katany jako miecza JAPOŃSKIEGO (pamiętajmy o chińskim pochodzeniu tego słowa oznaczającego właśnie miecz, a nie szablę w japońszczyźnie), to może i zakwestionować grzeczność w formie japońskiej i przejść swobodnie do prezentowanej na wielu polskich forach internetowych "grzeczności a la polonaise"...
http://reidojo.com/forum/viewtopic.php?t=2096
broniąc w dziwnie napastliwy sposób swojego zdania... Poczytaj...
Cóż - walka podobno jest fizyczną formą agresji, więc niektórym ta postawa przenosi się i na stylistykę wypowiedzi... Jeśli ktoś kwestionuje terminologię światową kwalifikacji katany jako miecza JAPOŃSKIEGO (pamiętajmy o chińskim pochodzeniu tego słowa oznaczającego właśnie miecz, a nie szablę w japońszczyźnie), to może i zakwestionować grzeczność w formie japońskiej i przejść swobodnie do prezentowanej na wielu polskich forach internetowych "grzeczności a la polonaise"...
Re: Jesteśmy dyletantami zwiedzionymi hitlerowska indoktrynacją
Dzięki Kagetora. Nie ważne czy miecz czy katana. Ważne jak w ręce leży.
Problem, z reszta sam wspomniałeś, w sposobie traktowania innych.
Ale skoro autor jest z tego znany, to wiele wyjaśnia. Tylko trochę wstyd drukować kogoś takiego.
Problem, z reszta sam wspomniałeś, w sposobie traktowania innych.
Ale skoro autor jest z tego znany, to wiele wyjaśnia. Tylko trochę wstyd drukować kogoś takiego.
Re: Jesteśmy dyletantami zwiedzionymi hitlerowska indoktrynacją
Wiesz, Shoryu, przeszukałem wszystkie dostępne słowniki języka japońskiego i nie znalazłem slowa "wstyd"... Jakimi kanji czy bonji się to zapisuje?
Co do definicji miecz-szabla. Amerykanie piszą: The sabre or saber is a kind of backsword that usually has a curved, single-edged blade. A więc szabla to specyficzna odmiana... miecza! Miecz to termin szerszy, ale też poprawny, obejmujący m.in. rapier, szpadę, pałasz, jednosieczny kord (Hauswehre), tasak (oczywiście wojskowy!), stortę (włoski jednosieczny miecz z zakrzywioną często głownią) itp., itd. I szablę oczywiście też!
Postawy i akcje szermierzy japońskich też bliższe są postawom mieczowym opisanym w traktacie Liechtenauera (nawet odnajduję w nim ducha Musashiego ) - patrz
http://bog.webd.pl/treningi/eseje/bratniedusze.html
Techniki szabelne - wszak wyłącznie jednoręczne - nie bardzo tu pasują...
My, amatorzy-hobbyści, zdobywamy latami wiedzę, czasem lepszą niż tzw. fachowcy, bo nie obarczoną rutyną klasycznej doktryny, ale często niepotrzebnie wstydzimy się swego amatorstwa Zawodowcy nie mają wstydu Dlatego się kłócą, obrażają innych, mądrzą się... Im - podobno - wolno... My - mamy milczeć i słuchać...
No, chyba coś nie tak...
Co do definicji miecz-szabla. Amerykanie piszą: The sabre or saber is a kind of backsword that usually has a curved, single-edged blade. A więc szabla to specyficzna odmiana... miecza! Miecz to termin szerszy, ale też poprawny, obejmujący m.in. rapier, szpadę, pałasz, jednosieczny kord (Hauswehre), tasak (oczywiście wojskowy!), stortę (włoski jednosieczny miecz z zakrzywioną często głownią) itp., itd. I szablę oczywiście też!
Postawy i akcje szermierzy japońskich też bliższe są postawom mieczowym opisanym w traktacie Liechtenauera (nawet odnajduję w nim ducha Musashiego ) - patrz
http://bog.webd.pl/treningi/eseje/bratniedusze.html
Techniki szabelne - wszak wyłącznie jednoręczne - nie bardzo tu pasują...
My, amatorzy-hobbyści, zdobywamy latami wiedzę, czasem lepszą niż tzw. fachowcy, bo nie obarczoną rutyną klasycznej doktryny, ale często niepotrzebnie wstydzimy się swego amatorstwa Zawodowcy nie mają wstydu Dlatego się kłócą, obrażają innych, mądrzą się... Im - podobno - wolno... My - mamy milczeć i słuchać...
No, chyba coś nie tak...
Re: Jesteśmy dyletantami zwiedzionymi hitlerowska indoktrynacją
恥- wstyd, czytamy jako Haji(hadzi)
Z pozdrowieniami
J KIER
Z pozdrowieniami
J KIER
Re: Jesteśmy dyletantami zwiedzionymi hitlerowska indoktrynacją
Ale w omawianym tu przypadku to nie chodzi o to, żeby czytać, tylko - odczuwać...