1. katana mono i katana warstwowa a wytrzymałość.
2. katana ze stali węglowej/tamahagane a katana z narzędziowej, n9e, szwedzkich itd.
Nie wiem czy będę umiał odpowiednio ukształtowac pytanie ale spróbuje. zainspirował mnie paradoks katan w "Trzecim Najemnym". Z tego co mi wiadomo to przeciw potężnej średniowiecznej broni używają oni czegoś, czemu bliżej jest do takiej katany niż do nihonto. Nietrudno sie domyśleć że jest to kawal przekutego płaskownika na kształt katany, posiada on cechy mono, był całościowo hartowany i jest to solidna broń. Jest to jednak wyrób, rzec by można katano podobny. Chociaż w wypadku uszkodzenia takiego mono można zawsze przekuć na nowo a katana raz uszkodzona jest skończona.
Jednocześnie najlepsza warstwowa japońska katana dawnej roboty wydaje sie przy starciu z tym wyrobem cokolwiek bezradna. A przynajmniej poszczerbiona jak dziecko w przedszkolu po bojce.
dochodzi tu kolejny aspekt, czy narzędziówka w wytrzymałości aż tak bije węglówki i tamahagane, oraz czy selektywne hartowanie wyklucza hartowanie całościowe? czyli czy mamy do wyboru miecz wytrzymały (zahartowany całościowo) lub ładny acz kruchy (hartowany selektywnie w celu stworzenia hamonu) ?
wszystko to zmierza do jednego finalnego pytania: czy da sie zrobić ładne, wytrzymałe ostrze mono?

przepraszam jeśli w którymś momencie totalnie przeinaczyłem fakty bądź namieszałem ogólnie w swojej wypowiedzi
