Cześć, przepraszam za wczprajsze milczenie, ale nie jest się zawsze panem swojego czasu.
Pogratulować wszystkim dobrego humoru, żarty trochę mocne, ale w wojsku byłem i obrzydliwy nie jestem
Jestem pełen podziwu, oprócz kunsztu naprawdę admiruje twoją cierpliwość. Przy bonsai nie da się nic przyspieszyć ani zrobić na skróty, czas jest nieodzownym elementem kreacji i podziwiam szacunek jakim musisz go obdarzać i przyjmować ze spokojem fakt iż czekanie to jeden z elementów tej sztuki.
Dziękuję Grafie za dobre słowo, z tym kunsztem to na wyrost a i z cierpliwością różnie byważ. Tu dla mnie, co jest na pewno dla Was zrozumiałe w relacji sensei - uczeń, wzorem ideału do naśladowania jest mój nauczyciel Nobu. Spokój, opanowanie, perfekcja w technikach formowania bonsai. Nobu mówi nam, że my gajdzini jesteśmy niecierpliwi bo chcielibyśmy cel osiągnąć jak najszybciej, a dla nich, japońskich bonsaistów stosujących zasady religii czy też filozofi buddyjskiej nie ma co myśleć o osiągnięciu celu, bo jak się zrobi tu i teraz wszystko na najwyższym poziomie, to efekt końcowy też będzie zbliżony do doskonałości. Tak więc nikt z nich nie myśli tworząc drzewko bonsai o tym jaki efekt będzie dawało to drzewko na wystawie, ale o tym co ma tu i teraz z drzewkiem zrobić aby wszystkie zabiegi, które się robi w danej porze roku, były wykonane perfekcyjnie i w odpowiednim terminie.
Shoryu, entuzjazm jest przypisany pasjonatom. Rozumiem, przestraszyłeś się że ja będę oczekiwał od Was takiego entuzjazmu do bonsai, jakim sam tryskam. No nie, ja rozumiem że Waszą pasją jest nihonto, bardzo Was za to poważam i nie oczekuję, że rzucicie młotki czy inne narzędzia, złapiecie za łopaty i polecicie kopać yamadori. Dla mnie wystarczające jest Wasze zainteresowanie dla mojej pisaniny o sztuce bonsai, za które dziękuję. Także powiedzcie Shirotatsu, niech się też nie boi i odezwie.
jak jest z przesadzaniem drzewka kilkuletniego z gruntu (leśnego) ?
Tomek, pytasz się trochę niekonkretnie, bo nie wiem czy chodzi Ci o drzewko liściaste czy iglaste, a jest to różnica. Wykopane z lasu yamadori liściaste przyjmują się łatwiej niż drzewka iglaste, chociaż mnie udało się przez zabieg wykopania i przesadzenia do donicy również zabić dość tęgiego buka. W szczególności sosny wszelkiej maści i jałowce pospolite, juniperus communis, są trudne do przyjęcia się po wykopaniu z natury. Także moja porada z samego początku tego tematu, aby na wyprawę po yamadori wybrać się z bardziej doświadczonym kolegą jest jak najbardziej na miejscu. Jeżeli jednak takiego kolegi jeszcze nie masz, to doradzałbym pierwsze drzewka na bonsai brać ze szkółek czy sklepów szkółkarskich, naprawdę można "wytropić" coś ciekawego, a bryła korzeniowa rosnąca w pojemniku roboczym, nie jest tak rozrośnięta jak w gruncie, przez co łatwiejsza do wykonania pracy na korzeniach i przesadzenie. Ale przy przesadzaniu i wiązaniu bryły korzeniowej drzewka do wnętrza donicy też potrzebna jest nauka i porady od doświadczonego bonsaisty. Inaczej od razu uprzedzam przeżyjesz trochę klęsk.
Ale najważniejszym, przed wykopaniem drzewka lub jego zakupem w szkółce, jest wybór drzewka na bonsai. Tak jak już pisałem młode sadzonki odradzam choćby z tego powodu, że nawet jeżeli drzewko jest przeznaczone na najmniejsze z bonsai, czyli mame bonsai (drzewka bonsai mają podział na kategorie w zależności od wielkości), to kora na ich pniu musi być popękana, nosząca znamiona starości a nie tak jak w sadzonkach gdzie kora jest młoda nieraz jeszcze zielonobrązowego koloru. Bonsai jest to miniatura dużego, znaczy się starego drzew, a nie młodego kilkuletniego.
Tak więc przy wyborze materiału na bonsai bierze się pod uwagę takie elementy:
1. Drzewko powinno rosnąć zdrowo, nie może być osłabione przez szkodniki i wszelkie robactwo, jak również nie może nosić znamion chorób, szczególnie groźne są choroby spowodowane atakiem patogenów grzybów.
2. Drzewko powinno być już w jakimś stopniu przez złe warunki zewnętrzne lub przez ogryzanie przez zwierzynę płową, naturalnie skompresowane, zmniejszone.
2. Pień drzewa powinien posiadać
- widoczną równomierną zbieżność (na dole przy nasadzie - jap. nebari ma być grubszy a do góry do wierzchołka coraz cieńszy), jednym słowem nie powinien to być obcięty na górze "kołek",
- kora, tak jak już pisałem, powinna mieć ciekawą popękaną noszącą znamiona wieku fakturę,
- linia pnia powinna być dynamiczna, falująca, może być złamane i zabliźnione, trudno to określić, no powinna mieć jakiś swój wyraz tak żeby drzewko "opowiadało swoją historię życia. W przypadku kiedy pień jest prosty, bezapelacyjnie musi mieć idealną zbieżność, gdyż wtedy będzie to materiał na najbardziej formalny styl - chokkan, czyli formę wyprostowaną.
3. Gałęzie
- powinno być ich sporo, najlepiej rosnących równomiernie dookoła pnia,
- nie powinny to być tzw. długopędy, powinny być w swojej grubości coraz cieńsze, posiadać też widoczną zbieżność,
- ich grubość w stosunku do siebie powinna być proporcjonalna, coraz cieńsze w miarę wyrastania coraz wyżej z pnia,
- zieleń, liście czy igły, powinny rosnąć bujnie na większej części gałęzi.
- jeżeli drzewko jest za wysokie, to ważne jest aby na odpowiedniej wysokości gdzie będzie obcinany pień, rosła skośnie ku górze gałąż która przejmie funkcję wierzchołka.
To tyle porad co do wyboru drzewka yamadori na bonsai. A poniżej parę fotek z wypraw na yamadori.

Przy kopaniu padłem, ale drzewka wyniesione

Nawet cały zagajnik wychodzi z lasu
Jeszcze pod tym linkiem ciekawy pełny reportażyk z wyprawy kolegów, drzewka yamadori super, warto obejrzeć
http://bonsai.kamcio.com/viewtopic.php?f=20&t=5106
Pozdrawiam Teddy